Sejm uchwalił pakiet kolejkowy i onkologiczny
We wtorek (22 lipca) posłowie przyjęli trzy ustawy w ramach tzw. pakietu kolejkowego i onkologicznego, które wszystkim pacjentom mają poprawić dostęp do lekarzy specjalistów, a pacjentów onkologicznych uprzywilejować. Opozycja obawia się, że zapowiedzi ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, który firmuje te zmiany, są zbyt optymistyczne.
Bartosz Arłukowicz wczoraj w Sejmie. Foto: Rafał Zambrzycki
Dzięki głosom posłów koalicji PO i PSL znowelizowano ustawy: o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych oraz o zawodzie pielęgniarki i położnej, a także o konsultantach w ochronie zdrowia. „To realizacja zapowiedzi rządu skrócenia kolejek do lekarzy” – podają służby informacyjne rządu. W sumie przyjęto sześć z 21 poprawek zgłoszonych głównie przez PiS podczas drugiego czytania.
Cel podstawowy: przyspieszyć leczenie
Co przewidują zmiany przyjęte wczoraj przez posłów? Po pierwsze, zniesienie limitów w onkologii, choć tylko tam, gdzie zostaną dotrzymane terminy diagnostyki i leczenia oraz gdzie będzie zapewniona odpowiednia jego jakość. Po wtóre, wzrost roli lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej w zakresie wykrywania nowotworów. Generalna zmiana ma polegać na przesunięciu ciężaru opieki zdrowotnej z lekarzy specjalistów i hospitalizacji na aktywność lekarzy w ramach podstawowej opieki zdrowotnej i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej.
Kto do specjalisty bez skierowania?
Ale to jeszcze nie koniec zmian – nacisk ma być położony na leczenie ambulatoryjne, a pobyt w szpitalu zostanie w jeszcze większym stopniu zarezerwowany dla naprawdę uzasadnionych przypadków. Z kolei pacjent z podejrzeniem lub rozpoznaniem nowotworu będzie miał swojego koordynatora oraz otrzyma Kartę Pacjenta Onkologicznego, uprawniającą do szybkiej diagnostyki i wizyt u specjalistów bez posiadania skierowania. Dzięki tej karcie wszystkie informacje o przebiegu leczenia będą dostępne w jednym miejscu, co bez wątpienia ułatwi pracę lekarzom.
Nowe obowiązki świadczeniodawców i pielęgniarek
Żeby poprawił się dostęp pacjentów do lekarzy specjalistów świadczeniodawcy mają obligatoryjnie prowadzić listy oczekujących w formie elektronicznej. Jako że wiele wizyt pacjentów odbywa się tylko w celu wypisania recepty zostanie wprowadzona tzw. porada receptowa. Zwiększy się również rola pielęgniarek i pielęgniarzy – osoby z tytułem magistra będą mogły przepisywać pacjentom niektóre leki, a osoby posiadające tytuł licencjata dostaną prawo do wypisywania kontynuacji recept na wyraźne polecenie lekarza. Zyskają także prawo zlecania niektórych badań diagnostycznych (zobacz więcej).
Większa rola konsultantów krajowych
Jeśli planowane zmiany wejdą w życie, wycena świadczeń zostanie przeniesiona z Narodowego Funduszu Zdrowia do Agencji Oceny Technologii Medycznych oraz zwiększy się rola konsultantów krajowych. Ci ostatni, w trosce o większą przejrzystość wykonywanej pracy, mają ujawniać informacje dotyczące ewentualnych konfliktów interesów między pracą konsultanta a inną działalnością oraz zostaną zobowiązani do podawania informacji o korzyściach przekraczających kwotę 380 zł, np. o wyjazdach krajowych lub zagranicznych niezwiązanych z pełnioną funkcją, jeżeli ich koszt nie został pokryty przez zatrudniające go instytucje (zobacz więcej).
Teraz projektem zajmie się izba wyższa parlamentu. Jeśli senatorowie pochylą się nad nim w najbliższym czasie to prace legislacyjne mogą zakończyć się jeszcze przed wakacjami.
Stanowisko samorządu lekarskiego
Sceptycznie do tych zmian odnosi się samorząd lekarski, stojąc na stanowisku, że realne zmiany wymagają zwiększenia wydatków publicznych na ochronę zdrowia z obecnych 4,4 proc. PKB do przynajmniej 6 proc. – Proponowane przez resort zdrowia rozwiązania nie przyniosą ulgi ani pacjentom, ani lekarzom, bo są niedoprecyzowane, niedofinansowane, a przez to nie uleczą systemu ochrony zdrowia w oczekiwanym zakresie – uważa Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej (zobacz więcej).
Pospieszne konsultacje to skandal
Zmiany oraz sposób ich wprowadzania krytykowała już w kwietniu Naczelna Rada Lekarska. W przyjętym stanowisku wyrażono „zasadniczy sprzeciw” wobec sposobu działania rządu w tej sprawie. „Po bardzo ograniczonych konsultacjach przeprowadzonych z pominięciem większości organizacji reprezentujących uczestników systemu ochrony zdrowia (lekarzy, inne zawody medyczne, pacjentów, pracodawców, samorząd terytorialny, przemysł medyczny itd.) przedstawiciele Rządu ustnie, podczas konferencji prasowej przedstawili (jako komunikat o podjętych już decyzjach) zamiar szeroko zakrojonych zmian w systemie ochrony zdrowia. W obywatelskim państwie prawa jest to metoda nie do przyjęcia” – czytamy w stanowisku przyjętym przez NRL (zobacz więcej).
Nie szansa, lecz zagrożenie?
Pakiet skrytykowali także m.in. członkowie Porozumienia Organizacji Lekarskich, zrzeszającego: Federację Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia „Porozumienie Zielonogórskie”, Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, Polskiej Federacji Pracodawców Ochrony Zdrowia oraz Stowarzyszenia Lekarzy Praktyków. Nowe przepisy, wbrew – jak napisali we wspólnym oświadczeniu – „propagandowym obietnicom”, nie tylko nie dają szansy na poprawę funkcjonowania systemu ochrony zdrowia, ale „wręcz zagrażają jego funkcjonowaniu”.
Mariusz Tomczak