25 listopada 2024

Problemy z ubezpieczeniem zdrowotnym studenta

Studenci, którzy podejmowali pracę i już ją zakończyli, powinni sprawdzić, czy są ubezpieczeni. Może się bowiem okazać, że za leczenie słono zapłacą. Narodowy Fundusz Zdrowia zwraca uwagę, że czasem student o uzyskanie prawa do świadczeń zdrowotnych musi zadbać sam.

Foto: Marta Jakubiak

Beata Pieniążek-Osińska z biura komunikacji społecznej Narodowego Funduszu Zdrowia poinformowała PAP, że „student podejmujący pracę – na umowę o pracę – w okresie wakacji, uzyskuje na okres zatrudnienia swój własny tytuł do ubezpieczenia, a tym samym powinien zostać wyrejestrowany z (dotychczasowego – PAP) ubezpieczenia, np. przez rodziców.

Po zakończeniu pracy, pracodawca też wyrejestruje takiego studenta z ubezpieczenia zdrowotnego. Wówczas taki student powinien przypomnieć rodzicom, aby ponownie zgłosili go jako członka rodziny” – poinformowała PAP

W rozmowie z PAP przewodniczący Parlamentu Studentów RP (PS RP) Mateusz Mrozek ostrzegł, że z ubezpieczenia wyrejestrowani mogą być nie tylko studenci, którzy pracowali na podstawie umowy o pracę, ale i ci, którzy pracowali na podstawie umowy zlecenia.

„Duża część studentów po wakacjach została wyrejestrowana z ubezpieczenia zdrowotnego, bo np. roznosili ulotki, żeby sobie dorobić” – powiedział Mrozek. Dodał, że studenci, którzy zakończyli pracę, muszą sami zadbać o to, by zgłosić ubezpieczycielowi (ZUS czy KRUS), z jakiego tytułu ubezpieczenie im się należy.

Informacja, że po zakończeniu pracy ciągle się studiuje, nie przechodzi do ubezpieczyciela automatycznie. Biuro prasowe Ministerstwa Zdrowia poinformowało, że na razie Narodowy Fundusz Zdrowia „nie dysponuje danymi, które pozwoliłyby ustalić, czy dana osoba posiada status studenta”.

Zdaniem Mateusza Mrozka rozwiązaniem problemu mogłoby być sprzężenie baz danych o osobach ubezpieczonych z bazą POL-on resortu nauki, w której zbierane są informacje o studentach. Ministerstwo Zdrowia potwierdziło, że do bazy Centralnego Wykazu Ubezpieczonych nie są przekazywane dane gromadzone w systemie POL-on.

Resort zdrowia poinformował jednak PAP, że zostały podjęte prace, których celem jest udostępnienie NFZ wybranych informacji o statusie studenta, które są w posiadaniu resortu nauki. Przepisy (m.in. ustawa z 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych) przewidują, że student, który nie pracuje, ma prawo do ubezpieczenia zdrowotnego.

Musi być jednak do takiego ubezpieczenia zgłoszony. Studenta do 26. roku życia do ubezpieczenia zdrowotnego (KRUS lub ZUS) powinni zgłosić rodzice lub opiekunowie prawni (student ma wówczas status członka rodziny).

Jeżeli student nie ma możliwości być zgłoszonym przez rodziców, to na jego wniosek zgłoszenia dokonuje uczelnia (student ma wówczas status studenta). Uczelnia ubezpiecza studenta na jego wniosek również wówczas, gdy ukończył on 26. rok życia i nie podejmuje pracy na etacie lub umowie zlecenie. Kiedy student podejmuje pracę, traci jednak status członka rodziny lub studenta.

„Odzyskanie statusu członka rodziny wymaga ponownego zgłoszenia do ubezpieczenia jako członka rodziny (po wcześniejszym zakończeniu przez studenta pracy i wyrejestrowaniu z ubezpieczenia zdrowotnego z tytułu zawarcia umowy o pracę)” – podkreśliło Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi przesłanej PAP.

Z ubezpieczenia wyrejestrowani w pewnych sytuacjach mogą być także studenci, których rodzice zmienili miejsce zatrudnienia.”W przypadku, gdy rodzice zmieniają miejsce pracy, a nie wywiążą się z obowiązku poinformowania nowego pracodawcy o konieczności zgłoszenia członków rodziny, członkowie rodziny nie nabędą prawa do świadczeń opieki zdrowotnej” – zaznaczono informacji resortu zdrowia.

„Alarmujemy o tym od dawna, ale ciągle jeszcze wpływają do nas informacje od studentów, którzy np. złamali rękę albo byli hospitalizowani z powodu zapalenia płuc i w szpitalu dowiedzieli się, że nie są ubezpieczeni. A za leczenie muszą zapłacić kilka czy też kilkanaście tysięcy złotych” – powiedział PAP Mateusz Mrozek.

Podkreślił, że w takiej sytuacji nie ma już wyjścia – studenci za leczenie muszą zapłacić. „Te osoby formalnie nie były ubezpieczone. My im niestety nie możemy już pomóc. Nieznajomość prawa szkodzi” – ubolewał Mrozek.

Według przewodniczącego PS RP problem ten pojawił się w momencie wprowadzenia systemu eWUŚ. „Na początku przymykano oko i leczono nieubezpieczonych studentów, a teraz – już nie” – dodał.

„Osoba, która nie jest pewna, czy jest ubezpieczona, powinna pójść do najbliższej przychodni i sprawdzić w okienku, czy ma ubezpieczenie zdrowotne. Jeśli nie ma ubezpieczenia – jej nazwisko w systemie podświetla się na czerwono – musi udać się np. do najbliższego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych” – radził Mrozek.

Tam student powinien złożyć deklarację, że jest ubezpieczony przez uczelnię lub rodziców (jeśli rodzice są ubezpieczeni w KRUS – student powinien zamiast do ZUS, pójść do KRUS). „Najlepiej, jeśli deklaracja, którą składa się ubezpieczycielowi, będzie czymś podparta – np. zaświadczeniem z uczelni, że ciągle się studiuje” – sugerował Mrozek.

Zdaniem biura prasowego MZ, aby „podjęcie pracy nie powodowało utraty prawa do świadczeń z tytułu kształcenia się, konieczna byłaby zmiana ustawy o świadczeniach„. Studenci mają już projekt nowelizacji, która wyeliminowałaby ten problem i zamierzają go wkrótce zaproponować.

Ludwika Tomala

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl


„Ignorantia iuris nocet” (łac. nieznajomość prawa szkodzi) – to jedna z podstawowych zasad prawa, pokrewna do „Ignorantia legis non excusat” (łac. nieznajomość prawa nie jest usprawiedliwieniem). Nawet jeśli nie interesuje cię prawo medyczne, warto regularnie śledzić dział Prawo w portalu „Gazety Lekarskiej”. Znajdziesz tu przydatne informacje o ważnych przepisach w ochronie zdrowia – zarówno już obowiązujących, jak i dopiero planowanych.