30 października 2025

Na co umierali władcy Polski. Zagadki zgonów sprzed wieków

Przyczyny śmierci królów i królowych od dawna budzą emocje i kontrowersje. Otruła czy nie? Choroba weneryczna czy rak? Nagły udar czy przewlekła niewydolność nerek? Dziś do rozwiązywania tych tajemnic włączają się lekarze, którzy łączą siły z historykami.

Fot. shutterstock.com

Przyczyny śmierci polskich monarchów i członków rodzin panujących od wieków fascynują badaczy i opinię publiczną. Próby rozwikłania tych zagadek są jednak niezwykle trudne – źródła historyczne bywają skąpe, a dostęp do szczątków często ograniczony. Mimo to warto podejmować te wysiłki, bo rozwój medycyny daje możliwość dostrzeżenia szczegółów, które wcześniej pozostawały niewidoczne.

Takie wyzwanie kilka lat temu podjął interdyscyplinarny Zespół Badań nad Dworami i Elitami Władzy, działający dziś przy Zamku Królewskim na Wawelu. Projekt powstał z inicjatywy trzech historyków: prof. Marka Ferenca i dr hab. Katarzyny Kuras z Instytutu Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, a także dr hab. Bożeny Czwojdrak z Instytutu Historii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

– Działamy od maja 2017 r. Skupiamy ludzi z różnych dziedzin nauki, dzięki czemu możemy prowadzić badania nad dworami i elitami władzy wieloaspektowo. Jednym z celów jest uzyskanie możliwie najbardziej precyzyjnej informacji, na co umierali polscy władcy. Kwestie te nadal budzą kontrowersje, więc warto się im przyglądać – tłumaczy Bożena Czwojdrak.

Nie byłoby to możliwe bez wsparcia specjalistów z zakresu biologii i medycyny. Dlatego stałe miejsce w zespole zajmują prof. Artur Pałasz (neurohistolog kierujący Zakładem Histologii Katedry Histologii i Embriologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach) i dr hab. Rafał Skowronek (medyk sądowy, patomorfolog, kierownik Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej i Toksykologii Sądowo-Lekarskiej SUM i szef Pracowni Histopatologii Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu).

Diagnozy sprzed wieków

Rafał Skowronek na co dzień wykonuje sekcje zwłok, wydaje opinie na potrzeby różnego rodzaju postępowań i przeprowadza diagnostykę histopatologiczną i cytologiczną materiału biopsyjnego. Po pracy pochłania go medycyna z historią w tle. Wspólnie z prof. Arturem Pałaszem zgłębiają materiały źródłowe, w których szukają wskazówek na temat przyczyn śmierci poszczególnych monarchów.

– Ograniczamy się do badania dostępnych źródeł pisanych. Im więcej ich mamy, tym więcej możemy ustalić. Optymalnie jest, jeśli w przeszłości była wykonana sekcja zwłok lub chociaż ekshumacja i badanie szczątków kostnych. Czasem możemy wykorzystać ustalenia naszych poprzedników, np. prof. Zbigniewa Marka z Krakowa, który miał okazję badać szczątki niektórych postaci pochowanych na Wawelu – mówi Rafał Skowronek.

Zaznacza, że kategoryczne ustalenie przyczyny zgonu osoby, która zmarła tak dawno, nie jest możliwe: – Wypowiadamy się z mniejszym lub większym prawdopodobieństwem – podkreśla. O wyborze postaci do analizy i doborze źródeł decydują historycy Zespołu Badań nad Dworami i Elitami Władzy.

Wirtualna sekcja zwłok

Zespół przyjrzał się dotychczas kilku postaciom historycznym. Na pierwszy ogień wzięto Barbarę Radziwiłłównę, polską królową i wielką księżną litewską (zm. w maju 1551 r). O jej śmierci krążyło wiele teorii, m.in. twierdzono, że zabiła ją kiła. Królowa miała się zakazić, gdyż prowadziła rozwiązłe życie erotyczne.

Bardzo popularna jest też plotka, że żonę Zygmunta II Augusta otruła jego matka, królowa Bona. Pojawiały się również analizy, że Barbara zmarła z powodu nowotworu narządów płciowych. Z materiałów źródłowych wiemy, że chorowała co najmniej kilka lat. Cierpiała na bóle w okolicach brzucha, z czasem pojawiły się owrzodzenia narządów rodnych z cuchnącą wydzieliną.

W tej sprawie Rafałowi Skowronkowi i Arturowi Pałaszowi miały pomóc m.in. listy króla Zygmunta II Augusta do Radziwiłłów, receptury medyczne ordynowane Barbarze Radziwiłłównie, wyniki oględzin szczątków królowej (z 1931 r. i 2001 r.), a także analizy naukowe z lat 1935-2015. W przeszłości różni badacze stawiali m.in. na sepsę, wysiękowo-ropne zapalenie przymacicza, nowotwór narządu rodnego (rak szyjki macicy lub rak macicy).

