10 grudnia 2024

Cyfrowa rewolucja poprawia opiekę zdrowotną

O tym, jak nowoczesne technologie zmieniają oblicze opieki zdrowotnej w Polsce i na świecie, lekarze i eksperci rozmawiali podczas NIL IN Summit – I Kongresu Lekarzy Innowatorów.

Fot. Karolina Bartyzel/Dział Komunikacji NIL

– Cieszę się, że wokół naszej społeczności innowatorów udało się skupić wielu lekarzy – powiedział prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski, otwierając dwudniowy kongres, który odbył się 15-16 września 2023 r. w siedzibie Naczelnej Izby Lekarskiej (NIL) z okazji rocznicy działalności społeczności lekarzy innowatorów NIL Innovation Network (NIL IN), działającej w ramach Centralnego Ośrodka Badań Innowacji i Kształcenia (COBIK) NIL.

O cyfrowej rewolucji otwierającej nieograniczone możliwości poprawy opieki zdrowotnej mówił dyrektor COBIK i współzałożyciel NIL IN dr Artur Drobniak: – Opieka zdrowotna będzie automatyzowana. Wykorzystując narzędzia sztucznej inteligencji, lekarz zdalnie skontroluje pacjenta – przewidywał. Dane pomogą pacjentowi Jego zdaniem system zmierza w kierunku opieki domowej, zdalnej i ambulatoryjnej, a szpital będzie dla wybranych, bo za 30 lat będzie dużo mniej szpitali: – Będziemy leczeni we własnym domu albo przez lekarzy ze swojej przychodni.

Prof. Piotr Płoszajski ze Szkoły Głównej Handlowej (SGH) mówił, że nadchodzi pokolenie, które lubi być dobrze poinformowane: – Zmieni się rola lekarza. Będzie on raczej konsultantem niż decydentem – ocenił. A prof. Paweł Krzesiński z Wojskowego Instytutu Medycznego podkreślał, że lekarzom trzeba stworzyć warunki, by wykorzystać ich doświadczenie i pasję: – W przyszłości lekarze będą musieli spoglądać na szereg danych i osadzać je w szerszym kontekście. Sztuczna inteligencja nie dehumanizuje medycyny, lecz umożliwia kupno dodatkowego czasu dla pacjenta.

W panelu „Innowacje w szpitalach” dr n. med. Tomasz Maciejewski, dyrektor Instytutu Matki i Dziecka (IMiD) w Warszawie i lider grupy NIL IN do spraw szpitalnictwa, przypomniał szacunki Światowej Organizacji Zdrowia (WHO): do 2030 r. globalna ekonomia wytworzy w sektorze ochrony zdrowia 40 mln nowych miejsc pracy, ale nieobsadzonych stanowisk będzie dwa razy więcej.

Dlatego szpitale już dziś powinny wdrażać innowacyjne rozwiązania, które pozwolą odciążyć personel i ułatwić leczenie, np. jak jego placówka powołując Dział ds. Sztucznej Inteligencji i Innowacji Technologii Medycznych. Od stycznia 2022 r. IMiD dokonał czterech wdrożeń, m.in. zastosowania gogli VR w chirurgii onkologicznej oraz symptom checkera, który ogranicza liczbę niepotrzebnych wizyt w SOR.

Yair Itzhar, Head of Global Relations w Sheba Medical Center, opowiadał o szpitalu wirtualnym Sheba Beyond, który powstał w odpowiedzi na potrzebę zdalnego leczenia podczas pandemii COVID-19 w Izraelu, oraz o pierwszym szpitalu polowym leczącym częściowo zdalnie. „Shining Star”, zorganizowany po wybuchu wojny w Ukrainie w okolicach Lwowa, przez dwa tygodnie działania przyjął 6 tys. pacjentów. Lekarze z Izraela konsultowali ich na odległość.

HTA w szpitalach

W panelu „Od konceptu przez finansowanie do refundacji: przyspieszanie procesu i upowszechnienia innowacji w opiece zdrowotnej” lider grupy NIL IN Zdrowie i Wellbeing Artur Białoszewski pytał, jak myśleć o innowacji, by zakończyła się wdrożeniem.

Prof. Marcin Czech, prezes Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego i były wiceminister zdrowia, przypomniał, że w przypadku leków słowem „innowacja” zawładnął globalny przemysł farmaceutyczny. – Właściwie innowacjami nazwane są tylko nowe cząsteczki objęte ochroną patentową. Wielkie koncerny wydają ponad 1 mld dolarów, by przeprowadzić molekułę od pomysłu do czasu rejestracji. Niewielu innowatorów ma takie środki, niemniej od koncernów można nauczyć się choćby, jak planować badania kliniczne. Inna jest w publicznym systemie droga oceny wyrobów medycznych, z kluczową rolą konsultantów, NFZ i Ministerstwa Zdrowia. HTA (health technology assessment) wyrobów medycznych jest mniej wystandaryzowane niż w technologiach lekowych. Tu innowacje tworzone są szybciej – tłumaczył prof. Czech.

