18 kwietnia 2024

Benefity dla walczących z COVID-19

W maju Senat RP przyjął projekt ustawy o uzupełnieniu instrumentów wsparcia sytemu opieki zdrowotnej w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2. Znaczna część rozwiązań ma stanowić pilną odpowiedź na postulaty środowiska medycznego.

Foto: pixabay.com

Projekt otwiera zapowiedź uregulowania kwestii dodatku do wynagrodzenia i dodatku specjalnego za pracę w godzinach nadliczbowych.

Wyższe płace

Wyodrębnienie dwóch dodatków jest zdecydowaną odpowiedzią na potrzeby. W ramach akcji „Adwokaci dla Medyków” wielokrotnie pojawiały się pytania odnośnie wynagrodzeń. Jednym z najczęstszych było stosowanie regulacji z art. 47 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi1.

Czy lekarz pracujący w placówce przekształconej w szpital jednoimienny ma prawo do wynagrodzenia w wysokości 150 proc.? Niestety nie. Lekarz, będący już zatrudnionym w przekształconym szpitalu, nie ma uprawnienia do skorzystania z podwyższonego wynagrodzenia. Uprawnienie to posiadają wyłącznie ci lekarze, którzy do tego szpitala zostaną skierowani w drodze decyzji wojewody (lub ministra).

To oznacza, że pomimo narażania się na to samo ryzyko, występuje znaczna nierówność w stosunku do lekarzy. Ma to zmienić ustawa zaprojektowana przez Senat. Zakłada ona dodatek w wysokości 100 proc. wynagrodzenia zasadniczego dla wszystkich lekarzy, którzy wykonują działalność leczniczą w ramach świadczeń szpitalnych, wyłącznie w związku z przeciwdziałaniem COVID-19 lub w którego wyodrębnionej komórce organizacyjnej udzielane są świadczenia zdrowotne wyłącznie w związku z przeciwdziałaniem COVID-19, mający bezpośredni kontakt z pacjentami z podejrzeniem lub zakażeniem wirusem SARS-CoV-2.

Dodatek ma obejmować także lekarzy uczestniczących w transporcie takich pacjentów. Co istotne, dodatek ma przysługiwać niezależnie od formy zatrudnienia danego lekarza. Z szacunkowych wyliczeń wynika, że miesięczny koszt wypłaty dodatku do wynagrodzenia wyniósłby około 83 mln zł. Kwota ta nie obejmuje składek finansowanych przez pracodawcę. W ramach akcji „Adwokaci dla Medyków” pojawiały się również pytania o nadgodziny. Czy lekarzowi pracującemu przy zwalczaniu epidemii przysługuje wyższe wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych? Tu również odpowiedź, w obecnym stanie prawnym, będzie negatywna.

Poza kodeksem pracy, żaden akt prawny nie traktuje o takich uprawnieniach. Senacki projekt zakłada też mechanizm wypłat dodatków za pracę w godzinach nadliczbowych. Ponownie, niezależnie od formy zatrudnienia, lekarz pracujący w warunkach wskazanych jak przy wypłacie dodatku, o którym mowa powyżej, otrzymywałby dodatek specjalny w wysokości 50 proc. wynagrodzenia zasadniczego za pracę w godzinach nadliczbowych. Warte podkreślenia jest to, że objąłby on także lekarzy, którzy pracowali w nadgodzinach w okresie 1 kwietnia 2020 r. – 30 czerwca 2020 r. Ustawa miałaby więc moc wsteczną. Pomysłodawcy noweli nie byli w stanie określić, jakim obciążeniem dla budżetu byłby ten dodatek. Propozycja uregulowania dopłat uzyskała pozytywną opinię Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej2.

Badania na obecność SARS-CoV-2

W projekcie znalazł się także punkt, który zakłada wprowadzenie badań wśród medyków na obecność wirusa SARS-CoV-2. Badaniom podlegać mają lekarze niezależnie od formy zatrudnienia, przez cały okres trwania stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii do 60 dni od odwołania tego stanu, a także pracujący w domach pomocy społecznej, zakładach opiekuńczo-leczniczych lub pielęgnacyjno-opiekuńczych oraz regionalnych placówkach opiekuńczo-terapeutycznych.

