25 kwietnia 2024

Grzegorz Wrona: Głównym beneficjentem wzrostu składek są izby okręgowe

90 proc. podwyżki trafi do każdej izby okręgowej, a nie do Naczelnej Izby Lekarskiej – mówi Grzegorz Wrona, sekretarz Naczelnej Rady Lekarskiej, Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej w latach 2014-2022.

Foto: Mariusz Tomczak/Gazeta Lekarska

– W dyskusji o podwyższeniu wysokości składek zapomina się o tym, że głównym beneficjentem nie będzie NIL, ale izby okręgowe. Aż 90 proc. podwyżki trafi do każdej OIL. Jaka jest sytuacja w naszym kraju, każdy widzi. Nie powinno dziwić, że samorząd również spojrzał na swoje finanse.

Walcząc o idee samorządu, nie możemy korzystać tylko ze swojej wiedzy. Eksperci i specjaliści spoza naszego środowiska dzielą się nią, ale oczekują za to zapłaty. Izby pomagają w opiece nad osobami znajdującymi się w trudnej sytuacji życiowej, m.in. seniorami czy lekarzami, którzy przez pewien czas nie mogą wykonywać zawodu. Niby to jest oczywiste, a o oczywistościach się nie mówi, ale oczywistości też kosztują.

Przed samorządem zawodowym stoi również wiele innych zadań, a jak jest ich dużo i jak są rozległe, unaocznia art. 5 ustawy o izbach lekarskich. Trzeba otwarcie powiedzieć, że znaczna część z nich nie jest realizowana w sposób zadowalający lekarzy. Odpowiedź, dlaczego tak się dzieje, z pewnością jest wielowątkowa, ale jedno nie ulega wątpliwości – trudne wyzwania wiążą się z ponoszeniem pewnych kosztów.

Dyskusja o składce powinna iść w parze z debatą na temat aktywności członków, zwłaszcza w obszarach, którymi jesteśmy najbardziej zainteresowani. Siła samorządu jest w jego jedności, ale i wielkości. Każdy powinien przyłożyć cegiełkę do realizacji zadań, jakie przed sobą stawiamy.

Samorząd potrzebuje ludzi, którzy potrafią poświęcić się pracy samorządowej i tym osobom trzeba to zaangażowanie spróbować zrekompensować. Od dawna mówię o potrzebie wzmocnienia pionu odpowiedzialności zawodowej, ale nie po to, by karać lekarzy, ale by zechcieli zaangażować się ci, którzy najlepiej rozumieją to, co nazywamy powikłaniami, zdarzeniami niepożądanymi, a w wyjątkowych sytuacjach błędami.

Celem jest uczciwe rozstrzygnięcie, w którym miejscu i w jaki sposób lekarz zbacza z właściwego szlaku, bo właśnie tym zajmują się organy odpowiedzialności zawodowej. Zdaję sobie sprawę, że część koleżanek i kolegów być może przechodzi do porządku dziennego nad faktem wykonywania zawodu zaufania publicznego.

Moim zdaniem samorząd powinien lokować każde pieniądze w to, by pacjenci mieli do nas zaufanie. Jeśli go zabraknie, pójdą przecież gdzieś indziej. To dlatego musimy walczyć o godność wykonywania zawodu.

Notował: Mariusz Tomczak