Liczą się fakty, a nie zdawkowe dane
Jeśli decydujemy się na doniesienie o niedostatecznym przygotowaniu zawodowym lekarza, zadbajmy, by przekazywane informacje nie były lakoniczne. Tylko wtedy można będzie uznać je za wystarczające – pisze sekretarz NRL Grzegorz Wrona.
Sprawowanie przez samorząd pieczy nad należytym wykonywaniem zawodu lekarza to nie tylko zasady określone w ustawie o izbach lekarskich i w Kodeksie karnym, ale także umieszczone w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty.
Uprawnienie samorządu dotyczy reakcji na nieprzygotowanie zawodowe i stan zdrowia uniemożliwiający wykonywanie zawodu. O ile w poprzednich wydaniach „Gazety Lekarskiej” odwoływałem się często do przepisów Kodeksu postępowania karnego, o tyle w tym i w następnych odwoływać się trzeba będzie do Kodeksu postępowania administracyjnego.
Skąd samorząd ma wiedzę
Piecza dotycząca właściwego przygotowania zawodowego, a raczej jego braku, materializuje się w uprawnieniach opisanych w art. 11 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Jeśli okręgowa rada lekarska stwierdzi, że istnieje uzasadnione podejrzenie niedostatecznego przygotowania zawodowego lekarza, powołuje (a nie, że może powołać!) komisję, która wydaje opinię o przygotowaniu zawodowym lekarza.
Przepis określa, iż komisja ta musi być złożona z lekarzy o odpowiednich (wysokich) kwalifikacjach zawodowych. Skład osobowy, liczebność i kwalifikacje zawodowe członków komisji pozostawiono do samodzielnej decyzji okręgowej rady lekarskiej. Na wstępie jednak warto się zastanowić, w jaki sposób rada lekarska może powziąć wiadomość o tym niedostatecznym przygotowaniu zawodowym.
Na to pytanie w dużej mierze odpowiedział w uzasadnieniu wyroku o sygn. VII SA/Wa 351/18 Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Rozpoznawał skargę lekarza dentysty na uchwałę Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej (PNRL), które utrzymało w mocy decyzję jednej z okręgowych rad lekarskich.
W tym przypadku postępowanie zostało wszczęte wskutek informacji złożonej przez kierownika NZOZ zarzucającego lekarzowi zasadnicze braki wiedzy medycznej, popełnianie podstawowych błędów, brak reakcji na wskazówki lekarzy opiekunów. Postawiono tezę, że samorząd może poinformować ordynator w stosunku do podległego pracownika, ale także pacjent, który czuje się skrzywdzony działaniami lekarza.
Taką informację rada lekarska może uzyskać także samodzielnie z doniesień medialnych czy internetu. Konieczność wszczęcia postępowania może być skutkiem informacji pochodzących od rzecznika odpowiedzialności zawodowej, z postępowań prokuratorskich czy sądowych.
Pełne i rzetelne
Zadać należy też pytanie, czy każda informacja powinna skutkować powołaniem komisji? Duże znaczenie ma tu słowo „uzasadniona” informacja. W jednym z ostatnich wyroków ten sam sąd – WSA w Warszawie – uchylił uchwałę PNRL i utrzymaną w mocy uchwałę okręgowej rady lekarskiej, uznając, że w niedostateczny sposób odniosła się do potrzeby powołania komisji.
Zdaniem sądu w uzasadnieniu uchwały nie opisano, dlaczego rada uznała przekazaną jej informację za uzasadnioną; informacja ta była zbyt lakoniczna. Należy także mieć na względzie konieczność potwierdzenia przez radę, iż okoliczności podnoszone w składanym doniesieniu o nieprzygotowaniu zawodowym lekarza rzeczywiście miały miejsce.
Z drugiej strony sąd, nie tylko w tym wyroku, podkreśla, iż ustalenie stanu faktycznego co do przygotowania zawodowego nie następuje przy podjęciu uchwały o powołaniu komisji. To komisję powołuje się po to, aby ten stan faktyczny, przygotowanie lub nieprzygotowanie zawodowe, opiniowała i tę opinię przedstawiała radzie na dalszym etapie postępowania.
Aby zaspokoić ewentualne zainteresowanie rozstrzygnięciami sądu, wyprzedzając opis kolejnych etapów postępowania, uprzejmie donoszę, że WSA skargę lekarza oddalił. Uznał, że okręgowa rada lekarska i Naczelna Rada Lekarska, podejmując uchwały, przeprowadziły postępowanie wnikliwie, prawidłowo oceniając zgromadzony na ówczesnym etapie materiał dowodowy, właściwie interpretując zastosowane przepisy.
Odnosząc się zaś do zakresu informacji składanej w dbałości o bezpieczeństwo pacjentów – jeśli na takie doniesienie się decydujemy, warto przedkładać radzie pełną i rzetelną informację opartą na zaobserwowanych faktach, a nie tylko jednozdaniową prośbę o „zbadanie sprawy”. Uznanie przez radę, że informacja jest zbyt zdawkowa, aby na jej podstawie podjąć uchwałę o powołaniu komisji, może postawić nas w niekorzystnym świetle.
Grzegorz Wrona, sekretarz Naczelnej Rady Lekarskiej