Prezes NRL: lekarze mają prawo czuć dumę
Zadaniem Naczelnej Izby Lekarskiej jest reprezentowanie całego środowiska lekarskiego. To naturalny podział kompetencji – działalność „dla lekarza” to domena izb okręgowych, podczas gdy Naczelna skupia się na całym środowisku – pisze prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski w felietonie dla „Gazety Lekarskiej”.
Jakim środowiskiem jesteśmy? Jaką wspólnotę tworzymy? Co przychodzi Państwu do głowy pierwsze, gdy myślicie o środowisku lekarskim? „Profesjonalne”, „zgrane”, „wspólnota wartości”? Czy raczej „podzielone”, „skłócone”, „trudne”? Miałem przyjemność reprezentować Polskę na Światowym Szczycie Zdrowia (World Health Summit) w Berlinie, gdzie w gronie kilku tysięcy przedstawicieli medycyny, nauki, biznesu i polityki rozmawiano o globalnych wyzwaniach dla zdrowia.
W agendzie, jak można się spodziewać, dominowały tematy związane z kryzysami zdrowotnymi, takimi jak wojna czy pandemia, rozprzestrzenianie się chorób związane ze zmianami klimatu, problemy w dostępie do usług zdrowotnych i wykluczenie zdrowotne na świecie. Dużo uwagi poświęcono również nowoczesnym technologiom, sztucznej inteligencji i przygotowaniu świata medycznego do wdrożenia tych rozwiązań.
Miałem przyjemność prezentować dokonania naszego środowiska na tym polu. Mowa tu choćby o nowoczesnym Kodeksie Etyki Lekarskiej z artykułem dotyczącym sztucznej inteligencji, współpracy z instytucjami rządowymi dotyczącymi pilotaży nowoczesnych technologii, wpływie na legislację czy szkoleniach dla lekarzy z nowoczesnych technologii i działalności prawie 500 lekarzy skupionych wokół naszej sieci lekarzy innowatorów NIL IN.
W trakcie kolejnych spotkań czy dyskusji w ramach okrągłego stołu dla innowacji słyszałem m.in.: „polscy lekarze są świetnie wykształceni, waszą siłą jest elastyczność i wszechstronność”, „jesteście liderem, wasze środowisko wyprzedziło wiele krajów, w tym nawet sam wasz rząd, we wprowadzaniu rozwiązań prawnych regulujących innowacje”.
Padało też bardzo wiele próśb o współpracę przy tworzeniu sieci lekarzy innowatorów NIL IN i wprowadzeniu takiego rozwiązania przynajmniej na poziom europejski.
W dyskusji pojawiały się często zdania, w tym ze strony polityków oraz przedstawicieli biznesu i agend europejskich, że „potrzebujemy otwartych i patrzących w przyszłość lekarzy, bo to wy jesteście na koniec użytkownikami systemu”, „jesteśmy pozytywnie zaskoczeni tym, jak jesteście przygotowani jako środowisko do wprowadzania innowacji” czy nawet dobrze nam znane „wiemy, że jesteście w Polsce w ogonie z finansowaniem ochrony zdrowia, tym bardziej zaskakujące jest to, na jakim poziomie cyfryzacji jesteście jako kraj i jaką macie świadomość innowacji i doświadczenie uczestnictwa we wdrożeniach jako lekarze”.
Bardzo szybko poczucie bycia debiutantem na światowym szczeblu zastąpiło poczucie dumy z naszego środowiska. Mamy czym się pochwalić. Jesteśmy postrzegani bardzo pozytywnie jako wspólnota, z którą warto współpracować. Nie musimy mieć żadnych kompleksów. Co znamienne, rozmawialiśmy w Berlinie, w Niemczech – w kraju, w którym rozwiązania takie jak e-recepta, e-zwolnienie, e-rejestracja czy nawet e-dokumentacja naprawdę nie są oczywiste.
Mówiąc o wdrożeniach tych rozwiązań, i tych już dokonanych i tych nadchodzących, pokazywałem, że mimo naszej struktury demograficznej i średniej wieku lekarza w Polsce oscylującej wokół 59 lat jako środowisko potrafiliśmy w szybki sposób nie tylko przyswoić zmiany, ale także partnersko uczestniczyć w procesie ich wdrażania.
Wiele jest jeszcze do zrobienia – jak choćby wdrożenie automatyzacji refundacji. Ale zatrzymajmy się na chwilę i pomyślmy z dumą o środowisku, którego częścią jesteśmy. Tak widzą nas inni, nie ma więc powodu, żebyśmy sami patrzyli na sprawy inaczej. Ja na Światowym Szczycie Zdrowia z wielką radością i dumą reprezentowałem nasze środowisko. Bardzo za te możliwość wszystkim Państwu dziękuję.
Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej