5 maja 2025

Wady zgryzu: problem nie tylko estetyczny

Widok aparatów ortodontycznych na zębach stał się dziś wszechobecny wśród Polek i Polaków i jest powszechnie akceptowany. Niezależnie od tego, w jakim wieku decydują się na korygowanie wad zgryzu, mają szansę na polepszenie funkcji narządu żucia oraz poprawę wyglądu i jakości życia.

Fot. pixabay.com

Większość wad zgryzu ma podłoże genetyczne i często występuje rodzinnie, ale próchnica lub nawyki, a także urazy zębów i twarzoczaszki odgrywają ważną rolę w ich etiologii.

Zaczyna się w dzieciństwie

Najczęściej pacjent po raz pierwszy trafia do ortodonty w wieku 7-9 lat, kiedy wyrzynają się stałe siekacze i ich nieprawidłowe ustawienie niepokoi rodziców. W tym okresie najczęściej leczy się stłoczenia w obrębie siekaczy, chociaż najważniejszym wskazaniem do podjęcia wczesnego leczenia ortodontycznego jest obecność zgryzów krzyżowych wynikających ze zwężenia lub niedorozwoju szczęki. Także w tym wieku na zdjęciu pantomograficznym diagnozuje się zaburzenia liczby i pozycji niewyrżniętych zębów stałych.

U większości pacjentów leczenie rozpoczyna się jednak w okresie skoku pokwitaniowego w przypadku leczenia tyłozgryzów lub tyłożuchwia lub po wyrżnięciu wszystkich zębów stałych (tj. 12-14 rok życia). U tych pacjentów stosuje się najczęściej aparaty stałe, które idealnie ustawiają zęby w łukach zębowych i umożliwiają uzyskanie prawidłowego zgryzu. Nieleczone wady utrwalają się i w życiu dorosłym zaburzają estetykę uśmiechu i twarzy, co może mieć wpływ na obniżoną samoocenę.

Mogą też prowadzić do zaburzeń funkcjonalnych, np. zbaczania żuchwy w trakcie zagryzania i związanych z tym dolegliwości ze strony stawu skroniowo-żuchwowego, nadmiernego ścierania się zębów lub rozwoju próchnicy i chorób przyzębia w przypadkach stłoczeń zębów lub urazu zgryzowego. Aparaty ortodontyczne skutecznie normalizują nieprawidłowy wzrost szczęki lub żuchwy. Warto też stosować wczesną profilaktykę ortodontyczną w przypadkach występowania dysfunkcji i parafunkcji w obrębie jamy ustnej, np. w przypadku ssania kciuka lub leniwego żucia.

– Niestety, nie zawsze wczesne rozpoczęcie leczenia jest skuteczne, ponieważ w przypadku niektórych wad zgryzu, takich jak przodożuchwie lub zgryz otwarty, niekorzystny wzorzec wzrostu szczęk może spowodować nawrót wady. Także leczenie tyłożuchwia jest najbardziej efektywne w okresie skoku pokwitaniowego za pomocą zdejmowanych aparatów czynnościowych, co należy wziąć pod uwagę w planowaniu leczenia ortodontycznego u dzieci – tłumaczy prof. Ewa Czochrowska z Zakładu Ortodoncji Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego i prezes Polskiego Towarzystwa Ortodontycznego.

Dorośli też noszą

Leczeniu ortodontycznemu coraz częściej poddają się dorośli i nie chodzi tylko o estetykę, piękny uśmiech, ale także o skorygowanie zaburzeń funkcji układu stomatognatycznego, takich jak nadmierne ścieranie się zębów, problemy ze stawami skroniowo-żuchwowymi, problemy periodontologiczne lub ułatwienie leczenia protetycznego.

– Leczenie ortodontyczne tradycyjnie prowadzimy u dzieci i młodzieży, ale notowany w ostatnich latach spadek liczby urodzeń może pośrednio zwiększyć „podaż” specjalistów na rynku usług ortodontycznych. Niewątpliwie problemem jest nierównomierne ich rozmieszczenie, ponieważ w dużych miastach mamy dobrą dostępność do ortodontów, natomiast brakuje ich w mniejszych miejscowościach i na wsiach. Lekarze po ukończeniu specjalizacji w ortodoncji najchętniej podejmują pracę w ośrodkach wielkomiejskich, także ze względu na zasobność kieszeni ich mieszkańców – wyjaśnia prof. Ewa Czochrowska.

W Polsce leczenie ortodontyczne aparatami zdejmowanymi jest refundowane przez NFZ do 12-13 roku życia. Leczenie aparatami stałymi nie jest objęte refundacją, poza leczeniem wad wrodzonych twarzoczaszki, które objęte są oddzielnymi kontraktami realizowanymi głównie w wyspecjalizowanych placówkach, takich jak szpitale lub ośrodki akademickie.

Pod okiem opiekuna

Obecnie jest zarejestrowanych 1300 ortodontów, co sprawia, że pod względem liczby specjalistów w tej dziedzinie w stosunku do liczby mieszkańców zaliczamy się do średniej europejskiej. Nie jest to więc specjalizacja deficytowa. W tym roku przyznano ortodoncji ponad 200 miejsc rezydenckich. Problemem jest zapewnienie wystarczającej liczby opiekunów specjalizacji, ponieważ są oni symbolicznie wynagradzani i nie chcą brać odpowiedzialności za kształcenie podyplomowe.