Duet ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego za najmniej prawdopodobną przyczynę śmierci uznał wersję o otruciu. W swojej analizie opublikowanej w Repozytorium Cyfrowym Instytutów Naukowych zwrócili uwagę, że zatrucia kończące się zgonem mają najczęściej przebieg ostry. Dodali jednak, że nie było badań toksykologicznych, które by jednoznacznie wykluczyły otrucie, a taką próbę można by podjąć, badając szczątki. Nie postawili też na chorobę weneryczną.

Wyjaśnili, że próżno szukać opisu typowych kolejnych objawów kiły, a także informacji o ordynacji środków przeciwkiłowych stosowanych w tamtych czasach. Za najbardziej prawdopodobną przyczynę zgonu uznali zaawansowaną chorobę nowotworową narządu rodnego. Poddali diagnostyce różnicowej różne nowotwory żeńskich narządów płciowych i doszli do wniosku, że Barbara Radziwiłłówna najprawdopodobniej zmarła z powodu raka szyjki macicy. To wnioski zgodne z ustaleniami Zbigniewa Kuchowicza z 1976 r. oraz litewskich badaczy z 2015 r.

Śmierć Stefana Batorego

Na wirtualny stół sekcyjny śląskich badaczy trafili także: Stefan Batory, Stanisław August i Michał Poniatowscy, Władysław IV Waza, August II Mocny i Kazimierz Wielki. – Augusta II Mocnego najpewniej zabiła podagra. W przypadku Kazimierza Wielkiego w grę wchodziły przyczyny mieszane: niedoleczona noga po złamaniu, skutkująca długim unieruchomieniem, co doprowadziło do zapalenia płuc i śmierci króla – wymienia Bożena Czwojdrak.

Z kolei bracia Poniatowscy mogli mieć rodzinną predyspozycję do zdarzeń sercowo-mózgowo-naczyniowych. Według ustaleń Skowronka i Pałasza Michała Poniatowskiego (zm. 1794) najprawdopodobniej zabiła sepsa z punktem wyjścia w układzie oddechowym, a być może wcześniej wystąpił u niego udar mózgu. Natomiast u jego brata, Stanisława Augusta (zm. 1798), doszło do rozległego udaru mózgu, co doprowadziło do jego zgonu.

Wokół śmierci Stefana Batorego krążyło sporo hipotez. Co tak nagle zabiło króla, który aktywnie uczestniczył w wojnach i, zdawałoby się, był w sile wieku? Monarcha zmarł 12 grudnia 1586 r. w wieku 53 lat. Niedługo przed śmiercią miał czuć się dobrze, brał nawet udział w polowaniu, które było jego wielką pasją. Nic nie wskazywało na to, co niebawem nastąpi. Podobno w jednej chwili zaniemógł. Od tego momentu ze zdrowiem króla było coraz gorzej. Po kilku dniach zmarł.

Wydaje się, że analiza tego przypadku jest wdzięcznym tematem, bo mamy sporo materiałów źródłowych, w tym arcyciekawą polemikę pomiędzy dwoma lekarzami króla (Mikołajem Bucellą i Szymonem Simoniusem), dokument z badania zwłok dokonanego tuż po śmierci króla, a także ustalenia komisji medycznej prof. Franciszka Waltera z 1933 r. oraz innych badaczy. Wśród możliwych przyczyn śmierci wymieniano m.in. mocznicę w przebiegu wielotorbielowatości nerek, udar mózgu, otrucie, dusznicę bolesną, zatory tłuszczowe po urazie, chorobę alkoholową.

Według Skowronka i Pałasza zgon miał charakter złożony. Z ich analizy dostępnej w portalu RCIN dowiadujemy się, że śmierć króla najprawdopodobniej nastąpiła zarówno w wyniku przewlekłych zmian chorobowych (z dominującą rolą patologii nerek), jak i skutków urazu, do którego doszło w ostatnim okresie życia Stefana Batorego. Badacze ustalili, że monarcha mógł cierpieć na niewydolność nerek na podłożu ich wielotorbielowatości, dnę moczanową, uogólnioną miażdżycę tętnic, nadciśnienie tętnicze, chorobę niedokrwienną serca, przewlekłą ranę prawego podudzia, otyłość.

Badanie równoległe

W dociekaniu przyczyn śmierci Stefana Batorego dodatkowo uczestniczył zespół badaczy z Gdańska. Jacek Gulczyński, patomorfolog z Zakładu Patologii i Neuropatologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, wspólnie z prof. Adamem Szarszewskim, kierownikiem Zakładu Historii i Filozofii Nauk Medycznych GUMed, przeprowadzili dla zespołu dworskiego IH PAN równoległe badanie, niezależne od ustaleń zespołu Skowronka.

