23 listopada 2024

Niepożądany odczyn – stop!

O ile w sferze naukowej i instrumentalnej medycyna święci na każdym polu triumfy, to w sferze oddziaływania na społeczeństwo XXI wiek przynosi porażki. Przykładem mogą być wszelkie przejawy tzw. ruchów antyszczepionkowych w formie pikiet, marszów, a nawet inicjatywy ustawodawczej.

Foto: pixabay.com

Czy wobec niewątpliwych sukcesów medycyny, takich jak eliminacja epidemii śmiertelnych chorób zakaźnych, nie popełniono błędów w czasie wprowadzania w życie zbawiennych dla ludzkości osiągnięć nauki?

Do niedawna nie zdarzało się, aby ktoś kwestionował zasadność obowiązku szczepienia niemowląt i dzieci, przeprowadzone szczepienia były skrzętnie odnotowywane w książeczkach zdrowia. Na terenie Polski szczepienia są obowiązkowe od 200 lat. Obecnie podstawa prawna jest zawarta w artykułach 31 i 68 Konstytucji: „władze publiczne są obowiązane do zwalczania chorób epidemicznych…”.

Uzyskanie zgody na proponowane postępowanie terapeutyczne jest jednym z podstawowych warunków legalności działań zawodowych lekarzy. Można przyjąć, że brak zgody nie zawsze wynika z braku zaufania, lecz raczej z nieskuteczności przekonania indywidualnego pacjenta o poddaniu się określonym działaniom medycznym, które w opinii lekarza są leczeniem z wyboru. Niejednokrotnie brak consensusu na odcinku pacjent-lekarz jest spowodowany brakiem czasu na udzielenie wyjaśnień, rozwianie wątpliwości, czy wyczerpującej informacji na temat korzyści z sugerowanej metody leczenia.

Przy pomocy szczepień ochronnych praktycznie wyeliminowano takie choroby jak: odra, błonica, polio, świnka, różyczka, ospa, – które jeszcze kilkadziesiąt lat temu prowadziły do śmierci wielu milionów osób. Dziś należą do chorób zapomnianych, a z obrazem klinicznym studenci mogą się zapoznać jedynie z podręczników. Szczepienia chronią przed 25 chorobami i nadal istnieje konieczność rozszerzenia oraz unowocześnienia programu profilaktyki chorób zakaźnych obejmującego całą populację.

Zatrważające statystyki dotyczące nawrotu chorób zakaźnych, których zagrożenie zostało zlikwidowane wprowadzeniem obowiązkowych szczepień, przekonują, że zwycięstwa medycyny mogą być odwracalne. Obserwując masowy sprzeciw wobec obowiązkowych szczepień należy rozważyć czy oświata zdrowotna spełnia swoją rolę. A zarzucić można: brak adresowanej do rodziców informacji, nieskutecznej komunikacji na linii lekarz-rodzic, chronicznym braku czasu na rozmowę, niedostatku ulotek i broszur tłumaczących sens lekarskich działań zapobiegających chorobom zakaźnym.

Kryzys zaufania do służby zdrowia bierze się zarówno z niewydolności systemów opieki zdrowotnej, jak i powszechnej dostępności do dawniej hermetycznej wiedzy lekarzy, która równocześnie zapewnia łatwość uzyskania szerokiej, acz powierzchownej wiedzy na temat schorzeń i leczenia. Szeroki dostęp do wiedzy internetowej zawiera także dużą dawkę dezinformacji.

Propagowanie tzw. medycyny alternatywnej, naturalnej, sukcesów oddziaływania przez uzdrawiaczy na duże zbiorowiska ludności, suplementów diety, haseł ekologicznego wychowywania – to efekty nieograniczonego dostępu do błędnych opinii oraz poglądów chętnie i bezkrytycznie przyswajanych przez nieprzygotowanych, bo nieuzbrojonych w obiektywną wiedzę odbiorców. Czasem dawka pseudowiedzy prozdrowotnej jest tak wysoka, że zagraża zdrowiu ludzi.