W zakresie kosztów ponoszonych w związku z projektowanym obowiązkiem badań na obecność wirusa, przy założeniu, że w placówkach ochrony zdrowia zawód medyczny wykonuje 360 tys. osób (dane CSIOZ, stan na 31 grudnia 2018 r.) oraz, że koszt wykonania badania wynosi 28 zł (dane NFZ), miesięczny koszt planowanej regulacji wyniesie ok. 403 mln zł. Roztropny podatnik może zadać sobie pytanie: „czy warto?”. Za przykład może posłużyć sytuacja, która zaistniała w jednym ze szpitali i finalnie trafiła do akcji „Adwokaci dla Medyków”. Pracownicy medyczni nie byli systematycznie badani na obecność wirusa.

Doszło do zakażenia pacjentów i personelu medycznego. Dopiero na wyraźną, kilkukrotną prośbę lekarzy przeprowadzono testy. Roztropny podatnik znowu może zapytać: „po co wprowadzać cotygodniowe testy, skoro istnieje możliwość przebadania na życzenie?”. Odpowiedzią jest dalszy rozwój sytuacji we wskazanym szpitalu. Test wykonany był zbyt późno, w wyniku czego na kwarantannę musiał być wysłany cały oddział, zamiast np. jednej grupy lekarzy, ponieważ rotacja pracowników i upływ czasu był już za duży. Generowało to konieczność skoordynowania i opłacenia nowego personelu medycznego, który w zastępstwie będzie opiekował się pacjentami. Koronnym stwierdzeniem jest też fakt, że lekarz ma leczyć.

Od dbania o jego bezpieczeństwo są czy to pracodawca, czy ustawodawca. To te dwa podmioty winny skupić się na koordynacji testów, zamiast dopuszczać do sytuacji, w której lekarze sami muszą się o te testy upomnieć. Wprowadzenie tych regulacji poparła Naczelna Rada Lekarska. Prezydium NRL postuluje jednak, aby przesunąć ciężar podejmowania decyzji o tym, których pracowników przebadać, na kierowników danej placówki medycznej, którzy w wyborze lekarzy skierowanych na badanie uwzględnialiby specyfikę pracy na danym stanowisku oraz istniejące ryzyka transmisji wirusa w odniesieniu do wprowadzonych ograniczeń i procedur zapobiegawczych w danym podmiocie.

Urlop wytchnieniowy i zespoły wsparcia

Projekt zakłada także kolejne, pozapłacowe benefity dla lekarzy. Jednym z nich jest urlop wytchnieniowy, opiewający na siedem pełnopłatnych dni urlopu, które lekarz mógłby wykorzystać w terminie 12 miesięcy po upływie 60 dni od odwołania epidemii. Enigmatycznie natomiast opisany został projekt stworzenia zespołów wsparcia dla lekarzy i pielęgniarek. Składałby się on ze studentów kierunków lekarskiego, lekarsko-dentystycznego, pielęgniarstwa i położnictwa. Student otrzymywałby wynagrodzenie i wykonywał zadania „dostosowane do poziomu wiedzy i umiejętności” oraz miałby on podlegać „nadzorowi i kierownictwu” odpowiedniego lekarza specjalisty.

W projekcie po raz kolejny zaznaczono też obowiązek zapewnienia lekarzowi środków ochrony osobistej. Na chwilę obecną znane jest jedynie brzmienie senackiej propozycji ustawy, do którego opinii udzieliła Naczelna Rada Lekarska. W czerwcu odbyło się pierwsze czytanie tego projektu w sejmowej Komisji Finansów Publicznych. W chwili oddania tego numeru „Gazety Lekarskiej” do druku nie jest jeszcze znany termin kolejnych etapów prac legislacyjnych. Nie wiadomo więc kiedy, w jakim kształcie i czy w ogóle wejdzie w życie.

Katarzyna Wita, aplikant adwokacki, członek akcji „Adwokaci dla Medyków”, Sekcja Prawa Medycznego i Farmaceutycznego ORA Warszawa

Przypisy:

  1. Ustawa z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, Dz.U.2019.1239.
  2. Stanowisko Nr 58/20/P-VIII Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia 2 czerwca 2020 r. w sprawie senackiego projektu ustawy o uzupełnieniu instrumentów wsparcia systemu opieki zdrowotnej w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2.