Dr hab. Monika Raulinajtys-Grzybek, kierowniczka Katedry Rachunkowości Menedżerskiej SGH, zwróciła uwagę, że ocenę technologii medycznych (HTA) ostatnio sprowadzono „pod strzechy” do szpitali. – Procedura HB HTA (hospital-based HTA, HTA z perspektywy szpitala) ocenia daną technologię z perspektywy konkretnej placówki, uwzględniając aspekt kliniczny – czy przynosi efekty zdrowotne i poprawi sytuację pacjentów, aspekt organizacyjny – w jaki sposób włączyć ją w proces, który funkcjonuje, oraz aspekt biznesowy, czyli wpływ na budżet szpitala – mówiła.

Prof. Piotr H. Skarżyński, otochirurg, dyrektor ds. nauki i rozwoju Instytutu Narządów Zmysłów, przekonywał, że lekarzom opłaca się być innowacyjnymi: – Lekarz, który wprowadza nowe terapie, jest bardziej atrakcyjny dla pacjentów, będzie mógł zebrać większy zespół i leczyć schorzenia sprawniej i bardziej efektywnie. Wielu dochodzi do pewnego poziomu wiedzy i leczy według swoich schematów. Są wprawdzie elementy motywujące, jak punkty edukacyjne, ale jeśli ktoś jest jedynym specjalistą w regionie i na wizytę u niego trzeba czekać pół roku, nie ma silnej motywacji do bycia innowacyjnym. Pokolenie lekarzy, którzy dorastali w pewnej innowacyjności, jest często innowacyjne tylko do czasu uzyskania stopnia profesora. Tymczasem innowacyjnym trzeba być stale – przekonywał prof. Skarżyński.

Dodał, że by być innowacyjnym lekarzem, trzeba być otwartym na inne branże, czego przykładem jest współpraca z różnymi politechnikami. – Bardzo często specjaliści z innych dziedzin nauki mają wiedzę, która jest niewykorzystana klinicznie – zauważył.

Pomoc dla innowatorów

Podczas sesji „Przychodzi pomysł do lekarza” Jakub Chwiećko, pediatra i partner zarządzający NIL IN oraz lider grupy ds. start-upów, przedstawił wyniki badania, jakie jego grupa przeprowadziła wśród lekarzy innowatorów. – Innowatorzy stanowią zwykle około 2,5 proc. społeczeństwa, co wynika ze statystyki, z krzywej Gaussa. Jeśli chodzi o polskich lekarzy innowatorów, 2.5 proc. z 200 tys. wszystkich lekarzy to 5 tys. osób. Lekarze startupowcy to jeszcze bardziej zawężona grupa innowatorów, która była ciekawym obiektem naszego badania – mówił.

Z badania wynika, że żeby być prawdziwym startupowcem, trzeba łączyć pasję do innowacji z pracą w zawodzie. – Większość lekarzy pracuje ponad 200 godzin w miesiącu. Jeśli dodać do tego 100 godzin pracy przedsiębiorcy, mamy gotowy przepis na zawał – żartował Jakub Chwiećko, zapowiadając dyskusję z trzema CEO start-upów, którzy są czynnymi lekarzami.

Dr hab. Wojciech Kukwa, laryngolog i twórca Clebre, urządzenia do badania bezdechu sennego, dr hab. Siddarth Agrawal, CEO i twórca Labplus oraz Piotr Strus z play.air opowiedzieli uczestnikom o swoich przedsięwzięciach. – Według znanego powiedzenia pomysł jest wart dolara, czyli prawie tyle, co nic.  Dopiero konsekwencja, realizacja i wdrożenie tego pomysłu tę ideę rozwija. Równie dużą barierą są formalne kwestie związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Lekarze na studiach uczą się, jak leczyć. Nie mają pojęcia, jak założyć firmę, i uczą się tego na własnych błędach. NIL IN chciałoby być centrum, które wspiera lekarzy stratupowców. Chcielibyśmy być miejscem, do którego osoby z pomysłem na start-up medyczny zwracają się z zapytaniem, jak możemy mu pomóc – zapewnił Jakub Chwiećko.

Zapraszamy wszystkich do kształtowania tych projektów razem z nami. Nasze drzwi są otwarte dla wszystkich, którzy chcą usprawniać opiekę zdrowotną, unowocześniać miejsca pracy, a także tworzyć i wdrażać innowacje medyczne.  

Karolina Kowalska, Mariusz Tomczak