Ruchy antyszczepionkowe są tak stare, jak wprowadzone w 1796 roku przez Jennera szczepienia przeciwko ospie. Komitet Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach Stop NOP (niepożądane odczyny poszczepienne) jako cele statutowe stawia „ upowszechnienie wiedzy na temat faktycznego bezpieczeństwa i skuteczności tak zwanych szczepień ochronnych”. W nazwie stowarzyszenia podkreślenia wymaga wyraz „wiedza”. Tyle, że „antyszczepionkowcy” powołują się na doniesienia z zakresu pseudomedycyny, a więc fakty nie potwierdzone naukowo i proponują „alternatywne metody stymulacji układu odpornościowego”.

Pierwotnie argumentem „przeciw” szczepieniom było doniesienie A. Wakefielda sugerujące, że autyzm jest następstwem szczepień, za co autor został wykreślony z rejestru lekarzy. Obecnie przeciwnicy obowiązkowych szczepień przywołują przykłady pseudonaukowe lub jednostkowe ( cukrzyca, łuszczyca) mające świadczyć o związku chorób z zastosowaniem szczepionek. Kwestionują skuteczność szczepień, zasadność stosowania ich w całej populacji i podnoszą możliwość wystąpienia powikłań, niepożądanych odczynów poszczepiennych.

Wniesiony do sejmu 11 lipca 2018 roku projekt nowelizacji ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych, po zebraniu przez w/w Komitet ponad 120 tys. podpisów zostanie niebawem skierowany do pierwszego czytania. Zakłada on między innymi zastąpienie obowiązku szczepień dobrowolnością czyli szczepienia dzieci będą uzależnione od decyzji i zgody rodziców. Projekt został przekazany do konsultacji.

Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych wnosi stanowczo o jego odrzucenie, gdyż „przepisy projektu znoszące obowiązek szczepień ochronnych godzą w interes publiczny polskiego społeczeństwa”. Podobnie Naczelna Rada Lekarska w swoim stanowisku z 31 sierpnia 2018 r. negatywnie zaopiniowała projekt, gdyż „ według aktualnej wiedzy medycznej nie ma skuteczniejszej metody ochrony przed chorobami zakaźnymi, niż poprzez szczepienia ochronne. Dlatego zmiany przewidziane w projekcie ustawy stanowią realne zagrożenie dla bezpieczeństwa zdrowotnego”.

Trudno przewidzieć, jak potoczy się dalszy proces legislacyjny obywatelskiego projektu ustawy, zwłaszcza, że w sejmie istnieje struktura antyszczepionkowa – Parlamentarny Zespół ds. Bezpieczeństwa Programu Szczepień, którego przewodniczącym jest raper, a członkami filolog, informatyk, administrator i publicysta. Zresztą propagowane przez „antyszczepionkowców” nieuzasadnione teorie nie wymagają wiedzy specjalistycznej, bo nie mają nic wspólnego z nauką. Gdy brakuje rzeczowych argumentów sięga się do arsenału anonimowego hejtu.

Doświadczył tego dr Dawid Ciemięga, rezydent (już niedługo specjalista pediatra), który w swojej codziennej pracy w Tychach przeprowadzał szczepienia swoich podopiecznych. Na internetowych forach pojawiły się pod jego adresem wyzwiska, groźby oraz oszczerstwa zniesławiające młodego lekarza, który próbując się bronić samodzielnie ustalał IP nadawców hejtu. Następnie Śląska Izba Lekarska zaoferowała pomoc prawną w walce o godność zawodową.

Obecnie prokuratura przyjęła zawiadomienie o internetowym przestępstwie i wszczęła przeciwko osobom zniesławiającym lekarza postępowanie „ z urzędu”, gdyż uznała, że wymaga tego interes dobra publicznego. Nadal trwa namierzanie nadawców obrażających lekarza, odbywają się przesłuchania policyjne i jest przygotowywany akt oskarżenia.

Epilog działań antyrozsądkowych antyszczepionkowców w formie agresji słownej wobec lekarza odbędzie się w sądzie. Czy lekarze stosują wyimaginowaną profilaktykę, z której dla Polaków niewiele wynika?

Mieczysław Dziedzic