Leczenie ruchem. Aktywność fizyczna a choroby przewlekłe
Aktywność fizyczna zmniejsza ryzyko zachorowania na wiele chorób przewlekłych, pomaga także skuteczniej walczyć z już występującymi schorzeniami, a nawet ogranicza śmiertelność w niektórych chorobach nowotworowych. Niestety rola wysiłku fizycznego w dalszym ciągu jest niedoceniana.
Foto: pixabay.com
Najnowsze dane zebrane przez WHO, opublikowane niedawno w „The Lancet Global Health”, wskazują, że już co trzeciej kobiecie i co czwartemu mężczyźnie brakuje takiej dawki ruchu, dzięki któremu można uniknąć podstawowych chorób cywilizacyjnych1.
Brak aktywności fizycznej jest obecnie większym problemem zdrowotnym niż palenie papierosów i czwartą przyczyną zgonów na świecie. Największy problem jest w krajach bogatych. Na czele niechlubnej statystyki jest Kuwejt, gdzie aż 67 proc. mieszkańców za mało się rusza.
Pozytywnym przykładem wyróżnia się za to Finlandia, gdzie tylko 16 proc. obywateli prowadzi siedzący tryb życia. Jak informuje Grzegorz Juszczyk, dyrektor NIZP-PZH, zaledwie około 23-25 proc. Polaków spełnia wymogi dotyczące aktywności fizycznej. Dr Alicja Karney, pediatra, z-ca dyrektora ds. klinicznych w Instytucie Matki i Dziecka zwraca uwagę na olbrzymi problem braku ruchu wśród polskich dzieci. Najgorzej jest w grupie dzieci 11-15 lat.
Według badań HBSC z 2014 r. tylko 24 proc. spełnia wymogi zalecanej aktywności. – Mamy dużo zwolnień lekarskich z lekcji wychowania fizycznego, a np. w astmie aktywność jest wskazana. Dziecko, które ma cukrzycę, również powinno się ruszać. Właściwie nie ma choroby przewlekłej, przez którą ten wysiłek jest zabroniony – mówiła Alicja Karney podczas jednej z konferencji prasowych na temat roli aktywności fizycznej zorganizowanej jesienią w Warszawie.
Dla zdrowych i chorych
Już pojedyncza sesja treningowa poprawia wyniki ciśnienia krwi i glikemii, a regularnie wykonywany wysiłek fizyczny chroni m.in. przed cukrzycą, chorobami układu sercowo-naczyniowego, niektórymi typami nowotworów (udowodnione w przypadku raka sutka, jelita grubego i prostaty), osteoporozą. Pomaga także walczyć z tymi schorzeniami, gdy już zachorujemy. Ruch pozytywnie wpływa na zdrowie kobiet w ciąży.
– Dobrze dopasowany trening obniża wartość ciśnienia krwi u osób chorych nawet do tego stopnia, że można zrezygnować z farmakoterapii lub znacząco ją ograniczyć. Dzięki ruchowi zmniejsza się stężenie cholesterolu LDL, podwyższa się HDL. Miałam pacjenta, który wyjściowo miał LDL na poziomie 135, a po 6 tygodniach – 95. Już po pierwszym 60-minutowym treningu poprawia się nastrój osoby chorującej na depresję. Aktywność fizyczna polepsza też zakres ruchu w stawach, zmniejsza się ich bolesność – wylicza Anna Plucik-Mrożek, internistka, reprezentująca w Polsce ogólnoświatowy program Excercise is Medicine (EIM) Amerykańskiego Towarzystwa Medycyny Sportowej, którego celem jest promowanie aktywności fizycznej wśród pacjentów i zachęcanie lekarzy do włączania ćwiczeń do procesu leczenia swoich chorych.
Doktor Plucik-Mrożek zwraca uwagę właśnie na ludzi cierpiących na choroby przewlekłe. – Pacjenci powinni ćwiczyć, a w konsekwencji minimalizować swoje schorzenia. W chorobach układu krążenia najlepszy jest trening aerobowy, przy cukrzycy warto dołączać do ćwiczeń aerobowych także oporowe, dzięki któremu zwiększa się masa mięśnia, przez co glukoza w większym stopniu jest wchłaniana przez komórki. W przypadku depresji każdy rodzaj ruchu jest dobry, ważne by sprawiał przyjemność pacjentowi. W zasadzie przestrzegałabym jedynie przed aktywnością w chorobach zapalnych stawów, w tym przypadku ruch może nasilać ból – podkreśla Anna Plucik-Mrożek.
