Rozliczenie za wyrządzoną szkodę
Umowy o udzielanie świadczeń zdrowotnych na dobre wpisały się w zawodowe życie lekarzy i lekarzy dentystów. Nadal jednak wiele zagadnień z nimi związanych budzi wątpliwości.
Szczególnie istotne są te, które dotyczą odpowiedzialności cywilnej lekarza udzielającego świadczeń wobec drugiej strony umowy czy wobec pacjenta. Postaram się przybliżyć te kwestie, które w mojej ocenie są najważniejsze i przysporzyć mogą najwięcej kłopotów w praktyce.
Odpowiedzialność solidarna
Powszechnie przyjmuje się, że strony umowy o udzielanie świadczeń zdrowotnych ponoszą solidarną odpowiedzialność wobec pacjenta, któremu świadczenie takie zostało udzielone. Nie jest to jednak do końca prawda. Zgodnie z art. 369 Kodeksu cywilnego zobowiązanie jest solidarne, jeżeli to wynika z ustawy lub z czynności prawnej.
Przepisem ustawy, z którego wynika solidarna odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przy udzielaniu świadczeń, jest art. 27 ust. 7 ustawy o działalności leczniczej. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że mówi on o solidarnej odpowiedzialności udzielającego zamówienia i przyjmującego zamówienie (na udzielanie świadczeń zdrowotnych).
Do tego regulacja ta znajduje się wśród przepisów ustawy o działalności leczniczej, które określają tryb udzielania świadczeń przez podmiot leczniczy spełniający wymagania określone w konkretnych przepisach ustawy Prawo zamówień publicznych i to w trybie konkursu ofert. Nie znajdzie on wobec tego zastosowania do każdej umowy, a tylko jeśli spełnia ona warunki opisane w art. 26 i następnych ustawy o działalności leczniczej. Do tego lekarz i podmiot leczniczy nie mogą skutecznie umówić się, że będą odpowiadać solidarnie wobec pacjenta, bo jego takie ustalenie nie wiąże.
Jak się rozliczyć?
Jeśli już dojdzie do szkody i w grę wchodzić będzie odpowiedzialność solidarna, a szkoda zostanie naprawiona (dobrowolnie czy przymusowo), pojawi się problem, kto, od kogo i w jakich częściach może domagać się zwrotu zapłaconych pacjentowi kwot. To do pacjenta należy wybór, czy będzie żądał odszkodowania (zadośćuczynienia) od lekarza, podmiotu leczniczego, czy od obu tych podmiotów jednocześnie, bo taka jest jedna z cech zobowiązania solidarnego (art. 366 § 1 kc.).
Zobowiązanie dłużników solidarnych ciąży na każdym z nich do zupełnego zaspokojenia wierzyciela (art. 366 § 2 kc.) – nie można więc uznać, że „zapłaciłem swoje i reszta to już nie mój problem”. Treść umowy, jaką zawarło się z podmiotem leczniczym, przesądza o tym, jakiej części kwot zapłaconych pacjentowi strony mogą żądać od siebie.
Strony umowy mają w tym zakresie swobodę, dlatego trzeba na postanowienia kontraktów zwracać baczną uwagę na etapie ich podpisywania. Jeśli umowa nie reguluje tych kwestii, to zgodnie z art. 376 § 1 kc. dłużnik, który świadczenie spełnił, może żądać zwrotu w częściach równych.
Wykonanie umowy
Zgodnie z art. 429 kc. przy powierzeniu wykonania czynności osobie, która w zakresie swojej działalności zawodowej trudni się wykonywaniem takich czynności, powierzający nie ponosi odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu tej powierzonej czynności. Umowa o udzielanie świadczeń zdrowotnych na pierwszy rzut oka wydaje się doskonale pasować do zastosowania tego przepisu. Powierzającym jest podmiot leczniczy, a wykonującym powierzoną czynność lekarz.
Jest oczywiste, że lekarz trudni się udzielaniem świadczeń zdrowotnych w ramach wykonywanego przez siebie zawodu. Ale jest jeszcze art. 430 kc., zgodnie z którym, jeśli wykonujący czynność podlega kierownictwu powierzającego i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, to powierzający jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności. Rozwiązać ten problem pomoże orzecznictwo.
Zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 29 września 2020 r. (I ACa 849/19) podwładnym w rozumieniu art. 430 kc. jest także lekarz, który mimo dalece posuniętej samodzielności w zakresie wyboru sposobów leczenia pacjenta podlega kierownictwu organizacyjnemu podmiotu leczniczego, a także ma obowiązek stosowania się do jego wskazówek w zakresie organizacji pracy. Pamiętać też trzeba, że profesjonalizm w ujęciu przywołanych przepisów traktuje się wąsko. W przypadku lekarzy uwzględniać w tym zakresie trzeba posiadaną przez nich specjalizację.
Jarosław Klimek, radca prawny OIL w Łodzi