– Zgodziliśmy się, że z ogromnym prawdopodobieństwem pierwotną przyczyną śmierci było zwyrodnienie torbielowate nerek. Wiemy o tej chorobie, ponieważ po śmierci króla dokonano częściowego otwarcia zwłok. Opis wyglądu nerek dość wyraźnie wskazuje na wielotorbielowatość – tłumaczy Jacek Gulczyński.

– Jak dla mnie jednak pozostaje zagadką, co bezpośrednio zabiło króla. Wielotorbielowatość prowadzi do wielu patologii, w tym nadciśnienia tętniczego i miażdżycy, niewydolności nerek, mocznicy oraz ryzyka infekcji i/ lub sepsy. Nie sposób określić, co dokładnie się stało – stwierdza patomorfolog.

Dodaje, że wielotorbielowatość nerek wiąże się z podwyższonym ryzykiem powstania tętniaków w mózgu. Z historycznych zapisów ostatnich dni życia Stefana Batorego wiemy, że miał duże rzuty gorączki oraz że co najmniej raz upadł i stracił przytomność. – Być może doszło do krwawienia podtwardówkowego lub przymózgowego związanego z pęknięciem tętniaka – zwraca uwagę Jacek Gulczyński.

Dyskusje na Wawelu

Szczegółowe wyniki ustaleń członków Zespołu Badań nad Dworami i Elitami Władzy są przedstawiane i omawiane podczas konsyliów historyczno-medycznych odbywających się w Krakowie na Wawelu. – Spotkania mają charakter otwarty, a na koniec odbywa się dyskusja z udziałem publiczności. Często biorą w niej udział wybitni eksperci, również lekarze i historycy. Przykładowo ostatnio ku mojej radości często naszym gościem jest dr hab. Tomasz Konopka z Katedry Medycyny Sądowej CM UJ w Krakowie, również pasjonat historii medycyny – opowiada Rafał Skowronek.

Najbliższe konsylium zaplanowano na 28 listopada. – Będzie ono poświęcone śmierci Zygmunta I Starego. Zapraszam do udziału w tym wydarzeniu – mówi Bożena Czwojdrak. Rezultaty badań Pałasza i Skowronka są sukcesywnie publikowane na łamach pisma „Studia Waweliana”.

Na razie ukazały się analizy przyczyn śmierci Barbary Radziwiłłówny, Stefana Batorego i braci Poniatowskich. Znajdziemy tam szczegółowe wyjaśnienia prawdopodobnej przyczyny zgonu, jak i porównanie ich wniosków z ustaleniami różnych badaczy z przeszłości. – Planowane są kolejne publikacje – zapowiada Bożena Czwojdrak.

Rozwój paleopatologii

Jak podkreśla Jacek Gulczyński, warto się przyglądać na nowo zgonom osób, które zmarły wieki temu, bo rozwój technologii pozwala pewne obserwacje zmieniać. Uważa jednak, że zdecydowanie najbardziej w ustaleniu przyczyn zgonów postaci historycznych pomaga badanie szczątków.

– Na przykład badanie tomograficzne daje nam wiedzę, która kilkadziesiąt lat temu była nieosiągalna. Za pomocą endoskopu można pobrać wycinki fragmentów tkankowych z wnętrza zmumifikowanego ciała. Współprzewodniczę grupie roboczej Europejskiego Towarzystwa Patologów do spraw historii patologii i w związku z tym współpracuję z Włoskim Towarzystwem Paleopatologii. Tam paleopatologia bardzo się rozwija. Niestety, w Polsce dostęp do szczątków jest utrudniony. Mam nadzieję, że to się zmieni – mówi Jacek Gulczyński.

Rafał Skowronek zwraca uwagę, że gdyby był dostęp do szczątków kostnych, można by zweryfikować wiele hipotez. – Niestety aktualnie nie jest to możliwe, głównie z powodu niechęci władz kościelnych do udostępniania szczątków władców do badań. W wielu krajach europejskich wszystkie dostępne szczątki kostne zostały dokładnie przebadane. Przykładem mogą być nasi sąsiedzi z Czech – mówi Rafał Skowronek.

– Mam nadzieję, że w przyszłości będziemy mogli zbadać szczątki naszych władców z wykorzystaniem metod stosowanych we współczesnej medycynie i genetyce sądowej. Zwłaszcza te, które jeszcze nigdy nie były zbadane, np. spoczywające na Wawelu szczątki króla Jagiełły – dodaje.  

Lidia Sulikowska

Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 10/2025