Wyprzedziła mnie Pani Doktor (list)
Chcę nawiązać do listu Koleżanki Pani Lekarz Dentysty („Szanujmy się wzajemnie” z „GL” 03/2015). Szanowna Pani Doktor, ubiegła mnie Pani, ponieważ napisała Pani to wszystko, co myślę, dlatego pod Pani listem gorąco podpisuję się. Pragnę tylko dodać od siebie kilka szczegółów.
Foto: freeimages.com
Praktykuję już ponad 20 lat. W miejscu, w którym pracuję, lekarze są bardzo życzliwi, pracownik służby zdrowia nie czeka w kolejce do lekarza na umówioną wcześniej wizytę.
Niestety, korzystając z leczenia w innych miastach, zwłaszcza w dużych ośrodkach klinicznych, jestem często traktowany tak jak Pani Doktor, a czas oczekiwania na rejestrację, a potem wizytę u lekarza znacznie przekracza dwie godziny, czasem to pół dnia, a nawet więcej.
Ja zawsze pracowników medycznych (lekarzy szczególnie) przyjmuję bez kolejki.
Uważam, że pracownicy zawodów medycznych, pracujący w ochronie zdrowia (nie lubię wyrażenia służba zdrowia, bo jak kiedyś mówił, gdy byłem na studiach, znany przedwojenny profesor, służba to jest na folwarku, dlatego tak nas traktują i tak płacą) powinni być traktowani tak jak wcześniej, czyli przyjmowani poza kolejnością.
Uważam, że portier, kucharka ze szpitala to jednak nie jest zawód medyczny i to ich nie dotyczy.
Wszyscy mają przywileje, my tylko obowiązki. Też zadam to pytanie: jakim prawem NFZ pozbawił nas tego nic niekosztującego państwo polskie przywileju? Dlaczego w porę nie zareagowała NIL? Może dlatego, że Państwo z Izb Lekarskich jesteście znani, macie dużo znajomych i wszyscy przyjmą Was bez kolejki?
Ja nie domagam się wizyt u specjalisty w ramach NFZ bez kolejki, są zapisy i muszę to zaakceptować, nie zważając na to, co myślę.
Ja się domagam, aby w wytycznych NFZ (kto może być przyjęty bez kolejki na umówioną wcześniej wizytę), obok kombatanta, Honorowego Dawcy Krwi, widniał pracownik medyczny. O to powinien walczyć Pan Prezes Hamankiewicz, a ostatecznie zapis zaakceptować i zmienić korzystnie dla nas nowy Pan Minister, niedawno jeszcze nasz kolega.
Proszę zobaczyć, co się dzieje, gdy górnikom chce się wypłacić 14. pensję w dwóch ratach. U nas nie ma 13. pensji, 14. pensji, kiepskie pensje, a z tego kiepskie emerytury, dlatego emeryci tak długo pracują, mimo różnych swoich chorób. Często lekarz jest bardziej chory niż pacjent, który się u niego leczy.
Lekarz (imię i nazwisko tylko do wiadomości redakcji)
(list do redakcji)
Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 4/2016