22 listopada 2024

Nie przekazujmy dzieciom lęku. Pediatria w czasach pandemii

Z prof. Jarosławem Peregud-Pogorzelskim, prezesem Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego, rozmawia Lucyna Krysiak.

Prof. Jarosław Peregud-Pogorzelski Foto: W. Wasyluk

W jaki czuły punkt pediatrii uderzył COVID-19?

Ten czuły punkt to głoszenie tezy, że dzieci podczas pandemii COVID-19 praktycznie nie są dotknięte tą chorobą. Są to opinie nieuprawnione, mylące i niesprawiedliwe.

Dzieci także przenoszą koronawirusa i chorują, a utrudnienia w dostępie do podstawowych usług i wprowadzanie często uciążliwych ograniczeń w codziennym funkcjonowaniu są właśnie największymi ograniczeniami dla pacjentów tej grupy wiekowej.

Im dłużej trwał będzie kryzys spowodowany pandemią, tym większy będzie jej niekorzystny wpływ na edukację, zdrowie psychiczne, sprawność fizyczną, odżywianie i warunki życia. Można śmiało stwierdzić, że pandemia wpływa niekorzystnie na przyszłość całego młodego pokolenia, i to na wielu płaszczyznach.

Zdalne nauczanie, brak zajęć wychowania fizycznego i kontaktu z rówieśnikami – jak taki tryb życia wpływa na zdrowie dzieci?

Pamiętajmy, że każdy człowiek jest inny. Dotyczy to również dzieci, które może nie wszystko rozumieją, ale są świetnymi obserwatorami. Są w stanie dostrzec wiele istotnych zmian, jakie zaszły w ich otoczeniu, w schematycznej i zorganizowanej codzienności. Przede wszystkim nie muszą chodzić do przedszkola, a starsze zamiast uczyć się w szkole z rówieśnikami, robią to za pośrednictwem internetu w domach, co bardzo niekorzystnie wpływa na ich zachowania, przede wszystkim wywołuje nadmierne zmęczenie, apatię i niechęć do jakichkolwiek działań.

Na to wszystko nakładają się jeszcze brak kontaktu z rówieśnikami, zmniejszona aktywność fizyczna, ograniczona możliwość uprawiania sportu. W takich warunkach dzieci i młodzież zaczynają się izolować, a my, mam na myśli rodziców, ale też wychowawców, nie potrafimy nawiązać z nimi dobrego kontaktu.

Co można w tej sytuacji zrobić?

Pandemia to czas trudny, specyficzny, wymagający wzmożonej kontroli nad dziećmi, szczególnie w odniesieniu do czasu, jaki spędzają przed komputerem czy innymi urządzeniami, np. smartfonami. Zaznaczam to bardzo stanowczo, ponieważ mamy już wiele danych na temat przemocy w cyberprzestrzeni, która w coraz większym wymiarze dotyka dzieci i młodzież, i nierzadko kończy się dla nich tragicznie.

Dzieci, będąc świetnymi obserwatorami, z łatwością dostrzegają, że rodzice inaczej wykonują swoje dotychczasowe obowiązki, inaczej spędzają wolny czas, wiodą inny styl życia – nie zapraszają znajomych do domu, nie wychodzą do kina, teatru, częściej myją ręce, korzystają z żelu antybakteryjnego, a do sklepu udają się z ochronną maseczką na twarzy, a co istotne, te wszystkie zachowania i czynności są podszyte niepokojem przed zakażeniem koronawirusem.

Ważne, aby tego lęku nie przekazywać dzieciom, które widzą w rodzicach autorytet, a w ich ramionach bezpieczną przystań. Ograniczenia wprowadzane przez rząd wpływają również na codzienność dzieci, które z pewnością nie w pełni rozumieją przyczyny wielu zmian, w związku z czym mogą odczuwać lęk i niepokój, a nawet się buntować. Nie należy więc unikać rozmów o koronawirusie i odpowiadać na trudne pytania w taki sposób, by dziecko przestało się bać.

Którą grupę wiekową pacjentów pediatrycznych, czyli tych 0-18 lat, pandemia dotyka najbardziej?

Wszystkie grupy wiekowe dzieci i młodzieży, ale w różnym zakresie, co wynika z ich stopnia rozwoju psychosomatycznego, który ściśle powiązany jest z wiekiem dziecka. Jest to grupa bardzo heterogenna pod względem uwarunkowań rozwojowych, dlatego do każdej z nich trzeba mieć opracowany i przygotowany system odpowiednich zabezpieczeń i działań profilaktycznych na czas pandemii. Przede wszystkim należy szczególny nacisk położyć na psychosomatyczny stan dzieci, w tym szczególnie młodzieży, która wymaga specjalnego zaopiekowania i nadzoru.

Czym się leczy COVID-19 u dzieci i dlaczego nie można ich szczepić przeciwko tej chorobie?

Dzieci częściej niż dorośli przechodzą COVID-19 bezobjawowo i śmiertelność w przebiegu tej choroby jest u nich zdecydowanie niższa. Szacuje się, że nawet do 90 proc. chorujących przechodzi chorobę łagodnie lub bez charakterystycznych symptomów. W cięższych przypadkach najczęstsze objawy COVID-19 u dzieci przypominają przeziębienie, są to m.in.: kaszel, gorączka (zwykle ok. 38 st. C), katar, czasem wymioty i biegunka, ból gardła, osłabienie.

Wówczas wystarczy postępowanie związane z leczeniem tych objawów. Jednak choroba, choć stosunkowo rzadko, może mieć ciężki przebieg lub przebiegać pod postacią PIMS-TS i wówczas pacjenci bezwzględnie wymagają leczenia szpitalnego. Jeśli chodzi o szczepienia dzieci przeciwko COVID-19, to zasady ustalają producenci szczepionek. Ponieważ nie przeprowadzono jeszcze wystarczających badań klinicznych u pacjentów poniżej 16 r.ż., szczepionka nie mogła uzyskać rekomendacji do stosowania jej u osób poniżej tej granicy wieku, a więc u młodzieży i dzieci.

A co ze szczepieniami, którymi standardowo objęte są dzieci i młodzież? Czy w obecnej, pandemicznej sytuacji działa ruch antyszczepionkowy?

Szczepienia powinny być realizowane zgodnie z obowiązującym kalendarzem szczepień. Takie jest stanowisko Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego i konsultanta krajowego w dziedzinie pediatrii. Ruch antyszczepionkowy nadal działa. Jednak obecna sytuacja pandemiczna jednoznacznie pokazuje, że bez szczepień zarówno wcześniej, jak i obecnie nie tylko nie opanujemy, ale również nie będziemy mogli zapobiec infekcjom o zasięgu globalnym.

Niezależnie od pandemii nie zniknęły choroby wieku dziecięcego, dzieci chorują na nowotwory, schorzenia neurologiczne, ortopedyczne etc. Czy mają swobodny dostęp do leczenia?

Nikt w czasie pandemii nie ograniczał dostępu do leczenia dzieciom i młodzieży, zwłaszcza szpitalnego. Z informacji, które posiadam, wynika, że dzieci i młodzież z chorobami przewlekłymi byli bez problemów przyjmowani do oddziałów specjalistycznych zajmujących się leczeniem tego typu schorzeń. Jednak w opiece ambulatoryjnej wyglądało to już zupełnie inaczej.

Działała ona głównie w oparciu o teleporady. Taki system na pewno wpłynął na zbyt późne rozpoznawanie nowych przypadków chorób przewlekłych i zbyt późne przekazywanie takich pacjentów do ośrodków specjalistycznych, gdzie później trafiali w ciężkim stanie ogólnym. Dlatego z ogromnym zadowoleniem przyjęliśmy decyzję Ministra Zdrowia o wyłączeniu z teleporad w opiece ambulatoryjnej dzieci poniżej 6. r.ż. i dorosłych powyżej 65. r.ż.

Bardzo mocno podkreśla się potrzebę uruchomienia modelu psychiatrii dziecięcej, opartej na opiece środowiskowej, ale są problemy z jej finansowaniem. Jakie jest stanowisko Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego w tej sprawie?

Psychiatria dziecięca od zawsze była niedofinasowana i wymagała gruntownej przemiany, jeżeli chodzi o zmianę sposobu opieki nad dziećmi i młodzieżą wymagających wsparcia psychologa lub opieki i leczenia psychiatry.

PTP wielokrotnie postulowało i solidaryzowało się z postulatami kierowanymi pod adresem rządzących o podjęcie natychmiastowych działań usprawniających funkcjonowanie psychiatrii wieku rozwojowego. Mamy głęboką nadzieję, że po ostatnich deklaracjach tak się stanie. Musimy pamiętać, że zapotrzebowanie na profesjonalną opiekę w zakresie psychiatrii będzie coraz większe i pandemia ma w tym swój udział.

PTP i krajowy konsultant w dziedzinie pediatrii wydali wytyczne dotyczące zasad postępowania w opiece ambulatoryjnej nad dziećmi w czasie pandemii COVID-19.

Uznaliśmy wspólnie z konsultantem krajowym w dziedzinie pediatrii, że lekarze POZ oczekują od nas wytycznych dotyczących zasad postępowania w opiece ambulatoryjnej nad dziećmi w okresie pandemii. Dlatego opracowaliśmy rekomendacje uwzględniające podział na związane z opieką nad dziećmi chorymi, nad dziećmi z udokumentowanym zakażeniem SARS-CoV-2 lub stwierdzoną COVID-19 u matki, zaleceniami dotyczącymi szczepień, wizytami profilaktycznymi i zdrowiem psychicznym dziecka. Myślę, że te wytyczne są cenną wskazówką dla lekarzy POZ, jak postępować z dziećmi w tej pandemicznej rzeczywistości i uporządkują sprawy z tym związane.