Zakończyli głodówkę, ale nie składają broni
W poniedziałek 30 października lekarze rezydenci zakończyli głodówkę. W sumie w ten sposób rotacyjnie protestowało ok. 200 osób w 8 miastach. Przypomnijmy, że protest głodowy rozpoczął się w poniedziałek 2 października w szpitalu dziecięcym w Warszawie, później dołączyły kolejne miasta: Szczecin, Łódź, Wrocław, Leszno, Kraków, Gdańsk i Płock.
Foto: Marta Jakubiak
„Niewątpliwymi bohaterami zostali ludzie, którzy podjęli głodówkę: ponad 200 medyków. Bardzo, bardzo Wam za to dziękujemy!” – napisał na swoim profilu internetowym Krzysztof Hałabuz, szef Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Zawiązku Zawodowego Lekarzy.
Jak podali organizatorzy, z przyczyn medycznych z protestu głodowego zdyskwalifikowano 87 osób. Główne powody to: spadek ciśnienia tętniczego, żółtaczki, hipoglikemie, zatrucie wodne, zaburzenia metaboliczne, obrzęki i nadciśnienie.
„Tak wiele osób poświęciło swoje zdrowie dla idei, balansowało na granicy ryzyka utraty zdrowia, a może nawet życia dla poprawy systemu ochrony zdrowia w Polsce, dla pacjentów i pracowników medycznych” – poinformowało Porozumienie Rezydentów OZZL na swoim profilu internetowym.
– Ze względu na ignorancję i arogancję władzy postanowiliśmy zakończyć protest głodowy. Kończymy tę formę protestu, ale nie kończymy walki o nasze sztandarowe postulaty – powiedział w czasie poniedziałkowej konferencji prasowej w Warszawie Jarosław Biliński, wiceszef Porozumienia Rezydentów OZZL. – Nie kończymy walki o ideę – zastrzegł.
„Niestety nawet tak dramatyczna forma protestu nie spotkała się z odpowiednią reakcją rządu. Minister Zdrowia Konstanty Radziwiłł odwiedził głodujących 2 razy i to pod osłoną nocy, premier Beata Szydło poświęciła naszemu zespołowi negocjacyjnemu zaledwie 30 minut, natomiast spotkania mediacyjne odbyły się 4 razy. Nasze postulaty zostały odebrane jako wyimaginowane żądania, jako kontrpropozycję przedstawiono nam plan do dojścia do 6 proc. PKB nakładów na ochronę zdrowia w 2025 r.” – dodał Krzysztof Hałabuz.
W ocenie Jarosława Bilińskiego głodówka medyków nie była skierowana przeciw władzy albo przeciwko komuś. – To był protest o coś, o skokowe zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB w trzy lata – powiedział Jarosław Biliński. Rezygnacja z protestu głodowego nie oznacza, że osoby skupione wokół Porozumienia Rezydentów OZZL oraz wspierające ich Porozumienie Zawodów Medycznych składa broń.
– Strategia jest przygotowana. Jeśli rząd dalej będzie nas lekceważył, traktował tak arogancko, to wszystko niestety pójdzie w stronę strajku generalnego i paraliżu ochrony zdrowia – zapowiedział w niedawnym wywiadzie dla „Gazety Lekarskiej” Jarosław Biliński (cały wywiad tutaj). Dziś wiemy, co dokładnie miał na myśli: lekarze zamierzają wypowiadać klauzulę opt-out pozwalającą pracować dłużej niż przewidują obowiązujące normy. Akcja ma odbywać się pod hasłem: „Stawiamy na jakość” (towarzyszy jej hashtag: #StawiamyNaJakość).
Zgodnie z deklaracją rezydentów, jaka padła w czasie poniedziałkowej konferencji prasowej, pierwsze klauzule mają zostać niezwłocznie wypowiedziane. – Od dzisiaj masowo rozpoczynamy wypowiadanie tzw. klauzuli opt-out. Przestajemy pracować niezgodnie z Kodeksem pracy, przestajemy być zmęczeni, przestajemy łatać dziury systemowe, przestajemy traktować pacjentów jako cyfry, tak jak każe nam NFZ – powiedział. Z uwagi na okres wypowiedzenia tych umów i niedobór kadry lekarskiej, problemy z wypełnieniem nieobecności rezydentów w szpitalach mogą pojawić się na przełomie obecnego i przyszłego roku.
W piątek Naczelna Rada Lekarska zwróciła się z apelem do lekarzy o ograniczenie pracy do maksymalnie 48 godzin w tygodniu. „Naczelna Rada Lekarska, uwzględniając głosy środowiska lekarzy, którzy słusznie dostrzegają, że nadmierne obciążenie pracą wpływa negatywnie zarówno na jakość udzielanych pacjentom świadczeń zdrowotnych, jak i na możliwość regeneracji sił przez samych lekarzy, zwraca się do lekarzy o ograniczenie w najbliższym czasie gotowości do świadczenia pracy i wykonywania świadczeń zdrowotnych, również w ramach umów cywilnoprawnych, do maksymalnie 48 godzin w tygodniu” – czytamy w podjętym stanowisku.
Jednocześnie samorząd lekarski zaapelował do pracodawców i kierowników podmiotów leczniczych oraz kierowników specjalizacji, ordynatorów, pracowników środowisk akademickich ochrony zdrowia o „stałe i czynne poparcie dla lekarzy rezydentów uczestniczących w akcji protestacyjnej” oraz o „wykazanie zrozumienia dla protestujących młodych lekarzy i niepodejmowanie wobec nich jakichkolwiek działań o charakterze represyjnym”. W ocenie NRL postulaty protestujących medyków „są zasadne i odzwierciedlają oczekiwania środowiska lekarskiego od wielu lat artykułowane w stanowiskach organów samorządu lekarskiego” – czytamy w apelu NRL.
– Decyzję o zakończeniu protestu głodowego lekarzy rezydentów przyjmuję z zadowoleniem – skomentował na gorąco minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, dodając, że ich postulaty są już realizowane. Niedawno rząd przyjął projekt zwiększający nakłady na ochronę zdrowia. Zgodnie z nim w przyszłym roku na ochronę zdrowia ma zostać przeznaczone 4,67 proc. PKB, rok później 4,86 proc., w 2020 r. – 5,03 proc, w 2021 r. – 5,22 proc., w 2022 r. 5,41 proc., w 2023 r. – 5,6 proc., w 2024 r. – 5,8 proc. a w 2025 r. 6 proc. PKB.
Więcej o proteście medyków piszemy tutaj.