1 czerwca 2025

Astma jest podstępna

Leczenie samymi lekami rozkurczowymi, bez przeciwzapalnych, pogarsza rokowania pacjenta – mówi dr n. med. Aleksandra Kucharczyk z Kliniki Chorób Wewnętrznych, Pneumonologii, Alergologii, Immunologii Klinicznej i Chorób Rzadkich WIM-PIB, w rozmowie z Lucyną Krysiak.

Fot. arch. prywatne

W Polsce niedorozpoznanie astmy oskrzelowej sięga 70 proc., a u połowy pacjentów z prawidłowym rozpoznaniem chorobę leczy się niezgodnie z najnowszymi standardami. Z jakim skutkiem?

Niewłaściwe rozpoznanie oznacza niewłaściwe leczenie, a to skutkuje powikłaniami, które są następstwem toczącego się w oskrzelach stanu zapalnego. Inaczej manifestuje się to u dzieci, inaczej u dorosłych. U dzieci leczonych z powodu astmy wczesnodziecięcej wyłącznie lekami rozszerzającymi oskrzela dochodzi do zmian w płucach obserwowanych również w dorosłości. Na szczęście takie sytuacje zdarzają się coraz rzadziej – obecnie pediatrzy bardzo często sięgają we właściwym momencie po wziewne glikokortykosteroidy (wGKS). Z kolei u dorosłych astma często bywa mylona z POChP czy nawracającymi zapaleniami oskrzeli. Problemem bywa jednak również nadrozpoznawalność astmy, u około 40 proc. pacjentów z postawionym rozpoznaniem brakuje potwierdzenia choroby. Tymczasem kluczowe jest wykazanie odwracalnego skurczu oskrzeli, np. w spirometrii lub pomiarach PEF, a pozytywny wynik powinien być dodatkowo weryfikowany.

Czego lekarze nie wiedzą o astmie, a powinni?

Lekarze posiadają wiedzę o astmie, ale to nie wystarcza, jeśli nie jest ona skutecznie przekazywana pacjentom. Leczenie wymaga współpracy. Chory musi rozumieć, czym grozi odstawienie leków czy niestosowanie się do zaleceń. Astma przebiega z okresami zaostrzeń i remisji, co skłania dużą część pacjentów do porzucenia terapii lub pozostawienia w leczeniu wyłącznie salbutamolu (badania wskazują, że po roku leki zgodnie z zaleceniami przyjmuje tylko 10 proc. chorych). To duży błąd. Od lat przypominamy, że to stan zapalny oskrzeli odpowiada za objawy, a skurcz oskrzeli jest wtórny. Leczenie samymi lekami rozkurczowymi, bez przeciwzapalnych, pogarsza rokowania pacjenta.

Czy wielka kampania z „niebeskimi inhalatorami” spełniła swoją rolę?

W leczeniu astmy już od pierwszego kroku terapii zaleca się stosowanie glikokortykosteroidów wziewnych (wGKS) w połączeniu z szybko i długo działającym β-2 mimetykiem (LABA) – terapia MART. Obecnie podkreśla się, że stosowanie tzw. niebieskich inhalatorów, czyli salbutamolu (krótko-działającego β-2 mimetyku), powinno być zdecydowanie ograniczane. Kampania miała przypominać, że leki te, choć skutecznie przerywają napady, nie działają przeciwzapalnie i w większości przypadków nie powinny być stosowane. Znane jest ryzyko wynikające z ich nadużywania. Już ≥3 dawki tygodniowo zwiększają ryzyko zaostrzeń astmy, a zużycie ≥3 opakowań leku rocznie dwukrotnie zwiększa prawdopodobieństwo hospitalizacji.

Co należy poprawić w leczeniu astmy?

Poza niewłaściwym leczeniem zdarzają się również błędy w diagnostyce i ocenie stanu chorego, szczególnie jeśli wywiad lekarski nie uwzględnia pełnej oceny kontroli astmy zgodnie z obowiązującymi kryteriami, np. brak pytań o objawy nocne, ograniczenie aktywności, częstotliwość stosowania leków doraźnych. Poważnym problemem jest też nadużywanie GKS systemowych (sysGKS). Często sięga się po nie zbyt szybko i stosuje zbyt długo lub bez dostatecznego uzasadnienia. Zdecydowanie zbyt rzadko pacjenci przyjmujący z powodu astmy sysGKS kierowani są do ośrodków leczenia astmy ciężkiej.

COBIK Naczelnej Izby Lekarskiej ściśle współpracuje z Polskim Towarzystwem Alergologicznym w zakresie szkoleń lekarzy. W maju organizuje webinar, który Pani poprowadzi, a zbiegnie się to z obchodami Światowego Dnia Astmy, który przypada 5 maja. Czego nowego o astmie mogą się dowiedzieć uczestnicy?

Organizowane szkolenia są skierowanie do szerokiej grupy odbiorców – alergologów, lekarzy POZ, internistów, pediatrów oraz pulmonologów. Poza aktualnymi rekomendacjami dotyczącymi rozpoznawania i leczenia astmy niezwykle ważne jest również zwrócenie uwagi na aspekt współpracy lekarza z pacjentem. Dobrym przykładem są trudności związane z prawidłowym stosowaniem inhalatorów. Wielu pacjentów rezygnuje z leczenia nimi nie dlatego, że nie działają, ale dlatego, że nie potrafią się właściwie nimi posługiwać. Lekarze często nie mają czasu, by przeprowadzić taką edukację. Rozwiązaniem mogłyby być porady edukacyjne udzielane w ramach POZ, których rolą byłaby m.in. nauka obsługi inhalatorów. Taka funkcja jest już wpisana w zakres ich działalności, jednak w praktyce wciąż rzadko bywa realizowana.

Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 5/2025