13 kwietnia 2025

Szczepienia: wątpliwości to jeszcze nie atak

Lekarz o szczepieniach powinien pacjentom mówić zawsze i przy każdej okazji, choć nie wszystkich da się przekonać – mówi prof. Uniwersytetu Warszawskiego Tomasz Sobierajski, który od kilkunastu lat bada postawy Polek i Polaków wobec szczepień, w rozmowie z Mariuszem Tomczakiem.

Fot. arch. prywatne

Od czasu do czasu w mediach pojawiają się alarmujące głosy, że spada skłonność do szczepień. Czy potwierdzają to Pana badania?

Od wielu lat uzyskuję podobne wyniki: 2-5 proc. ankietowanych stanowią osoby deklarujące niechęć do tej formy profilaktyki. Natomiast kiedy pytam lekarzy, okazuje się, że w ich opinii przeciwna szczepieniom jest co druga osoba. Część lekarzy za przeciwników szczepień uznaje każdego, kto zadaje pytania albo wyraża jakiekolwiek wątpliwości. Niemniej trzeba nadmienić, że z roku na rok zwiększa się liczba rodziców, którzy odmawiają wykonania szczepień obowiązkowych swoich dzieci.

Jakie są powody niezdecydowania, a czasami wręcz niechętnej postawy wobec tej formy zapobiegania chorobom zakaźnym?

Przyzwyczailiśmy się do szukania ich „na zewnątrz”, że to skutek rozpowszechniania fałszywych informacji o szczepieniach, za czym stoi m.in. działalność zorganizowanych grup antyszczepionkowych. Ale za mało mówi się o tym, że sytuacja mogłaby być lepsza, gdyby osoby związane z opieką zdrowotną miały wystarczającą wiedzę na ten temat. Tymczasem ze znakomitej większości badań, które prowadziłem m.in. wśród studentów kierunków medycznych oraz osób zatrudnionych w placówkach ochrony zdrowia, zarówno medyków, jak i pracowników niemedycznych, wynika, że zwykle mają niewystarczającą wiedzę o szczepieniach.

Gdzie jest najlepiej?

Między innymi wśród osób pracujących z małymi dziećmi. Przez długie lata przyzwyczailiśmy się, że szczepienia są domeną pediatrii, co nie jest prawdą, ponieważ mamy opracowany kalendarz szczepień dla osób dorosłych, które mogą być przyjmowane przez całe życie. Pacjenci, zwłaszcza chorujący przewlekle, powinni być informowani przez lekarzy różnych specjalizacji o możliwości zaszczepienia się m.in. przeciwko grypie czy COVID-19.

Lekarze skarżą się, że mają bardzo mało czasu…

Nie przekonuje mnie ten argument. Zdaję sobie sprawę z tego, że w gabinecie jest mało czasu, ale poinformowanie pacjenta o szczepieniach zajmuje 30-60 sekund. O szczepieniach trzeba mówić zawsze i przy każdej możliwej okazji, niezależnie od tego, czy lekarz jest kardiologiem, ginekologiem, chirurgiem, czy nefrologiem. Niestety lekarze na ogół nie rozmawiają z pacjentami na temat szczepień. Z badań, które przeprowadziłem we wrześniu 2024 r., wynika, że tylko 2 proc. pacjentów powyżej 60. Roku życia cokolwiek usłyszało od lekarza na temat szczepień przeciw pneumokokom, które są szczególnie zalecane m.in. dla tej grupy wiekowej. To wynik w granicach błędu statystycznego, więc można uznać, że lekarze w ogóle nie informują seniorów o tym szczepieniu.

W jaki sposób lekarz powinien rozmawiać z pacjentem?

Obecnie odchodzi się od dywagacji z pacjentami, którzy zazwyczaj nie mają wystarczającej wiedzy o szczepieniach, na rzecz poinformowania ich o tym, przeciwko czemu i kiedy mogą się zaszczepić. Zamiast zapytać: „Czy nie myślała pani o tym, aby…?” albo „Czy nie zastanawiał się pan kiedykolwiek o zaszczepieniu się przeciwko…?”, informujemy: „Panie Janie, ma pan 60 lat. Powinien pan zaszczepić się przeciwko…” lub „Pani Alino, w związku z tym, że choruje pani przewlekle, powinna się pani zaszczepić. Kiedy się umawiamy?”.

Jak reagować na pytania padające ze strony osób podważających sens szczepień?

Ze spokojem. W wielu przypadkach pacjentom nie potrzeba wyrafinowanych wykładów na temat szczepień, ale pewności, że one doskonale chronią przed wieloma chorobami i że jest to najlepsza profilaktyka w dziejach ludzkości. Jeśli ktoś wyraża wątpliwości, to zapytajmy, gdzie o nich usłyszał lub przeczytał, i spróbujmy je rozwiać. Zainteresowane osoby można odesłać m.in. do strony internetowej Ministerstwa Zdrowia lub portalu szczepienia.info.

Czy nieprzekonanych da się przekonać?

Nie. Czasami do gabinetu lekarskiego przychodzą osoby, które twierdzą, że szczepienia to zło. Ich oczywiście nie przekonamy. Ale nie traktujmy zwyczajnych wątpliwości i pytań jako ataku.

Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 2/2025