Nietolerancje pokarmowe – wyzwanie dla lekarza i pacjenta
Kluczem do właściwego postępowania jest precyzyjne rozpoznanie – podkreśla prof. Natalia Ukleja-Sokołowska, specjalistka chorób wewnętrznych i alergologii z Katedry i Kliniki Alergologii, Immunologii Klinicznej i Chorób Wewnętrznych Collegium Medicum w Bydgoszczy UMK, w rozmowie z Lucyną Krysiak.

Czym są i jak klasyfikować alergie i nietolerancje pokarmowe?
To złożone zagadnienie, które bywa trudne zarówno dla pacjentów, jak i dla lekarzy. Nadwrażliwość pokarmowa to nieprawidłowa reakcja organizmu na spożyty pokarm. Najczęściej objawia się dolegliwościami przewodu pokarmowego – wzdęciami, nudnościami, biegunką – ale może powodować także zmiany skórne, a nawet wstrząs anafilaktyczny. Pod względem mechanizmu wyróżniamy dwa główne typy: nietolerancję pokarmową, niezwiązaną z układem immunologicznym, oraz alergię pokarmową, będącą skutkiem reakcji immunologicznych. Nietolerancje są znacznie częstsze – typowym przykładem jest nietolerancja laktozy wynikająca z niedoboru laktazy.
Dlaczego ten podział jest tak istotny w praktyce?
Ponieważ determinuje diagnostykę i leczenie. Reakcje alergiczne mogą być IgE-zależne lub IgE-niezależne. Te pierwsze są lepiej poznane, a ich diagnostyka jest skuteczniejsza. Z kolei reakcje IgE-niezależne często rozpoznaje się późno lub wcale. Nietolerancje mogą mieć podłoże enzymatyczne, farmakologiczne lub być nieswoistą reakcją na produkt. Właściwe rozpoznanie wymaga starannie zebranego wywiadu i obserwacji pacjenta. W diagnostyce alergii stosuje się testy skórne, oznaczenia swoistych IgE czy diagnostykę molekularną, a złotym standardem pozostaje podwójnie ślepa próba prowokacyjna kontrolowana placebo. W przypadku podejrzenia nietolerancji laktozy pomocne są m.in. testy oddechowe.
A gluten? To moda czy realny problem?
Gluten poprawia smak i konsystencję potraw, ale rzeczywiście jest trudniejszy do strawienia. Coraz częściej obserwujemy nadwrażliwość na gluten i inne białka zawarte w mieszankach zbożowych wykorzystywanych w przemyśle piekarniczym. Zależna od glutenu jest celiakia – choroba przewlekła o podłożu autoimmunologicznym. Spożycie glutenu w tej chorobie uruchamia reakcję immunologiczną prowadzącą do uszkodzenia kosmków jelitowych, co skutkuje zespołem złego wchłaniania, niedożywieniem, a nawet niedokrwistością. Niektóre osoby mają alergię na gluten, czasem zależną od wysiłku fizycznego, i reakcje te mogą być gwałtowne, a nawet niebezpieczne dla życia.
Coraz powszechniej występuje też tzw. nieceliakalna nadwrażliwość na gluten u pacjentów, u których nie potwierdza się ani celiakii, ani alergii, ale którzy odczuwają wyraźne pogorszenie samopoczucia po spożyciu glutenu. Objawy często obejmują zaburzenia trawienne, bywają też one związane z zespołem jelita nadwrażliwego czy współistniejącymi nietolerancjami. Wokół glutenu narosło wiele nieporozumień. Nie zawsze jest jasne, czy poprawa samopoczucia wynika z wykluczenia glutenu, czy raczej ze zmiany całych nawyków żywieniowych.
Jaki jest poziom wiedzy lekarzy na temat alergii i nietolerancji pokarmowych?
Wciąż niewystarczający. Dlatego Ośrodek Kształcenia działający w strukturach Centralnego Ośrodka Badań, Innowacji i Kształcenia Naczelnej Izby Lekarskiej zwrócił się do specjalistów z prośbą o wsparcie merytoryczne w tym zakresie. Szkolenia odbywają się na mocy porozumienia zawartego między samorządem lekarskim a Polskim Towarzystwem Alergologicznym i dotyczą różnych postaci alergii. Jedno z takich szkoleń, które poprowadzę, odbędzie się 24 września tego roku. Jego celem jest przekazanie lekarzom praktycznej wiedzy na temat postępowania z pacjentem z alergią i nietolerancją pokarmową – co można zrobić na poziomie lekarza POZ, a kiedy należy skierować pacjenta do specjalisty. Zależy nam na tym, by szkolenie miało wymiar praktyczny i odpowiadało na codzienne potrzeby kliniczne.
Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 9/2025