21 listopada 2024

Prezes NRL: nie stać nas na niekompetencję

Piszę te słowa w najdłuższy dzień w roku. To czas wystawiania ocen rocznych i odbioru świadectw szkolnych – pisze prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski w felietonie dla „Gazety Lekarskiej”.

Fot. NIL

Dla większości nastał czas wakacji – nagrody za wysiłek ostatnich miesięcy. Niestety, dla samorządu lekarskiego nie oznacza to chwili wytchnienia.

Abstrahując od (nie)popularności podejścia, że ocena jest odzwierciedleniem wiedzy, w tej chwili, w ostatnim tygodniu czerwca, wciąż nie znamy wyników audytu Polskiej Komisji Akredytacyjnej wszystkich uczelni prowadzących kierunki lekarskie. Przyszli lekarze wciąż nie wiedzą, gdzie i w jakich warunkach będą się za kilka miesięcy uczyć. Na której uczelni walczyć o miejsce. Ten fakt nie powinien przechodzić bez echa.

Musimy postawić sprawę jasno: stawką jest tutaj kształcenie przyszłych lekarzy i wydolność całego systemu ochrony zdrowia. Chcę, aby to wybrzmiało na tyle głośno, by rządzący wreszcie zdali sobie sprawę z prostego faktu, że albo będziemy mieć prawie lekarzy prawie leczących pacjentów, albo w pełni wykwalifikowanych i kompetentnych kolegów lekarzy i koleżanki lekarki, którzy będą badać, diagnozować i leczyć.

Inaczej mówiąc: partnerów, którzy potrafią działać w skomplikowanym systemie ochrony zdrowia z pełną odpowiedzialnością za podejmowane decyzje. Podkreślmy jeszcze jeden fakt, który najwyraźniej umyka w dyskusji o poziomie kształcenia. Decyzje podejmowane przez niedostatecznie przygotowane osoby będą wpływać również na pracę innych lekarzy i całego systemu. Bezzasadne wykluczenie lub stwierdzenie choroby będzie wprowadzać w błąd każdego kolejnego specjalistę, do którego pacjent się uda po dalszą medyczną pomoc.

Jako samorząd stoimy na straży jakości wszystkich uczelni szkolących przyszłych lekarzy. Co ta jakość w praktyce oznacza? To przede wszystkim dobre warunki kształcenia dla przyszłych lekarzy – zarówno lokalowe, kadrowe, jak i pod względem zasobów dydaktycznych. Dlatego z zadowoleniem przyjęliśmy decyzję, że kierunki lekarskie bez pozytywnej opinii PKA nie otrzymały limitów miejsc na najbliższy rok akademicki.

Stoimy również na straży prawa kształtującego standard szkolenia przyszłych lekarzy. Prawa, które nie powinno być psute, a obecnie do ubiegania się o otwarcie kierunku lekarskiego wystarczy, by „nauczycielem akademickim” studentów medycyny zostało 12 absolwentów AWF. To absurd. Dlatego limit zero studentów wydziału lekarskiego na uczelniach z negatywną oceną PKA to krok w dobrą stronę. To nadzieja, że pozostałe niezbędne kroki do przywrócenia jakości studiowania tak skomplikowanego przedmiotu, jakim jest medycyna, zostaną wykonane.

Kwestia studiów to niestety niejedyna bolączka lekarzy obecnie wykonujących zawód. W obszarze działań samorządu wciąż pozostaje transformacja systemu ochrony zdrowia ze szczególnym uwzględnieniem niepotrzebnych obowiązków biurokratycznych, marnotrawiących cenny czas lekarza i jednocześnie środki publiczne. Dla odczuwalnej poprawy systemu ochrony zdrowia niezbędne są decyzje oparte na danych i analizach. Jesteśmy otwarci na dialog i wsparcie Minister Zdrowia w transformacji systemu – zwłaszcza teraz, gdy kampania wyborcza się zakończyła i konieczne jest przejście do konkretnych działań.

Naczelna Rada Lekarska zleciła prace w tym zakresie i dysponuje odpowiednimi danymi i benchmarkami najbardziej efektywnie działających systemów ochrony zdrowia. Przedstawiliśmy je rządzącym. Decydenci muszą teraz spojrzeć na system jako całość i zacząć rozwiązywać realne problemy, przede wszystkim niedobory kadr innych zawodów medycznych. Tam wyzwania są dużo większe niż te dotyczące samych lekarzy. Muszą też podjąć decyzje polityczne i niwelować nieefektywności systemu, poczynając od nadmiernych obowiązków biurokratyczno-administracyjnych, jak chociażby wymóg określania każdorazowo poziomu refundacji przez lekarza.

Z zazdrością patrzę na kraje dysponujące systemami opieki zdrowotnej, które już uporały się z tymi problemami, wprowadzając oczywiste rozwiązania ułatwiające pracę lekarzy. Nieodparcie nasuwa się myśl, że oto właśnie skończył się czas debat i pustych deklaracji na temat spraw o fundamentalnym dla nas znaczeniu. Czas wyciągnąć wnioski i wreszcie działać.

Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej