Miliony na leki 75+
Wystawiono już ponad 4,2 mln recept na bezpłatne leki dla ponad 1,6 mln seniorów na przeszło 9,8 mln opakowań medykamentów – to efekt tzw. projektu 75+*.
Foto: pixabay.com
Od 1 września ubiegłego roku dostęp do wybranych bezpłatnych leków mają osoby, które ukończyły 75 lat. Jedyne kryterium to wiek pacjenta (weryfikowany na podstawie numeru PESEL lub daty urodzenia). Na tzw. listę 75+ trafiły głównie leki, do których pacjenci znacząco dopłacali (tj. głównie te stosowane przewlekle o poziomie dopłat 30 proc. i 50 proc.).
W celu ograniczenia ryzyka braku jakiegoś preparatu w aptece przyjęto zasadę, że substancje czynne obecne w ministerialnym wykazie powinny być powszechnie dostępne. Natomiast, aby uniknąć zarzutów o sprzyjanie któremuś z koncernów farmaceutycznych oparto go nie o konkretne produkty, lecz właśnie o substancje czynne stosowane w danej jednostce chorobowej.
Preparaty z listy 75+ w większości pokrywają zapotrzebowanie seniorów na leki z odpłatnością 30 proc. (na podstawie danych NFZ). Jak podaje Ministerstwo Zdrowia, w 2015 r. seniorzy po 75. roku życia zakupili leki refundowane za łączną kwotę ok. 860 mln zł. Dzięki tzw. projektowi 75+ wydatki tej grupy pacjentów na leki refundowane od 1 września 2016 r. miały zmniejszyć się o 40 proc., a w kolejnych latach – przynajmniej zdaniem resortu – spadną o ponad 60 proc.
– Projekt bezpłatnych leków dla seniorów jest sukcesem – mówi minister zdrowia Konstanty Radziwiłł i dodaje, że było to spełnienie obietnicy zawartej w exposé premier Beaty Szydło. Na tle innych krajów europejskich poziom współpłacenia za leki w naszym kraju jest bowiem relatywnie wysoki. – Na listę leków refundowanych trafiło 30 nowych substancji czynnych, te leki były oczekiwane przez pacjentów – dodaje.
Osoby krytykujące powstanie wykazu bezpłatnych leków dla osób najstarszych twierdzą, że seniorzy zostali nabici w fiolkę, bo bezpłatne są tylko wybrane leki i w dodatku nie na wszystkie schorzenia. Z czysto medycznego punktu widzenia podnosi się argument o możliwości wystąpienia lub nasilenia zjawiska polipragmazji, przynajmniej u niektórych spośród ok. 2,7 mln pacjentów, którzy są adresatami projektu 75+.
Nie można zapomnieć i o tym, że jego faktycznymi „sponsorami” są wszyscy podatnicy, co w obliczu wielkości jawnego długu publicznego (zaciąganego przez polskie rządy i władze samorządowe), który dokładnie 10 stycznia przekroczył magiczną kwotę 1 bln zł, wydaje się nie bez znaczenia. W latach 2016-2025 maksymalny limit wydatków z budżetu państwa z tytułu sfinansowania lekarstw dla seniorów 75+ wyniesie prawie 8,3 mld zł.
Lista bezpłatnych leków stanowi część obwieszczenia refundacyjnego ogłaszanego w formie rozporządzenia ministra zdrowia. Obecnie znajduje się na niej 1167 pozycji (tj. 1167 preparatów) obejmujących 78 substancji czynnych. Są tam leki stosowane w leczeniu chorób wieku podeszłego (m.in. chorób serca i układu krążenia, choroby Parkinsona, osteoporozy), a także środki przeciwbólowe.
Wykaz leków 75+ jest aktualizowany co dwa miesiące wraz z obwieszczeniem refundacyjnym. Od 1 stycznia 2017 r. lista leków 75+ została rozszerzona o insuliny ludzkie i krótkodziałające analogi insulin ludzkich, leki zawierające substancję czynną pramipexolum do stosowania w leczeniu pacjentów z objawami idiopatycznej choroby Parkinsona u dorosłych oraz leki zawierające umeclidinii bromidum stosowane przy leczeniu POChP. Następna zmiana ma nastąpić z dniem 1 marca.
Recepty na bezpłatne leki dla pacjentów 75+ wystawiają lekarze POZ udzielający świadczeń POZ u danego świadczeniodawcy, pielęgniarki POZ oraz lekarze wypisujący recepty pro auctore i pro familiae. Pojawiły się jednak wątpliwości co do możliwości wystawiania tych ostatnich przez lekarzy dentystów, którzy zaprzestali wykonywania zawodu – w tej sprawie na początku stycznia NRL zwróciła się do ministra zdrowia z apelem o zmianę przepisów.
W dalszym ciągu leków 75+ nie mogą przepisywać geriatrzy, choć minister Konstanty Radziwiłł wielokrotnie deklarował, że w przyszłości chciałby umożliwić to lekarzom specjalistom. To melodia przyszłości, pewne jest za to coś innego: już za kilka tygodni na posiedzenie Rady Ministrów może trafić projekt długo oczekiwanej nowelizacji ustawy refundacyjnej.
Mariusz Tomczak
* Według stanu na dzień 14 grudnia 2016 r.
Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 2/2017