28 marca 2024

Rewolucja 4.0 a leki: sieroce, biologiczne, na receptę

Za pięć lat rynek leków na choroby rzadkie wzrośnie niemal dwukrotnie, do 2020 roku co czwarty używany w leczeniu farmaceutyk będzie lekiem biologicznym, motorem wzrostu branży farmaceutycznej pozostają leki onkologiczne – wynika z raportu Deloitte „2018 Global life sciences outlook. Innovating life sciences in the fourth industrial revolution: Embrace, build, grow”.

Foto: pixabay.com

Według ekspertów Deloitte, w ciągu najbliższych pięciu lat globalne przychody leków na receptę powinny rosnąć dynamicznie, średnio o 6,5 proc. rocznie. Do 2022 roku wzrosną one do 1,06 bln dolarów z 774 mld dolarów w 2017 roku. Przychody będą rosnąć znacznie szybciej niż w latach 2012-2016, kiedy było to jedynie średnio 2,2 proc, jednak wciąż poniżej wyniku osiąganego przed kryzysem finansowanym w latach 2004-2008 (8,4 proc.).

– Rozwój ten hamowany jest presją cenową oraz potencjalnym drugim klifem patentowym, czyli momentem wygaśnięcia ważności patentu wielu leków, po którym następuje nagły spadek ich sprzedaży. Niektóre firmy wciąż borykają się z tym zjawiskiem, które w 2022 roku może kosztować je nawet 194 mld dolarów. Mimo to większość badanych firm farmaceutycznych notuje niewielki wzrost przychodów i zysków – mówi Oliver Murphy, partner, lider ds. sektora farmaceutycznego i opieki zdrowotnej w Deloitte.

Świat opanowuje czwarta rewolucja przemysłowa. Nie omija ona również sektora firm farmaceutycznych. – Postęp w obszarze sztucznej inteligencji, technologii kognitywnych, automatyzacji i mocy obliczeniowej przyspiesza. Dzięki technologii poprawia się bezpieczeństwo produkcji leków, a rezultaty uzyskiwane w leczeniu pacjentów są coraz lepsze. Czas produkcji się skraca i wzrasta efektywność, począwszy od wyprodukowania, skończywszy na dostarczeniu leku do pacjenta. Technologia wywiera ogromny wpływ na tę branżę, dzięki niej firmy mogą oferować pacjentom spersonalizowaną opiekę i przygotowywać indywidualne terapie – zaznacza Piotr Arak, menedżer w Zespole Analiz Ekonomicznych Deloitte.

Konkurencja cenowa przyspiesza produkcję

Według prognoz wydatki firm na leki na receptę wzrosną w najbliższych latach prawie na wszystkich rynkach. Wzrost ten będzie napędzany przez konsolidację na rynkach leków generycznych oraz wyższe budżety rządów na kosztowną opiekę medyczną, w tym leki na choroby rzadkie. Jak pokazuje raport Deloitte, wydatki na badania i rozwój w sektorze farmaceutycznym i biotechnologicznym w 2016 roku wyniosły 156,7 mld dolarów. Według szacunków mają one rosnąć o 2,4 proc. rocznie, do 181 mld dolarów w 2022 roku.

W 2017 roku koszty wprowadzenia nowych leków na rynek sięgnęły rekordowych poziomów. Z tego powodu wielu producentów leków dotkną straty z tytułu wprowadzenia leków generycznych. Z uwagi na rosnącą liczbę wniosków i szybkość wydawanych zgód na wprowadzenie leków na rynek, codziennością w działalności B+R staje się konkurencja cenowa. Oznacza ona dla firm farmaceutycznych niemożność zwlekania z wnioskami rejestrowymi, szczególnie w przypadku leków, które mogą wywrzeć przełomowy wpływ na proces leczenia i jednocześnie na rynek.

Popyt na leki wciąż rośnie

Szacuje się, że rynek leków wykorzystywanych w leczeniu chorób rzadkich (tzw. leki sieroce) niemal podwoi się w ciągu najbliższych pięciu lat do 209 mld dolarów. Ceny tych drogich leków specjalistycznych będą dalej podlegać kontroli regulatorów. W USA w 2016 roku średni roczny koszt takiego leku wyniósł nieco ponad 140 tys. dolarów na jednego pacjenta, podczas gdy na lek generyczny około 28 tys. dolarów. Według raportu Deloitte globalne przychody producentów leków generycznych w 2022 roku będą odpowiadać za 29,2 proc. przychodów branży farmaceutycznej. W 2017 roku było to około 28 proc. Z uwagi na cięcie kosztów w opiece zdrowotnej, rynki wschodzące i USA będą napędzać popyt na leki generyczne. Obecnie stanowią już one osiem na dziesięć będących w obrocie leków.

