Po co lekarzom sztuczna inteligencja?
Europejska przestrzeń danych medycznych i sztuczna inteligencja – pod takim tytułem we wtorek odbyła się dyskusja w siedzibie Naczelnej Izby Lekarskiej w Warszawie.
Foto: Alicja Szczypczyk/NIL
Wdrażanie kolejnych rozwiązań z zakresu sztucznej inteligencji jest tylko kwestią czasu.
– W czasie pandemii wszyscy zrozumieliśmy, że proces „ucyfrowienia” naszego życia w sensie zawodowym, ale też w sensie edukacji czy badań naukowych, stał się znacznie szybszy niż przed trzema laty – powiedział Andrzej Ryś, dyrektor ds. systemów opieki zdrowotnej, produktów medycznych i innowacji w DG Santé Komisji Europejskiej.
W jego ocenie dostrzegliśmy, jak ważne było, żeby dane szybciej i w dobrej jakości docierały do decydentów na różnych szczeblach. – Dzięki temu można było podejmować racjonalne decyzje dotyczące procesów zarządzania, jak i priorytetyzacji działań na terenie placówek medycznych czy też w całym systemie ochrony zdrowia – mówił Andrzej Ryś.
Dzielenie się danymi medycznymi
– Dzielenie się danymi medycznymi to idea trochę podobna do dawstwa krwi czy szpiku. To nowa idea ze względu na to, że dopiero od niedawna mamy do czynienia z EDM – powiedziała Ligia Kornowska, liderka Koalicji AI. Zwracała uwagę, że trzeba uświadamiać pacjentów, dlaczego ich dane są ważne i w jaki sposób mogą wpływać na ratowanie zdrowia i życia innych pacjentów.
Hubert Życiński, zastępca dyrektora w Departamencie Innowacji Ministerstwa Zdrowia, wskazał w swoim wystąpieniu zasady panujące w europejskiej przestrzeni danych o zdrowiu oraz możliwości wdrożenia jej w ochronie zdrowia w Polsce. Podkreślił, że „wymienianie tych danych i przetwarzanie ich we wtórnym kontekście” stanowi zarówno szansę, jak i wyzwanie.
– Trzeba mieć na uwadze, że konieczne jest zbudowanie kompetencji w zakresie ich przetwarzania tzn. możliwości przetwarzania tych danych. Ważne jest, żeby z punktu widzenia państwa móc skorzystać z potencjału dużej liczby zespołów danych, które będą skatalogowane, które będą pochodziły z różnych państw członkowskich UE – powiedział Hubert Życiński.
Punkt widzenia lekarza
– Zaryzykowałabym tezę, że mniejszość lekarzy w grupie spółek, które reprezentuję, jest przekonana do sztucznej inteligencji – powiedziała Ewelina Barylska, dyrektor pionu operacyjnego Salve Medica.
Z kolei Robert Zymliński z Instytutu Chorób Serca Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu wyraził wątpliwości, czy z punktu widzenia lekarza, który pracuje w szpitalu, świadomość i możliwość wdrażania takich projektów, jest realna i czy medycy wiedzą, o co chodzi.
– Stworzenie technologii, którą chcemy później walidować w warunkach klinicznych, wymaga z jednej strony wsparcia finansowego, a z drugiej pomocy w całej niezwykle istotnej otoczce formalno-prawnej. To w niektórych przypadkach może być nieosiągalne – powiedział. W opinii Roberta Zymlińskiego tworzenie „dobrej świadomości” w zakresie wdrażania sztucznej inteligencji stanowi „integralną część rozwoju medycyny”.
Pełna relacja z wtorkowej dyskusji jest dostępna na stronie internetowej Naczelnej Izby Lekarskiej.