Polio: ostatni raz w Polsce ponad 30 lat temu
Powszechne programy szczepień sprawiły, że pacjenci nie boją się już groźnych chorób zakaźnych, takich jak ospa czy gruźlica. Coraz więcej osób zaczęło jednak obawiać się, czy wszystkie szczepionki rzeczywiście są skuteczne i bezpieczne.
Szpital im. Wiktora Degi w Poznaniu
Rosnąca liczba zachorowań na odrę w Polsce i obecna epidemia tej choroby za naszą zachodnią granicą ponownie wywołały ożywioną debatę na temat potrzeby szczepień. Poznański Szpital Ortopedyczno-Rehabilitacyjny im. Wiktora Degi przyłącza się do dyskusji i przypomina pacjentom o konieczności szczepień również na polio.
Polio (inaczej choroba Heinego-Medina) jest zakaźną chorobą neurologiczną wywołującą porażenie kończyn, ale także mięśni odpowiadających np. za oddychanie i połykanie. W konsekwencji choroba prowadzi do poważnych deformacji kończyn i tułowia oraz znacznej niepełnosprawności ruchowej.
Szczepienia przeciw polio znajdują się w kalendarzu obowiązkowych i bezpłatnych szczepień. Pierwsze trzy dawki dziecko otrzymuje w pierwszych 18 miesiącach swojego życia, kolejną dawkę – tzw. przypominającą – dostaje w wieku 6 lat. Powszechność szczepionki sprawiła, że choroba została praktycznie wyeliminowana – w Polsce ostatnie zachorowanie odnotowano w 1984 roku.
Rozwój medycyny sprawił, że również inne choroby zakaźne, takie jak gruźlica czy ospa, występują w naszym regionie bardzo rzadko. W ostatnim czasie obserwujemy jednak systematyczny wzrost zachorowań m.in. na odrę czy krztuśca. Pojawia się także ryzyko powrotu chorób, które do tej pory wydawały się całkowicie wyeliminowane. Rośnie bowiem liczba rodziców, którzy rezygnują z obowiązkowych szczepień swoich dzieci, głównie z obawy przed skutkami ubocznymi.
Doniesienia o groźnych powikłaniach czy przyczynianiu się szczepionek do rozwoju autyzmu u dzieci, choć okazały się bezpodstawne, wywarły duży wpływ na pojawienie się ruchu antyszczepionkowego. Wielu rodziców jest również przeświadczonych, że skoro choroba powszechnie nie występuje, to szczepienia nie są potrzebne.
– Globalizacja i masowy ruch turystyczny sprzyjają rozprzestrzenianiu się różnych bakterii i wirusów. Mimo, że od ponad 30 lat nie odnotowano w naszym kraju ani jednego przypadku polio, nie mamy gwarancji, że nie pojawi się w naszym kraju nowe ognisko choroby – mówi prof. dr hab. Marek Jóźwiak z Kliniki Ortopedii i Traumatologii Dziecięcej w Szpitalu im. W. Degi w Poznaniu.
– Chcielibyśmy zaapelować do sceptycznie nastawionych rodziców, by nie rezygnowali z obowiązkowych szczepień przeciw chorobom zakaźnym. W ten sposób można uniknąć bądź znacznie zmniejszyć ryzyko wystąpienia choroby, a tym samym jej skutków ortopedycznych i funkcjonalnych. Rodzice, którzy odmawiają szczepień narażają na niebezpieczeństwo utraty zdrowia nie tylko własne dzieci, ale też osoby, które z przyczyn medycznych nie mogły zostać zaszczepione – dodaje.
Wirus polio bardzo szybko rozprzestrzenia się wśród ludzi. Zarazić się nim można drogą kropelkową, pokarmową, a także poprzez kontakt z chorym czy zanieczyszczonymi przedmiotami. Zakażenie wirusem występuje najczęściej u niemowląt i małych dzieci. Jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku w Polsce odnotowywano nawet 3000 zachorowań rocznie, dopiero po wprowadzeniu szczepionki choroba całkowicie zanikła.
– Historia medycyny pokazuje, że szczepienia stanowią polisę na zdrowie i życie każdego z nas. Najczęściej są w stanie całkowicie zapobiec chorobie, zaś w przypadku zakażenia, odporność nabyta po szczepieniu gwarantuje łagodny przebieg choroby i minimalizuje ryzyko powikłań – podkreśla prof. Marek Jóźwiak.