22 listopada 2024

Ja do opt-outu na pewno nie wrócę

Zwiększenie corocznego wzrostu nakładów na ochronę zdrowia i szybsze osiągnięcie poziomu 6 proc. PKB (w 2024 r.) to najważniejsze elementy porozumienia zawartego między lekarzami rezydentami z rządem. Czy teraz młodzi lekarze wrócą do pracy ponad 48 godzin tygodniowo i do opt-outów?

Foto: archiwum prywatne

Rozmawiamy z Anną Błażejczyk, lekarzem rezydentem (chirurgia ogólna) z Łodzi.

– Moim zdaniem to porozumienie jest sukcesem. Przez wiele lat nikomu nie udało się aż tyle wywalczyć i to pomimo że wypowiedzeń klauzuli opt-out w skali kraju nie było aż tak wiele.

Na początku domagaliśmy się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB, udało się wynegocjować 6 proc. I choć jest to mniej, niż oczekiwaliśmy, ten wzrost jest znaczący w stosunku do tego, co mamy teraz. Mam nadzieję, że strona rządowa dotrzyma złożonych obietnic.

Nasze pensje będą większe, ma nastąpić poprawa warunków pracy, udało się wywalczyć dodatkowy urlop szkoleniowy. Dzięki temu może uda mi się wreszcie wyjechać na kurs USG, w którym od pewnego czasu planowałam wziąć udział i z tą myślą odkładałam pieniądze. Poza tym udało nam się zjednoczyć lekarzy i zmienić postrzeganie naszej grupy zawodowej przez społeczeństwo.

Widzę, że w szpitalu, w którym pracuję, inaczej się podchodzi się do lekarzy, niż to było jeszcze kilka miesięcy temu. W wyniku protestu jesteśmy bardziej świadomi swoich praw, wiemy, że po dyżurach nie powinniśmy zostawać w pracy, bo należy nam się odpoczynek. Ja do opt-outu na pewno nie wrócę, bo wolę poświecić czas dwóm moim córkom. Zresztą dyżurowanie nie bardzo mi się kalkulowało, bo za dyżur zarabiałam tyle, że czasami wystarczało tylko na opłacenie niani i na paliwo. Nie mam możliwości zostawienia dzieci z dziadkami.

Wśród moich najbliższych znajomych do opt-outów wróci najwyżej połowa. Teraz są zadowoleni, bo mają więcej czasu dla rodziny i dla współmałżonka, co jest ważne szczególnie w przypadku małżeństw lekarskich. Gdy brali po kilka, a czasem  kilkanaście  dyżurów w miesiącu, często się mijali. Niektórzy nie wrócą do opt-outów z tych samych powodów co ja. Jeden z moich kolegów wypowiedział klauzulę akurat wtedy, gdy urodziło mu się dziecko. Powiedział szefowi wprost, że dalej nie może tak dużo pracować, bo chce, aby dziecko go znało.