Rośnie także rynek leków biologicznych. Według przewidywań Deloitte, do 2020 roku obejmie on jedną czwartą rynku farmaceutycznego. Jednak z uwagi na dobrą sytuację na tym rynku, zagrożenie dla biologicznych farmaceutyków stanowią producenci leków biopodobnych oraz klif patentowy. – Brak przystępności cenowej i dostępu do zasobów biologicznych napędza produkcję biopodobną, w szczególności na rynkach wschodzących. Nawet mimo małego udziału w rynku, kraje UE oszczędzają na tym znaczne kwoty. Biopodobne produkty są zazwyczaj o około 30 proc. tańsze od biologicznych – mówi Maciej Dalecki, wicedyrektor w Dziale Doradztwa Finansowego Deloitte. Obecnie najwięcej biopodobnych leków na świecie w fazie rozwoju jest w regionie Azji i Pacyfiku.

Segmenty, które będą napędzać rynek

Wśród stosowanych terapii leki onkologiczne są liderem pod względem przychodów. W 2016 roku przychody z tego tytułu wyniosły około 93,7 mld dolarów. Do 2022 roku powinny sięgnąć 192 mld dolarów i objąć 17,5 proc. przychodów generowanych przez leki na receptę i OTC. To jest więcej niż udział trzech kolejnych dziedzin z zestawienia łącznie. Firmy farmaceutyczne odnotują znaczny wzrost przychodów w najbliższych latach także dzięki lekom hamującym aktywność układu odpornościowego (immunosupresyjne), dermatologicznym oraz przeciwzakrzepowym.

Przychody w technologii medycznej w skali globalnej będą rosły średnio o 5,1 proc. rocznie, by w 2022 roku sięgnąć 521,9 mld dolarów. Diagnostyka in vitro powinna pozostać największym segmentem MedTech, a za pięć lat jego przychody wyniosą 70 mld dolarów. Na drugim miejscu plasuje się kardiologia, przychody której w 2022 roku powinny wynieść 62 mld dolarów. Nieco mniej osiągnie diagnostyka obrazowa (48 mld dolarów) oraz ortopedia (44 mld dolarów). Szacuje się, że dziesięć największych firm MedTech w 2022 roku będzie odpowiadać za 37 proc. całego rynku technologii medycznej. Wydatki tego sektora na B+R w 2017 roku wyniosły około 27 mld dolarów. Za pięć lat będzie to 33,5 mld dolarów.

Deloitte prognozuje, że globalne przychody rynku medycyny personalizowanej, czyli dostosowanej do potrzeb każdego chorego, w 2022 roku sięgną 2,4 bln dolarów, rosnąc średnio o 11,8 proc. rocznie. Jest to ponad dwukrotnie szybciej niż przewidywane 5,2 proc. dla całego sektora opieki medycznej. – Firmy będą bardziej koncentrować się na zapobieganiu i wczesnym wykryciu chorób. Ponad 40 proc. wszystkich substancji i 70 proc. substancji onkologicznych ma potencjał do wykorzystania w medycynie personalizowanej. Z kolei technologie, takie jak analiza danych epidemiologicznych dla całych populacji i wyników stosowania konkretnych leków oraz sztuczna inteligencja przyspieszają rozwój najbardziej płodnych cząsteczek i substancji – zaznacza Oliver Murphy.

Jak na globalnym tle wygląda polski rynek?

– Globalne trendy w rozwoju rynku farmaceutycznego dotykają Polski w takim samym stopniu, jak innych krajów naszego regionu, ale część zmian na rynku może być szybsza. Większość regulatorów w Europie Środkowej dąży do ograniczenia kosztów leczenia farmakologicznego w związku z rosnącymi potrzebami starzejących się społeczeństw. Jesteśmy jednym z najszybciej starzejących się krajów na świecie i wiele krajów patrzy na to, co dzieje się w polskiej polityce lekowej jako punkt odniesienia dla siebie by wiedzieć, jak dopuszczać leki na rynek przy ograniczonym budżecie – mówi Piotr Arak.

– Wyzwaniem dla polskiego budżetu ochrony zdrowia będzie jednak leczenie onkologiczne i wykorzystanie leków biopodobnych, które w terapiach jest droższe. Prawdopodobnie do 2025 roku zachorowalność na choroby onkologiczne wzrośnie o ponad 25 proc., co oznacza, że nowotwory staną się wówczas główną przyczyną zgonów w Polsce. Rynek na terapie onkologiczne w Polsce będzie zapewne rósł szybciej niż w innych krajach europejskich – dodaje.