Rutyna w medycynie jest niebezpieczna

Wieloletnie doświadczenie zawodowe nie pozwala na stawianie rozpoznania tylko na podstawie rzutu oka na chorego, bez wywiadu, badania i zlecenia dodatkowej diagnostyki – pisze Jacek Miarka, przewodniczący NSL.

Foto: shutterstock.com

W niedzielę o godz. 11 do gabinetu pomocy nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej przy szpitalu specjalistycznym zgłosiła się kobieta z silnymi bólami brzucha po prawej stronie.

Przyjmujący lekarz, nie badając brzucha, rozpoznał bóle korzonkowe, ignorując sugestie chorej o potrzebie konsultacji chirurgicznej. Zapisał trzy leki przeciwbólowe i bez wykonania jakichkolwiek badań odesłał ją do domu.

Pomogła koleżanka

Po powrocie do domu chora zadzwoniła do koleżanki chirurga. Lekarka przyjechała natychmiast i na podstawie badania brzucha niezwłocznie skierowała chorą na ostry dyżur chirurgiczny z rozpoznaniem zapalenia wyrostka robaczkowego i zapalenia otrzewnej.

O godz. 18, po przeprowadzeniu badań i przygotowaniu chorej, śródoperacyjnie rozpoznano zgorzelinowe zapalenie wyrostka robaczkowego z perforacją oraz rozlanym ropno-kałowym zapaleniem otrzewnej. Na szczęście dla chorej, przebieg pooperacyjny był pomyślny.

Okręgowy Sąd Lekarski (OSL) uznał lekarza za winnego i skazał go na karę nagany, mimo że lekarz w dniu rozprawy się nie stawił, przysyłając L4. Nie wniósł jednak o odroczenie rozprawy. W odwołaniu do Naczelnego Sądu Lekarskiego (NSL) obwiniony wnosił o uniewinnienie, motywując to swoją nieobecnością na rozprawie w OSL i rzekomym spiskiem innych lekarzy przeciwko niemu.

Tłumaczył też, że zwykle bada chorych, a w tym dniu przyjął dużą liczbę pacjentów. Mimo tych wyjaśnień NSL utrzymał w mocy orzeczenie OSL.

Słowo przeciwko słowu

Z analizy orzeczeń NSL wynika, że gdyby wszyscy lekarze zbierali wywiad i badali fizykalnie chorych, nie byłoby większości spraw o błędy diagnostyczno-lecznicze. W tej sprawie było oświadczenie lekarza, że chorą zbadał, i oświadczenie chorej, że nie badał jej brzucha, a więc słowo przeciwko słowu. Co zdecydowało, że OSL i NSL nie dały wiary lekarzowi?

Przede wszystkim brak jakiegokolwiek zapisu w dokumentacji chorej, odnoszącego się do badania fizykalnego. Trzeba pamiętać, że to dokumentacja może weryfikować, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, wiarygodność zeznań, a tam, gdzie nie ma świadków zdarzenia, ma olbrzymią wartość dowodową.

Wreszcie fakt, że inny lekarz po godzinie nie miał żadnych wątpliwości, stawiając właściwe rozpoznanie tylko na podstawie zebrania wywiadu i badania fizykalnego brzucha, co zostało szybko potwierdzone śródoperacyjnie. Podkreślane przez obwinionego wieloletnie doświadczenie zawodowe nie pozwala na stawianie właściwego rozpoznania tylko na podstawie rzutu oka na chorego, bez wywiadu, badania i zlecenia badań dodatkowych.

Rutyna jest w medycynie bardzo niebezpieczna. Argumentem nie może być także duża liczba przyjętych chorych, bo medycyna to nie działalność gospodarcza, lecz służba choremu. Każdemu należy poświęcić uwagę i staranność w badaniu. Poza dotychczasową niekaralnością NSL nie znalazł innych argumentów za złagodzeniem kary, a trzeba powiedzieć, że gdyby finał sprawy dla chorej był niepomyślny, kara musiałaby być o wiele bardziej surowa.

Jacek Miarka, przewodniczący NSL

Ważne przepisy:

  • Art. 8 KEL: Lekarz powinien przeprowadzać wszelkie postępowanie diagnostyczne, lecznicze i zapobiegawcze z należytą starannością, poświęcając im niezbędny czas.
  • Art. 9 KEL: Lekarz może podejmować leczenie jedynie po uprzednim zbadaniu pacjenta. Wyjątki stanowią sytuacje, gdy porada lekarska może być udzielona wyłącznie na odległość.

Powiązane aktualności

Skomentuj

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.