23 listopada 2024

To było 17 maja. Samorząd lekarski 1989-2019

Nie ma teraźniejszości bez przeszłości, nie ma przyszłości bez teraźniejszości.

Foto: Mariusz Tomczak

Wspomnienia, refleksje i rozważania na temat roli lekarza i lekarza dentysty w czasach, które przeszły już do historii, ich miejsca w obecnym systemie opieki zdrowotnej oraz w przyszłości to tematy, którym poświęcono uroczystą konferencję z okazji 30-lecia reaktywowania samorządności lekarskiej.

17 maja 1989 r. Sejm PRL uchwalił ustawę o izbach lekarskich. Dokładnie 30 lat później w siedzibie Naczelnej Izby Lekarskiej spotkali się uczestnicy i świadkowie tych wydarzeń, a także ci, którzy dzięki wysiłkom twórców samorządu lekarskiego mogą być dziś jego częścią. Minutą ciszy uczczono pamięć o tych, którzy go tworzyli, ale nie doczekali tej podniosłej rocznicy.

Gośćmi spotkania byli: minister zdrowia Łukasz Szumowski, dr Adam Kozierkiewicz, dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, przedstawiciele Komitetu Organizacyjnego Izb Lekarskich (skład liczył 170 osób) – m.in. prof. Stanisław Głuszek, prof. Janusz Opolski, prof. Bolesław Samoliński, prof. Jerzy Woy-Wojciechowski, prof. Witold Zatoński, dr Michał Kurowski, prof. Krystyna Rowecka-Trzebicka, dr Jacek Piątkiewicz, mec. Witold Preiss, byli prezesi NRL w poprzednich kadencjach, a także lekarze, którzy od początku działali i wciąż działają w strukturach izb lekarskich.

Przed rozpoczęciem uroczystości delegacja samorządu lekarskiego (wiceprezes NRL Jacek Kozakiewicz, Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Grzegorz Wrona i przewodnicząca Naczelnej Komisji Rewizyjnej NRL Jolanta Orłowska-Heitzman) odwiedziła groby zasłużonych lekarzy mających swój udział w budowaniu odrodzonych izb lekarskich w 1989 r.

Gdzie ten entuzjazm?

Tworzeniu się samorządności towarzyszył wielki entuzjazm, który dziś – jak podkreślił prezes NRL Andrzej Matyja – co prawda znacznie osłabł, nie umniejsza to jednak dokonań, jakimi w 30-letniej historii może się poszczycić samorząd lekarski. W liście złożonym na ręce prezesa Matyi prof. Zbigniew Chłap z Krakowa – współtwórca struktur samorządowych i Kodeksu Etyki Lekarskiej – podkreślił, że rozmiar tych dokonań jest nie do przecenienia, ponieważ samorząd stworzył lekarzom i lekarzom dentystom możliwość samostanowienia o sobie, a to jest najwyższa wartość.

Dotyczy to m.in. pozycji, jaką lekarze wypracowali sobie w społeczeństwie, przejmowania od administracji państwowej spraw związanych z kształceniem podyplomowym, doskonaleniem zawodowym i orzecznictwem. Prawnik i politolog prof. Marek Chmaj zaznaczył, że samorząd lekarski funkcjonuje w oparciu o mocne podstawy prawne i, reprezentując wolny zawód zaufania publicznego, spełnia swoje zadanie. – Samorząd zawodowy działa w oderwaniu od zwierzchności hierarchicznej, żadna władza nie może mu wydawać poleceń, co sprawia, że staje się partnerem dla rządzących, choć często niewygodnym – zaznaczył Marek Chmaj, dodając, że jest to wyznacznikiem na przyszłość w kontaktach samorządu z otoczeniem i władzą.

