Prezes NRL o obniżeniu składki zdrowotnej: nieuchronnie doprowadzi do katastrofy
– Pomysł odebrania Narodowemu Funduszowi Zdrowia blisko 6 mld złotych jest w obecnej sytuacji nieodpowiedzialny – mówi prezes NRL Łukasz Jankowski, odnosząc się do rządowego projektu obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców.

W środę w Sejmie miało miejsce drugie czytanie rządowego projektu obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców od 1 stycznia 2026 r. Z kolei w czwartek 20 marca 2025 r. sejmowe komisje finansów publicznych oraz zdrowia zarekomendowały odrzucenie poprawek oraz wniosku o odrzucenie rządowego projektu nowelizacji ustawy dotyczącej obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Obniżenie składki zdrowotnej może wiązać się z deficytem w budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia o ponad 4,6 mld zł rocznie. Temu pomysłowi stanowczo sprzeciwia się samorząd lekarski.
Samorząd lekarski wyraża stanowczy sprzeciw
Zdaniem prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasza Jankowskiego „już teraz system finansowania ochrony zdrowia jest w zapaści, a obniżenie składki zdrowotnej nieuchronnie doprowadzi do katastrofy”. Samorząd lekarski podkreśla, że ten pomysł polityków jest po prostu nieodpowiedzialny. – Jako lekarze uważamy, że nakłady na ochronę zdrowia powinny nie maleć, ale rosnąć, bowiem rosną potrzeby zdrowotne starzejącego się społeczeństwa. Konieczne jest wprowadzanie nowych technologii oraz nowych metod terapii, a tego przy ograniczaniu finansowania nie da się przeprowadzić – mówi szef samorządu.
Zdaniem prezesa NRL pytanie o szukanie pieniędzy należy zadać nie lekarzom, a politykom. – Gdzie szukać pieniędzy? Uważam, że to nie jest pytanie do lekarzy, lecz do decydentów, którzy muszą wiedzieć, iż NFZ takich cięć nie udźwignie. To oni powinni znaleźć sposób na uzupełnienie luki, co więcej – powinni dążyć do skokowego podwyższenie nakładów na zdrowie – i o to jako samorząd lekarski apelujemy. Możemy tylko podpowiedzieć rządzącym, że jednym z pomysłów jest wyższe opodatkowanie towarów szkodliwych dla życia społecznego i zdrowia obywateli – wyjaśnia Łukasz Jankowski.
Minister zdrowia nie zagłosuje za obniżeniem składki
Minister zdrowia Izabela Leszczyna zapowiedziała, że nie zagłosuje za obniżeniem składki zdrowotnej. Jej zdaniem potrzeby systemu ochrony zdrowia są coraz większe. – Minister zdrowia nie może zaakceptować obniżenia składki zdrowotnej – powiedziała Izabela Leszczyna, dodając, że Narodowy Fundusz Zdrowia „nie udźwignie” tego projektu. Zdaniem szefowej resortu zdrowia Polska jest społeczeństwem starzejącym się, a wiek senioralny często wiąże się z wielochorobowością, oznaczając częste korzystanie z systemu ochrony zdrowia.
Polityczna burza
18 marca nie udało się zablokować prac nad projektem na etapie podkomisji na posiedzeniu Komisji Zdrowia i Komisji Finansów Publicznych, a wniosek Marceliny Zawiszy z partii Razem dotyczący odrzucenia tego projektu przepadł ogromną większością. Z kolei Adrian Zandberg zarzucał posłom koalicji rządzącej, że zachowują się skrajnie nieodpowiedzialnie.
– Mamy olbrzymią dziurę finansową w Narodowym Funduszu Zdrowia. Zaplanowaliście budżet, w którym brakuje lekko licząc 20 mld zł na świadczenia zdrowotne. Chyba licytujecie się z panem Mentzenem, kto szybciej rozwali polskie państwo, wyjmujecie pieniądze z publicznego systemu ochrony zdrowia – komentował polityk.
Mimo że projekt obniżenia składki wiąże się z ogromną dziurą w budżecie, Ministerstwo Finansów zapewnia, że luka ma być uzupełniona z budżetu państwa. W środę, 19 marca w Sejmie odbyło się drugie czytanie rządowego projektu ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw.
W listopadzie 2024 r. Sejm uchwalił nowelizację likwidującą obowiązek naliczania składki zdrowotnej od zbycia środków trwałych i obniżenie minimalnej podstawy jej wymiaru do 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. Projekt obniżenia składki dla przedsiębiorców wprowadza dwuelementową podstawę wymiaru składki, gdzie do pewnego poziomu ma być ona ryczałtowa, a od nadwyżki dochodów procentowa. Jak szacuje Ministerstwo Finansów, na tej zmianie skorzystałoby ok. 2,45 mln przedsiębiorców.