13 grudnia 2024

Lekarzu dentysto, decydujesz sam!

W jaki sposób należy opisywać na paragonie wykonane usługi stomatologiczne? Czy można używać skrótów? Jak szczegółowy musi być opis? Na te pytania odpowiada Arkadiusz Jóźwik, prawnik, autor bloga: prawodlastomatologow.pl.

Przy formułowaniu nazw świadczonych usług w gabinecie dentystycznym należy stosować się do konkretnych wytycznych. Rozporządzenie Ministra Finansów w sprawie kas rejestrujących wymienia elementy obligatoryjne paragonu fiskalnego. Jednym z nich jest obowiązek wydruku na paragonie nazwy usługi pozwalającej na jednoznaczną jej identyfikację.

Sposób dokonywania jednoznacznej identyfikacji usług jest w dużej mierze uzależniony od specyfiki prowadzonej działalności gospodarczej, przy czym należy pamiętać, że przepisy nie wykluczają stosowania skrótów. Sama nazwa usługi to wyraz lub połączenie wyrazowe, odnoszące się do usług będących w ofercie gabinetu dentystycznego.

Zatem należy tak skonstruować nazwy na paragonie, aby umożliwić przyporządkowanie odpowiedniej stawki podatkowej z jednej strony, zaś z drugiej, aby użyta nazwa usługi była, co do istoty, zgodna z będącym przedmiotem obrotu świadczeniem. Jednocześnie nazwa świadczenia na paragonie musi być tak wskazana, aby pacjent na tej podstawie w połączeniu z ceną mógł określić, jakie świadczenie zakupił.

Dopiero taki sposób ewidencjonowania sprzedaży skutecznie zagwarantuje pacjentowi prawo do otrzymania dowodu nabycia usług z uwidocznioną kwotą podatku, który dokumentuje czynności wykonane na jego rzecz przez lekarza dentystę. Żadne przepisy nie obligują do stosowania nazw szczegółowych dotyczących pojedynczych przedmiotów lub poszczególnych cech danej usługi. Sprowadźmy rzecz do przykładów.

Przede wszystkim nie ma obowiązku wprowadzania do pamięci kas fiskalnych wypełnień światłoutwardzalnych dla każdego z zębów z podziałem na klasy ubytków. W tym przypadku wystarczająca jest nazwa np. „leczenie zachowawcze” bądź „wypełnienie światłoutwardzalne”. Podobnie rzecz ma się z leczeniem kanałowym, gdyż nie sposób określić nazw dla każdego z zębów, wystarczy podać np. „leczenie endodontyczne”.

Nie ma również konieczności określania nazwą poszczególnych etapów danego leczenia, np. czasowe wypełnienie kanału czy dewitalizacji, kiedy paragon wystawiany jest za daną usługę kompleksową. W tym przypadku właśnie leczenie endodontyczne.

Z protetyką osobiście polecam uszczegółowienie nazw, z tego względu, że w praktyce występują różne usługi: od wkładów koronowo-korzeniowych, poprzez protezy (szkieletowe, osiadające, overdenture), aż po mosty, korony czy licówki. Każda z tych usług w ramach leczenia protetycznego nie dość, że posiada swoją nazwę i inne wskazania do ich wykonania, to na dodatek różni się ceną. Identycznie jak z protetyką sprawa ma się z chirurgią.

W tym ostatnim przypadku nie chodzi tylko o ekstrakcję zęba (to może być jedna nazwa, niezależnie od jego numeru), ale w orbicie pozostają wszelkie torbiele, wyrostki, hemisekcje, resekcje, podcięcia, połączenia. W mojej ocenie warto stworzyć dla tych usług odrębne pozycje.

Z profilaktyką już jest łatwiej, najczęściej stosuje się jedną nazwę, choć i tu można usługi rozbić, np. na skaling, piaskowanie, lakowanie czy lakierowanie. Na kasie można wprowadzać szereg innych nazw usług, np. poradę lekarską, znieczulenie, dewitalizację zęba, opatrunek, instruktaż.

Wskazuję to jako możliwość, bowiem jeżeli leczenie odbywa się kompleksowo i pobierana jest jedna kwota za usługę, to wyodrębnianie poszczególnych jej etapów nie ma uzasadnienia w prawie i nie jest koniecznością. Wszystko jednak zależy od okoliczności, bowiem gdy pacjent przychodzi tylko interwencyjnie i wymaga np. założenia opatrunku na nowo, zaś jego leczenie odbywa się w innym podmiocie, to oczywistym jest, że lekarz dentysta ma obowiązek wystawić za taką usługę paragon.

Jak wspomniałem, nazwy usług mogą być podane skrótowo, co znacząco ułatwia sprawę. Lekarz dentysta nie musi obawiać się ani stosowania abrewiatur, ani używania takich nazw usług, które kumulują w sobie inne. Ważne, aby pacjent zawsze wiedział, za co zapłacił.

Na szczęście gabinety stomatologiczne, poza usługami o charterze estetycznym (np. wybielanie), z zasady są zwolnione są z podatku VAT, zatem kwestia kontroli prawidłowego opodatkowania, tak istotna z punktu widzenia urzędu skarbowego, w tym przypadku nie odgrywa znaczącej roli.


„Ignorantia iuris nocet” (łac. nieznajomość prawa szkodzi) – to jedna z podstawowych zasad prawa, pokrewna do „Ignorantia legis non excusat” (łac. nieznajomość prawa nie jest usprawiedliwieniem). Nawet jeśli nie interesujesz się prawem medycznym, warto regularnie śledzić dział Prawo w portalu „Gazety Lekarskiej” (zobacz więcej). Znajdziesz tu przydatne informacje o ważnych przepisach w ochronie zdrowia – zarówno już obowiązujących, jak i dopiero planowanych.