Do tych słów odniósł się minister Szumowski, który podkreślił, że z reguły wszystkie dobre działania są oddolne i tak jest w przypadku samorządu lekarskiego, co jednak oznacza nie tylko przywilej, ale i obowiązek, gdyż sprawowanie pieczy nad zawodem zaufania publicznego wiąże się z wielką odpowiedzialnością. – Moim oczekiwaniem, jako ministra zdrowia i członka samorządu, jest, aby izby lekarskie były partnerem w realizowaniu misji, jaką jest ochrona zdrowia – podsumował Łukasz Szumowski.

Razem i osobno

Samorząd lekarski łączy dwie grupy zawodowe – lekarzy i lekarzy dentystów. To rzadkość na skalę światową, jeśli chodzi o tego rodzaju mariaż. Wiceprezes NRL Andrzej Cisło powiedział, że cele tych dwóch grup zawodowych nie są sprzeczne, ale ich potrzeby mogą się różnić. – Od lat toczy się w środowisku dyskusja, czy to jest dla nas szansa, czy kłopot? – pytał Andrzej Cisło.

Przyglądając się 30-letniej historii odrodzonego samorządu zauważa, że na początku było to dla stomatologów dobrodziejstwem – wspólnie z lekarzami pracowali oni w zakładach opieki zdrowotnej, ich model pracy niczym się nie różnił, zarówno lekarze, jak i lekarze dentyści cierpieli na brak nowoczesnego sprzętu, złe warunki pracy i mizerię wynagrodzeń. Zaznacza jednak, że pod koniec lat 90. XX w., kiedy stomatologia zaczęła się masowo prywatyzować, zaczęto dostrzegać specyfikę tego zawodu, a wraz z wejściem w życie rozwiązań unijnych stało się obligatoryjne wyodrębnienie zawodu lekarza dentysty jako zawodu zaufania publicznego.

– Ta specyfika dotyczy zarówno kształcenia podyplomowego, specjalizowania się, pracy w dużej części jednoosobowej lub w małych zespołach, co jest obciążające dla tej grupy zawodowej – tłumaczy Andrzej Cisło i zaznacza, że istotą wykonywania zawodu zaufania publicznego, jakim jest zawód lekarza dentysty, jest wysoki stopień kompetencji, który buduje się poprzez kształcenie, a ten problem wciąż czeka na rozwiązanie. Uważa, że dla stomatologów w przyszłości szansą będzie pokonanie problemów, a problemem zmarnowanie szans. Jego zdaniem stomatolodzy oczekują od samorządu bardzo aktywnego lobbingu, ale nie są przekonani, czy w obecnej strukturze są w stanie te cele osiągnąć.

Kapitał

Zabierający głos w dyskusji Michał Kurowski stwierdził, że to, czego dokonał samorząd w minionych latach, to kapitał, którego nie można zmarnować. – W ciągu tych 30 lat były sukcesy i porażki, a największą z nich zbyt mały wpływ na reformowanie systemu ochrony zdrowia  powiedział Michał Kurowski. Dodał jednak, że jest optymistą i wierzy, że to się zmieni. Prezes NRL Andrzej Matyja zgodził się, że jednym z celów powołania samorządu lekarskiego było uzdrowienie systemu ochrony zdrowia i wciąż jest to jedno z największych wyzwań. Zaznaczył, że wprawdzie samorząd czuje się współodpowiedzialny za funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia, to nie można odpowiedzialnością za jego niedomagania obarczać lekarzy.

Z kolei wiceprezes NRL Krzysztof Madej podkreślił, że lekarze są często ofiarą złego funkcjonowania systemu. – Urynkowiono usługi medyczne, ale nie ludzką pracę, dlatego reforma nie mogła się udać – powiedział. Krystyna Rowecka-Trzebicka odniosła się do ogromnej roli, jaką od początku reaktywowania samorządu lekarskiego pełnili rzecznicy odpowiedzialności zawodowej i sądy lekarskie, wspominając przy tym postać prof. Stanisława Leszczyńskiego, Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej I i II kadencji, który tworzył struktury działania rzeczników po przejęciu tych zadań od administracji państwowej.

Lucyna Krysiak

Fotorelacja z konferencji tutaj