18 kwietnia 2024

Hormonalna terapia zastępcza może być niebezpieczna

Wpływ hormonalnej terapii zastępczej na zwiększenie ryzyka zachorowania na raka piersi został potwierdzony – donosi czasopismo „The Lancet”.

Foto: pixabay.com

Hormonalna terapia zastępcza (HTZ) jest stosowana w celu zmniejszenia objawów menopauzy (np. uderzeń gorąca czy wzmożonej potliwości).

Po fali początkowego entuzjazmu, jej popularność spadła  – stało się tak w następstwie opublikowania 20 lat temu metaanalizy udowadniającej zwiększone ryzyko zachorowania na raka piersi wśród kobiet stosujących tę terapię.

Najnowsze wyniki podają wiele szczegółów w tym temacie. Analizie poddano 58 badań z lat 1992-2018 przeprowadzonych na ponad 100 tys. kobiet po menopauzie, które zachorowały na raka piersi. 51 proc. z nich stosowało HTZ. 20-letnie ryzyko zachorowania na raka piersi wśród kobiet w wieku 50-69 lat, o przeciętnej wadze, które nigdy nie stosowały HTZ, wynosiło 6,3 proc. 5-letnie stosowanie tej terapii zawierającej estrogeny i progesterony zwiększało to ryzyko do 8,3 proc. (tj. o 1 na 50 chorych).

HTZ zawierająca wyłącznie estrogeny była bezpieczniejsza i zwiększała ryzyko o 0,5 proc. (1 na 200 chorych). Ryzyko zachorowania rosło liniowo wraz z czasem stosowania terapii i w niektórych przypadkach utrzymywało się nawet po 10 latach od jej zaprzestania. Jedynie dopochwowe formy estrogenów nie zwiększały ryzyka wystąpienia raka. W komentarzach do badania autorzy podkreślili, że nadal większe ryzyko zachorowania na nowotwór piersi w porównaniu z HTZ stwarza otyłość, a przedstawione wyniki powinny ułatwić wybór formy, rodzaju i czasu stosowania tej terapii u kobiet wymagających suplementacji hormonalnej ze względu na nasilone objawy wypadowe.