27 kwietnia 2024

Traktuj ludzi dobrze

Znacie linie Southwest Airlines? W 1971 .r założył je prawnik Herb Kellehe. Dziś firma zatrudnia około 60 tys. pracowników. Odniosła gigantyczny sukces, którego tajemnica leżała w tylko jednym zdaniu. „Traktuj ludzi dobrze” – pisze Anna Gołębicka w felietonie dla „Gazety Lekarskiej”.

Foto: shuterstock.com

Od 1971 r. minęło już trochę czasu. Zmieniały się ustroje, rządy, gospodarka, pokolenia. Przywództwo skutecznie wyprzedziło rządzenie i zarządzanie. Focus na karierę zastąpił balans między pracą a życiem, żeby znów wrócić do potrzeby „kariery”, ale inaczej rozumianej i bez zbędnych poświęceń.

I niby wszystko się zmienia, ale są rzeczy niezmienne. Fakt, że ludzie chcą być traktowani dobrze, pozostaje jak Statua Wolności na Liberty Island. Z tą różnicą, że jest znacznie starszy. Gdzie szybciej się czegoś nauczysz? Tam, gdzie ktoś da ci poczucie, że jesteś nikim, czy tam, gdzie jesteś zaproszony do zespołu, którego część stanowisz?

Gdzie się nie wypalisz? Tam, gdzie są nawet wysokie wymagania, ale traktuje się ludzi dobrze, czy tam, gdzie są niskie, ale panuje atmosfera, w której ludzie mają się wzajemnie za nic? Gdzie popełnisz mniej błędów?

Tam, gdzie będziesz wiedział, że twój potencjalny błąd będzie podstawą do szykanowania, czy tam, gdzie będzie on bazą do nauki, by nie popełniać podobnych? Gdzie wolisz pracować? Tam, gdzie trochę lepiej zarobisz, ale traktują cię jak popychadło, czy tam, gdzie płacą mniej, ale czujesz się doceniany i traktowany dobrze?

No i do sedna. Jak to wszystko się ma do rodzimego systemu ochrony zdrowia. Po nocnym dyżurze przychodzi nowa zmiana. Z wielu, którzy tu gościli, zostaje jeden pacjent, całą noc doglądany, trudny, obciążony. Już nie taka młoda lekarka na widok pacjenta wykrzykuje do swoich kolegów, że nic nie robili.

Nowa dyrektorka drugiego co do wielkości szpitala w dużym województwie mówi do lekarzy, że jak ona każe, to będą nawet na „szmacie jeździli”. Studenci szóstego roku medycyny odbywają staż na korytarzu, czekając, aż ktoś im coś pokaże, bo nikt nie ma dla nich czasu.

Dyrektor innego szpitala opowiada na oficjalnym spotkaniu, że lekarze zatrudnieni na umowę o pracę to generalnie „zapchajdziury”. A minister od dialogu niby podaje rękę, ale w oczy nie spojrzy, bo niby po co.

Polska ochrona zdrowia to dziki zachód. Możesz trafić bardzo dobrze albo bardzo źle – to rosyjska ruletka. Hasło „traktuj ludzi dobrze” jest może gdzieś głęboko w sercu, ale w otaczającej rzeczywistości ten sposób myślenia i działania znalazł swoje miejsce w innej części ciała.

Jak każda patologia i ta dopracowała się już swoich bękartów tej wojny o przetrwanie. Hodujemy coraz większą grupę tych, którzy już w nic nie wierzą oprócz „tu i teraz”. Im gorzej, tym lepiej. Dziel i rządź. Biorę i uciekam. Jadę jak czołg, nie zwracając uwagi na innych. I jak się patrzy na to z boku, to wychodzą na tej strategii zupełnie dobrze.

Czasem mam wrażenie, że w temacie „traktuj ludzi dobrze” pikujemy w dół lepiej niż sokół wędrowny po swoje śniadanie. Tylko że na końcu naszej drogi jest frustracja, wypalenie, brak zaufania. Czybyśmy tego chcieli, czy nie, na dłuższą metę ten model nie przetrwa, bo gdy już wszystkich wykiwa, zostanie sam na boisku i trzeba będzie wracać do punktu A – czyli „Traktuj ludzi dobrze”.

Nie ma co ukrywać, że w dobie sztucznej inteligencji to, co nam zostanie, to emocje, uczucia, człowieczeństwo. W Southwest Airlines szef traktował dobrze ludzi, ludzie szanowali zarząd, siebie nawzajem, a klientów traktowali tak, jak sami chcieliby być traktowani. Na koniec przekładało się to na gigantyczny sukces organizacji. „Traktuj ludzi dobrze” i zacznij od siebie. Naprawdę warto.

Anna Gołębicka, ekonomistka, strateg komunikacji