28 marca 2024

Załamanie systemu. Pandemia zdewastowała kardiologię

Kardiolodzy alarmują, że w czasie pandemii COVID-19 odnotowano największy od lat wzrost śmiertelności z powodu chorób sercowo-naczyniowych – pisze Lucyna Krysiak.

Foto: pixabay.com

W stosunku do roku 2019 liczba zgonów zwiększyła się o 16,7 proc., co – jak twierdzą eksperci w tej dziedzinie – pokazuje, że system opieki nad pacjentami kardiologicznymi załamał się.

Mniej zabiegów

Prof. Adam Witkowski, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, przyznaje, że to pandemia zdewastowała kardiologię. W 2020 r., w pierwszym półroczu jej trwania, liczba leczonych zawałów serca zmniejszyła się o 35 proc., a aż o 74 proc. spadła liczba wykonywanych zabiegów u pacjentów planowych. Znaczące spadki odnotowano także w liczbie wykonywanych procedur w elektrofizjologii i elektroterapii.

Do roku 2019 notowano wyraźny i stały wzrost liczby ablacji o podłożu arytmii, tymczasem w 2020 r. wystąpił 11-proc. spadek dotyczący wykonywania tych procedur. O 16 proc. zmniejszyła się także ilość wszczepień i wymiany urządzeń wszczepialnych, takich jak stymulatory serca, kardiowertery-defibrylatory czy układy do terapii resynchronizującej. Także w zakresie innych procedur elektrofizjologii i elektroterapii kardiologicznej odnotowano spadki wynoszące od kilku do kilkunastu proc.

Prof. Witkowski podkreśla, że są to najsłabsze wyniki od wielu lat i o wiele gorsze niż w przypadku innych chorób cywilizacyjnych, w tym onkologicznych. Uważa, że oprócz COVID-19 i nadużywania w pandemii teleporad, zwłaszcza w przypadku chorych kardiologicznie pierwszorazowych, to skutek strachu samych pacjentów przed pobytem w szpitalu. – Nawet chorzy, którzy mieli bóle w klatce piersiowej, ostry zawał serca czy ostrą zatorowość płucną, nie wzywali pogotowia na czas z obawy przed hospitalizacją, a należy pamiętać, że śmiertelność nieleczonego zawału wynosi aż 40 proc., a leczonego przy pomocy przezskórnej angioplastyki wieńcowej tylko 3-5 proc. – wyjaśnia prezes PTK.

Co dalej z KOS i KONS?

Kompleksowa koordynowana opieka nad pacjentem po zawale serca, czyli program KOS-zawał, to w opinii ekspertów ewenement na skalę światową. Udowodniono, że pacjenci, którzy znaleźli się w tym programie (mają na rok z góry zaplanowane wizyty u kardiologa, rehabilitację i określony program leczenia), umierają zdecydowanie rzadziej niż chorzy nim nieobjęci. Co więcej, po zakończeniu leczenia w ramach programu ich śmiertelność jest wciąż niższa w kolejnych latach. Mimo to, tylko 11 proc. chorych, którzy kwalifikowaliby się do programu, z niego korzysta.

Prof. Witkowski uważa, że objęcie programem KOS-zawał powinno być obligatoryjne dla wszystkich szpitali, które leczą pacjentów z ostrym zawałem serca. – Wprawdzie nigdy nie dojdziemy do objęcia programem wszystkich kwalifikujących się, ale już 50-60-proc. frekwencja w znacznym stopniu obniżyłaby śmiertelność z powodu tej choroby i poprawiła jakość życia chorych – zaznacza prezes PTK i dodaje, że barierą w osiągnięciu tego celu jest niechęć samych pacjentów do przemieszczania się do oddziałów rehabilitacji oddalonych od ich domów oraz niechęć lekarzy do wypełniania dodatkowej dokumentacji i sporządzania sprawozdań w związku z kwalifikacją chorego do KOS-zawał.

Natomiast program KONS (opieka nad pacjentami z niewydolnością serca), uważany swego czasu za wielki sukces kardiologii, stoi dziś w miejscu i nie wiadomo, czy kiedykolwiek ruszy, mimo że w Polsce jest 1 mln 300 tys. chorych z niewydolnością serca potrzebujących nowoczesnego leczenia i rehabilitacji. Zamiast szybkiego uruchomienia KONS, Ministerstwo Zdrowia powołało Krajową Sieć Kardiologiczną, której pilotaż obejmujący woj. mazowieckie zakłada szybkie i nielimitowane ścieżki leczenia dla chorych z niewydolnością serca, nadciśnieniem tętniczym, zaburzeniami rytmu serca, w tym migotania przedsionków oraz wadami zastawkowymi.

– To krok w dobrym kierunku, ale wymaga dopracowania. Aby faktycznie zmniejszyć śmiertelność w chorobach sercowo-naczyniowych, oprócz skutecznego leczenia szpitalnego musimy mieć efektywną opiekę pozabiegową – podsumowuje prof. Witkowski.

Lucyna Krysiak

Źródło: II Debata Media Świadome Kardiologii, Fundacja Instytut Świadomości, WCCI, Pacjent w Centrum