– Mam wielu podopiecznych z nadciśnieniem tętniczym, cukrzycą czy onkologicznych. Joga regeneracyjna, fitness medyczny, ćwiczenia w wodzie… można zaoferować naprawdę wiele aktywności, które będą skuteczne, a jednocześnie przyjemne dla pacjenta. Na przykład kobiety po mastektomii już tydzień po zabiegu mogą uprawiać pilates onkologiczny, który został dopasowany tak, aby nie obciążać górnych partii ciała. Ta wiedza jest potrzebna lekarzom, aby mogli ją im przekazać – wyjaśnia Małgorzata Perl, trener fitnessu medycznego, dyrektor sportowa EIM Poland. Jeśli konsultacja trenera czy zajęcia w klubie fitness są poza zasięgiem pacjenta, wystarczy polecić po prostu trening marszowy. Już 30 minut chodzenia dziennie wydłuża życie o 3,5 roku. Odpowiednia dawka marszu wystarcza także, by zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka piersi i nawrotu tej choroby. Chodzenie działa także przeciw depresji i pomaga obniżyć dawki przyjmowanych leków przeciwdepresyjnych. Portugalscy naukowcy wykazali, że dołączenie do terapii 45-minutowego spaceru dziennie wyeliminowało depresję u 26 proc. badanych, a u kolejnych 21 proc. zmniejszyły się objawy.
O roli aktywności fizycznej u osób chorych mówiono sporo podczas 7. Europejskiego Kongresu Exercise is Medicine, który w tym roku odbył się na jesieni w Warszawie. Dr med. Piotr Dudek z Kliniki Endokrynologii CMKP w Warszawie podkreślał wagę treningu w osteoporozie. Ćwiczenia wzmacniające mięśnie i poprawiające równowagę mogą uchronić przed upadkami, a w konsekwencji złamaniami. Nie powinni się go obawiać także pacjenci po przebytej endoprotezoplastyce stawu biodrowego. Wysiłek fizyczny pozwala także poprawić stan pacjentów onkologicznych, którzy bardzo często doświadczają przykrych objawów spowodowanych obecnością nowotworu lub będących wynikiem prowadzonej terapii. Większość z nich jest osłabiona, zmęczona, ma zaburzenia snu, niektórzy cierpią na depresję. Okazuje się, że na część z tych dolegliwości pomóc może ruch.
Michał Wilk z Europejskiego Centrum Zdrowia w Otwocku przytoczył ciekawe wyniki badań dotyczących wpływu aktywności fizycznej w czterech najczęstszych nowotworach, tj. płuca, piersi, jelita grubego i gruczołu krokowego. W każdej z tych grup wysiłek jako dodatkowa procedura dodana do standardowej terapii poprawiała stan zdrowia pacjentów, np. w raku płuca pacjenci bardziej aktywni rzadziej doświadczali powikłań po operacji torakochirurgicznej. W raku piersi i jelita grubego ruch redukował ryzyko nawrotu choroby i śmiertelność (w niektórych pracach nawet o 50 proc.), a w nowotworze prostaty poprawiał czas przeżycia całkowitego i miał pozytywny wpływ na jakość życia. W trakcie wykładu zasugerowano również konieczność przeprowadzania wieloośrodkowych randomizowanych badań klinicznych, które mogłyby potwierdzić przytoczone obserwacje. – Każdy pacjent, który zakończył leczenie onkologiczne, powinien zacząć ćwiczyć, a żeby osiągnąć najlepsze rezultaty, powinien robić to pod opieką specjalisty – wyjaśniał na zakończenie Michał Wilk.
Ruszyć system
Czy lekarze potrafią zalecać ruch? – Powinni, myślę jednak, że często nie wiedzą, jak to skutecznie robić. Nie wystarczy powiedzieć, że trzeba się ruszać. Tym bardziej, że często osoby chore boją się podjąć aktywność fizyczną. Trzeba wytłumaczyć, jak być aktywnym i robić to bezpiecznie i przekazać, najlepiej w formie recepty, dokładne wskazówki dotyczące ilości, częstotliwości i długości sesji treningowych w tygodniu. Niestety brakuje polskich wytycznych dla lekarzy na temat włączania ruchu do terapii w chorobach przewlekłych, co utrudnia przekazywanie precyzyjnych informacji pacjentom – mówi Plucik-Mrożek. Warto też zacząć od siebie. W końcu lekarz to jeden z najbardziej stresujących zawodów na świecie, a nic tak nie wpływa pozytywnie na emocje, jak ruch.
Lidia Sulikowska
1 Zaleca się 150 minut wysiłku aerobowego o umiarkowanej intensywności lub 75 minut o dużej intensywności w tygodniu dorosłym i 60 minut wysiłku o umiarkowanej intensywności dziennie dzieciom i młodzieży. Wyjątkiem są osoby chore – tutaj trening należy dopasować do potrzeb i możliwości konkretnego pacjenta.