Zaćma i astygmatyzm to niebezpieczne połączenie
Zaćma i astygmatyzm – te dwa schorzenia mogą wystąpić łącznie. Można je równocześnie zlikwidować, a przy okazji skorygować widzenie. To ważne, ponieważ zaćma i astygmatyzm to połączenie niebezpieczne.
Foto: pixabay.com
Zaćma prowadzi do zmętnienia soczewki oka. To zmętnienie utrudnia promieniom świetlnym przedostanie się do siatkówki, gdzie są one przetwarzane w impuls elektryczny.
W efekcie dochodzi do zaburzenia ostrości wzroku. Dlatego zaćma pogarsza widzenie. Obraz staje się mglisty. Widzenie jest nieostre, rozmazane, patrzymy na świat jak przez brudną szybę.
Astygmatyzm to wada wynikająca ze zmiany kształtu rogówki. W zdrowym oku rogówka jest sferyczna, w przypadku astygmatyzmu – zniekształcona. Nierówność rogówki powoduje, że promienie światła docierają do siatkówki rozproszone i skupiają się w wielu punktach, a nie w jednym, jak to się dzieje w zdrowym oku. Typowe objawy astygmatyzmu to nieostre kontury, zamglony obraz i zaburzone poczucie przestrzeni.
Jedyna skuteczna metoda leczenia zaćmy to chirurgiczne usunięcie zmętniałej soczewki. Astygmatyzm można skorygować za pomocą okularowych szkieł cylindrycznych, torycznych soczewek kontaktowych lub zabiegu laserowego. Jednak w przypadku osób z astygmatyzmem, u których równocześnie rozwinęła się zaćma, zazwyczaj najlepszą opcją skorygowania astygmatyzmu jest zastosowanie torycznych soczewek wewnątrzgałkowych.
Astygmatyzm może występować w połączeniu z zaćmą, zwłaszcza u osób powyżej 60. roku życia. Większy niż 0,5 dioptrii występuje u 70 proc. osób poddawanych operacji zaćmy. Astygmatyzm, który o połowę obniża ostrość wzroku, dotyka ponad 8 proc. chorych. Szacuje się, że u ok. 40 proc. pacjentów zgłaszających się na zabieg usunięcia zaćmy współistnieje astygmatyzm powyżej 1 dioptrii. I można go skutecznie korygować za pomocą soczewek wewnątrzgałkowych. Astygmatyzm na poziomie 2 i więcej dioptrii występuje u ok. 10 proc. pacjentów z zaćmą.
To nie jest błahy problem. Nieskorygowany astygmatyzm pogarsza jakość życia i bezpieczeństwo, zwłaszcza starszych osób. Nawet najmniejszy astygmatyzm wpływa na ostrość widzenia. 0,5 dioptrii astygmatyzmu zaburza ostrość widzenia o 20 proc. W przypadku 2 dioptrii widzenie jest mniej ostre o 50 proc. Znaczący astygmatyzm i zaćma to niebezpieczne połączenie. Może utrudniać pokonanie przejścia dla pieszych w linii prostej, prawidłowe oszacowanie odległości od nadjeżdżającego pojazdu, zejście ze schodów.
Dlatego ważne jest, iż poprawił się dostęp pacjentów do soczewek torycznych, co ułatwia zlikwidowanie problemu zaćmy i astygmatyzmu – podczas jednego zabiegu. Soczewki toryczne są wszczepiane podczas operacji zaćmy od wielu lat, również w Polsce. Do tej pory jednak były dostępne tylko dla osób, które decydowały się na operację usunięcia zaćmy w prywatnym ośrodku i opłacenie kosztów tego rodzaju soczewki i samej operacji. Do niedawna w operacji zaćmy w ramach ubezpieczenia NFZ możliwe było wszczepianie wyłącznie soczewek jednoogniskowych. To się zmieniło.
Od 1 lipca 2018 r. w ramach ubezpieczenia NFZ możliwe jest wszczepienie soczewek torycznych – choć wyłącznie jednoogniskowych – chorym, u których astygmatyzm przed operacją wynosi co najmniej 2 dioptrie. To znaczy, że w czasie jednego zabiegu możliwe jest usunięcie zaćmy i astygmatyzmu. Wszczepiając soczewkę sferyczną można skorygować nadwzroczność lub krótkowzroczność, jednak pozostaje astygmatyzm. Natomiast specjalne kalkulatory pozwalają indywidualnie dobrać pacjentowi soczewkę, która skoryguje również astygmatyzm. To soczewki toryczne.
Jakość widzenia uzyskana z pomocą torycznych soczewek wewnątrzgałkowych jest bardzo dobra, zwykle lepsza niż korygowana za pomocą okularów. Dzięki zastosowaniu soczewek torycznych po operacji pacjenci nie potrzebują okularów z tzw. cylindrami (czyli szkłami cylindrycznymi). Równoczesne usunięcie zaćmy i astygmatyzmu wymaga takiej samej procedury operacyjnej jak usunięcie samej zaćmy, konieczne jest natomiast wszczepienie odpowiedniej soczewki. Operacja usunięcia zaćmy z wszczepieniem soczewki torycznej przebiega w taki sam sposób, jak zabieg usunięcia zaćmy. Różnica polega na tym, że soczewka musi mieć odpowiednio dobrane parametry optyczne i jest ustawiana w wyliczonej przed zabiegiem osi.
Co ważne: jak każda procedura i ta ma przeciwwskazania. Soczewek torycznych nie stosuje się u osób, które mają nieregularny astygmatyzm w centrum rogówki, astygmatyzm nieustabilizowany, czy też cierpią na schorzenia rogówki lub siatkówki ograniczające ostrość widzenia. Soczewki jednoogniskowe umożliwiają ostre widzenie wyłącznie z bliskich albo z dalekich odległości. Zwykle wszczepiane są soczewki dające ostre widzenie dali, dlatego dodatkowo trzeba używać okularów do dobrego widzenia z odległości pośrednich. Ostry obraz zarówno z dali, z bliży i/lub z odległości pośrednich tworzą soczewki wieloogniskowe.
Poddając się zabiegowi prywatnie pacjent może podczas konsultacji z lekarzem – i w miarę możliwości finansowych – wybrać soczewkę wieloogniskową, dwu- lub trójogniskową, co daje szansę na dobre widzenie z każdej odległości, bez konieczności używania okularów korekcyjnych. W przypadku soczewek dwuogniskowych nie są potrzebne okulary ani do dali, ani do bliży. Soczewki trójogniskowe dodatkowo umożliwiają dobre widzenie z odległości pośrednich. Jak wynika z badań, pacjenci, u których zastosowano tego rodzaju soczewki wewnątrzgałkowe, nie muszą używać okularów do prowadzenia samochodu, ani do pracy przy komputerze czy do czytania. Soczewki dwuogniskowe i trójogniskowe są dostępne również w wersjach torycznych, czyli dodatkowo korygujących astygmatyzm.
Materiał przygotowany przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia