Próchnica wciąż straszy
Lekarze dentyści coraz częściej rezygnują z podpisania umowy z NFZ na realizację świadczeń dla dzieci i młodzieży. Z prof. Dorotą Olczak-Kowalczyk, konsultantem krajowym w dziedzinie stomatologii dziecięcej oraz prezesem Polskiego Towarzystwa Stomatologii Dziecięcej, rozmawia Lucyna Krysiak.
Wydano nowe wytyczne dotyczące postępowania w urazach zębów.
Systematyzują one sposób postępowania i wskazują, jak należy diagnozować i jaką metodę leczniczą wybrać. Zmianie uległy zalecenia dotyczące m.in. postępowania w przypadku wtłoczeń zębów oraz terminy kontroli pourazowych.
Muszę także wspomnieć o aktualizacji zaleceń dotyczących profilaktyki fluorkowej, która zawiera wszystkie najważniejsze informacje o metodach, środkach, bezpieczeństwie i skuteczności różnych metod profilaktyki nie tylko u dzieci i młodzieży, ale także u dorosłych. Zostaną one przedstawione już 24 września na konferencji „Międzypokoleniowe problemy współczesnej stomatologii” organizowanej przez PTSD, PTSG oraz OIL w Warszawie, a następnie opublikowane.
Jaki obecnie jest stan zdrowia jamy ustnej polskich dzieci?
W naszym kraju nadal częstość występowania próchnicy zębów i jej nasilenie są bardzo duże niezależnie od wieku badanych. Choroba próchnicowa dotyczy od 41,1 proc. do 84 proc. dzieci posiadających zęby mleczne i od 74,9 proc do 93,2 proc. młodzieży z uzębieniem stałym, a należy pamiętać, że ciężar próchnicy przenosi się z dzieci na dorosłych.
W Polsce są bardzo duże potrzeby w zakresie opieki stomatologicznej dzieci i młodzieży. Wraz z wiekiem zmniejszają się potrzeby rutynowego leczenia, a wzrastają te dotyczące leczenia powikłań próchnicy. Potrzebę ekstrakcji co najmniej jednego zęba stałego zdiagnozowano już u 4,7 proc. 18-latków. Około 30 proc. 7-latków wymaga ekstrakcji co najmniej jednego zęba mlecznego. Z tych powodów polskie dzieci i młodzież rzadko się śmieją, co wpływa na jakość komunikacji i relacji w grupie. Próchnica jest także powodem absencji w placówkach oświatowych i utrudnia prawidłowe odżywianie.
Jakie są największe potrzeby, jeśli chodzi o stomatologię dziecięcą?
Właściwie dotyczą one wszystkiego – edukacji, profilaktyki i leczenia. Uważam, że najważniejsze jest zapobieganie, rozpoczęte już w okresie prenatalnym, najpóźniej w wieku niemowlęcym, i kontynuowane przez całe życie. Aby profilaktyka była skuteczna, niezbędna jest edukacja oraz motywacja rodziców i dzieci. Badania prowadzone w ramach programu „Monitorowanie stanu zdrowia populacji polskiej w 2020 r.” wykazały bardzo duże braki w tym zakresie. Podstawowe znaczenie mają błędy dietetyczne, niewystarczająca profilaktyka fluorkowa oraz niewłaściwe zachowania higieniczne.
Dalece niewystarczający jest też poziom wiedzy stomatologicznej nauczycieli wychowania przedszkolnego i nauczania początkowego, uniemożliwiający prowadzenie przez nich edukacji na temat zdrowia jamy ustnej i metod zapobiegania próchnicy zębów u dzieci. Badania ujawniły, że tylko co ósmy z nich wiedział, że już od pierwszego zęba należy używać pasty z fluorem, a większość błędnie uważała, że dziecko w wieku przedszkolnym powinno już samodzielnie szczotkować zęby. Blisko połowa była przekonana, że stosowanie pasty do zębów z fluorem u dzieci jest kontrowersyjne ze względu na szkodliwy wpływ tego pierwiastka na organizm. Niezbędna jest więc edukacja bezpośrednia dzieci i młodzieży, ale także grupy zawodowej zajmującej się ich kształceniem.
Czy coś drgnęło w tym zakresie?
Efektem prac realizatorów programu „Monitorowanie stanu zdrowia jamy ustnej populacji polskiej w 2020 r.” było opracowanie i oddanie do użytku scenariuszy lekcji dla nauczycieli, pomocy dydaktycznych dla dzieci i młodzieży, które powinny być wykorzystane w działaniach edukacyjnych. Niestety odsetek realizowanych świadczeń profilaktycznych dla dzieci i młodzieży jest niewielki. Brak jest także programu edukacyjnego i profilaktycznego o zasięgu ogólnopolskim.
Propozycja takiego programu i jednocześnie kontynuacji programu monitorowania stanu zdrowia populacji polskiej nie została zaakceptowana przez MZ, więc jego kontynuacji nie będzie. Taki monitoring dostarczał cennych informacji, których obecnie zostaniemy pozbawieni. Są ogromne potrzeby w zakresie leczenia stomatologicznego, ale dostęp do niego jest coraz bardziej ograniczany. Niezbędna jest bowiem właściwa wycena świadczeń dla dzieci i młodzieży oraz wprowadzenie procedur specjalistycznych. Obecna wycena jest zbyt niska, dlatego lekarze dentyści coraz częściej rezygnują z podpisania umowy z NFZ na realizację świadczeń dla dzieci i młodzieży.