– Leczenie ortodontyczne jest wieloletnie i trudno w trakcie studiów praktycznie przygotować stomatologa do tego zawodu. Wprawdzie rozwój technologiczny, tj. wprowadzenie nowych możliwości obrazowania 3D wraz z programami komputerowymi ułatwiającymi diagnostykę, planowanie leczenia i wytwarzanie aparatów ortodontycznych, a także rozwój sztucznej inteligencji ułatwiają i optymalizują pracę ortodonty, jednak doświadczenia, które mamy z wprowadzaniem leczenia nakładowego bez nadzoru lekarza, potwierdzają, że leczenie wad zgryzu musi być profesjonalnie zaplanowane, monitorowane oraz ocenione pod kątem zapobiegania nawrotom – podkreśla prof. Ewa Czochrowska.

Aparat ortodontyczny na zębach nie wywołuje już zdziwienia i negatywnych komentarzy, a stosowanie przezroczystych zamków ortodontycznych lub leczenia nakładowego (tzw. alignerów) postrzegane jest nawet jako atrakcyjne, mimo że w przypadku leczenia nakładowego jego skuteczność może być gorsza niż tradycyjnych aparatów stałych. – W Polsce spada liczba urodzeń, co wpłynie na liczbę pacjentów ortodontycznych w wieku rozwojowym, za to przybywa pacjentów dorosłych i seniorów. Dzięki leczeniu ortodontycznemu mogą oni zachować naturalne zęby, które wraz z wiekiem ulegają przemieszczeniu – mówi prof. Ewa Czochrowska.

Zaznacza, że w tej grupie pacjentów leczenie ortodontyczne często jest składową leczenia protetycznego i odbudowy braków zębowych lub leczenia periodontologicznego i korekty patologicznych migracji zębów. Ortodonci są zgodni, że mając na uwadze zdrowie jamy ustnej, lepiej prostować krzywe zęby, niż korygować ich ustawienie za pomocą uzupełnień protetycznych. Korekta ortodontyczna ułatwia także optymalne rozmieszczenie naturalnych zębów w łuku zębowym i redukuje liczbę uzupełnień protetycznych.

Aparat stały czy nakładka

Ortodoncja przeżywa prawdziwe prosperity. Jubileuszowy 25. Zjazd Polskiego Towarzystwa Ortodontycznego, który odbył się 23-26 września 2024 r., był w dużej mierze poświęcony kierunkom rozwoju tej specjalizacji. Uczestniczący w nim wybitni stomatolodzy w swoich dziedzinach z kraju i zagranicy pokazali, jak zmieniła się diagnostyka, techniki leczenia ortodontycznego oraz aparaty. Podkreślano rolę cyfryzacji, w tym obrazowania trójwymiarowego i sztucznej inteligencji, stosowanej obecnie coraz częściej w diagnostyce ortodontycznej.

Przedstawiono prog ramy, które wykorzystują AI do wykonania analizy cefalometrycznej teleradiogramów bocznych czaszki, oraz programy, które wspomagają się AI w analizie zdjęć pantomograficznych. – To ogromny postęp, gdyż coraz częściej zamiast wykonywania tradycyjnych wycisków ortodontycznych skanuje się łuki zębowe, co umożliwia planowanie zastosowania szablonów do wprowadzania mikrośrub lub wykonanie symulacji leczenia ortognatycznego – przekonuje prof. Ewa Czochrowska. Dodaje, że obrazowanie trójwymiarowe znacząco zmieniło współczesną ortodoncję, m.in. upowszechniło leczenie nakładkowe, które stanowi alternatywę dla stałych aparatów ortodontycznych.

Zachód stosuje je od dawna, w Polsce ostatnio znacznie wzrosło zainteresowanie tą metodą. Aparat ortodontyczny jest niewidoczny, co jest jednym z jego atutów. Barierą są koszty. Leczenie nakładkowe jest o 30-50 proc. droższe niż leczenie aparatem stałym. Wymaga też od pacjenta współpracy z ortodontą, bezwzględnego przestrzegania zaleceń i samodyscypliny. Nakładki powodujące prostowanie zębów należy zmieniać co kilka lub kilkanaście dni.

Każdego dnia pacjent musi nosić nakładkę przynajmniej 22 godziny, zdejmować aparat do mycia zębów po każdym posiłku, spożywaniu gorących płynów. Jeśli nie przestrzega zaleceń, skuteczność tej metody się obniża. Stałe aparaty ortodontyczne także wymagają przestrzegania zasad higieny jamy ustnej. Poza tym szkliwo w kontakcie z aparatem stałym jest narażone na szybszą demineralizację i rozwój próchnicy.  W tym kontekście nakładki mogą być bardziej przyjaznym rozwiązaniem.

W leczeniu ortodontycznym dorosłych pacjentów chodzi nie tylko o efekt estetyczny. Równie istotne jest skorygowanie zaburzeń funkcji układu stomatognatycznego, ponieważ nieprawidłowo ustawione zęby są bardziej podatne na ścieranie, trudniej je czyścić, mogą się też pojawiać recesje dziąseł, a to prowadzi do ich utraty i konieczności protezowania. Leczenie ortodontyczne służy więc dłuższemu zachowaniu własnych zębów.

Lucyna Krysiak

Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 4/2025