NRL za jawnością pytań z LEK, LDEK i PES
Batalia NRL o ujawnienie pytań z LEK i LDEK ma kilkuletnią, dość burzliwą historię, z zaangażowaniem wielu lekarskich i prawniczych głów w tle.
Foto: Adrian Grycuk, CC BY-SA 3.0
Z końcem marca br. minęły dokładnie dwa lata, odkąd ówczesny prezes NRL Maciej Hamankiewicz złożył w imieniu Rady wniosek o zbadanie zgodności z konstytucją przepisów ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty w zakresie, w jakim ograniczają dostęp do pytań z egzaminów LEK, LDEK i PES.
NRL po raz drugi złożyła wówczas wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, domagając się jawności pytań testowych. Pierwsza sprawa w TK zakończyła się wygraną NRL. Po tym, gdy Trybunał w wyroku z 7 czerwca 2016 r. uznał za niezgodne z konstytucją poprzednio obowiązujące ograniczenia dostępu do pytań z LEK, LDEK i PES, sądzono, że sprawa jest całkowicie rozwiązana, a dostęp do pytań z lat ubiegłych będzie nieograniczony.
Jednak w październiku 2016 r. w ustawie wprowadzono nowe ograniczenia. Zgodnie z nimi, udostępnienie pytań w trybie dostępu do informacji publicznej stało się możliwe dopiero po upływie 5 lat od dnia przeprowadzenia egzaminu, a na wcześniejszy dostęp do pytań zezwolono osobom przystępującym do niego, w dodatku można się z nimi zapoznać tylko w siedzibie CEM. Nikogo nie trzeba przekonywać, że stanowi to nie lada utrudnienie dla wielu młodych lekarzy i lekarzy dentystów.
W czerwcu 2018 r. TK zażądał od NIL dodatkowych informacji, zostały one niezwłocznie przekazane na polecenie nowo wybranego prezesa NRL Andrzeja Matyi. – Mam nadzieję, że Trybunał Konstytucyjny podtrzyma swoje wcześniejsze stanowisko co do dostępu do testów, wyrażone w wyroku z 7 czerwca 2016 r., i tym razem, już w sposób niepodważalny, orzeknie, że pytania testowe z egzaminów LEK, LDEK i PES, które się odbyły, mają być jawne – komentował wówczas prezes NRL.
Po pierwszej wygranej nadzieje NRL na kolejny werdykt, utrzymany w tym samym duchu, są spore. Gdyby tak się stało, byłby to nokaut dla zwolenników utrzymania status quo. Kilka tygodni temu Trybunał co prawda odmówił nadania biegu wnioskowi NRL, ale na to orzeczenie złożono zażalenie, które obecnie jest rozpatrywane. Piłka nadal pozostaje w grze.
Mariusz Tomczak