25 kwietnia 2024

Nowotwory głowy i szyi są coraz częstsze

„Należy podnieść poziom wykrywalności nowotworów jamy ustnej przez lekarzy dentystów. Ponad 70 proc. pacjentów zgłasza się do leczenia bardzo późno”. Z prof. Wojciechem Golusińskim, prezesem Polskiego Towarzystwa Nowotworów Głowy i Szyi, rozmawia Lucyna Krysiak.

prof. Wojciech Golusiński

Foto: archiwum prywatne

Lawinowo rośnie liczba zachorowań na nowotwory głowy i szyi. Dlaczego tak się dzieje?

Do niedawna problem dotyczył osób starszych, palących nałogowo papierosy, nadużywających alkoholu, o niskim statusie ekonomicznym. Zgłaszalność do lekarza w tej grupie była niska. Obecnie dołączyli do nich tzw. młodzi dorośli, czyli osoby przed 45. rokiem życia, aktywni zawodowo, w pełni sił witalnych.

U nich główną przyczyną jest wirus brodawczaka ludzkiego – HPV typ 16 i 18. Szacuje się, że do roku 2030 wirus ten będzie odpowiadał za ponad połowę zachorowań, co może mieć związek z ryzykownymi zachowaniami seksualnymi (wczesna inicjacja seksualna, częsta zmiana partnerów, seks oralny).

Onkogenny jest również wirus EBV, który powoduje raka części nosowej gardła, oraz wirus HIV. Nie bez znaczenia są nawyki żywieniowe – spożywanie dużej ilości czerwonego mięsa, soli, marynat i zła higiena jamy ustnej, nieleczone stany zapalne, mechaniczne podrażnienia błony śluzowej.

W obrębie których okolic głowy i szyi mogą rozwijać się nowotwory?

Wszędzie powyżej obojczyka, za wyjątkiem ośrodkowego układu nerwowego oraz narządu wzroku. Są to: rak jamy ustnej i wargi, gardła środkowego, dolnego i jamy nosowo-gardłowej, krtani, nosa i zatok przynosowych, podstawy czaszki, ucha i ślinianek, skóry, tarczycy, węzłów chłonnych, czerniak.

Definiujemy je jako raki górnego odcinka drogi oddechowo-pokarmowej, odpowiedzialnej za podstawowe funkcje życiowe – oddychanie i połykanie. Głowa i szyja są najbardziej unaczynione i unerwione. W ich obrębie znajduje się wzrok, słuch, równowaga, węch i smak. Każde leczenie tej okolicy jest związane z dużym ryzykiem i ograniczeniem jakości życia.

Co powinno zaniepokoić lekarza podczas badania pacjenta?

Objawy są niecharakterystyczne. Jednak 5 z nich należy bezpośrednio wiązać z nowotworami głowy i szyi – pieczenie języka, ból gardła, przewlekła chrypka, ból w trakcie połykania, guz na szyi, jednostronny krwawy wyciek z nosa.

Jeśli występują dłużej niż 3 tygodnie, powinny być sygnałem do pilnego skierowania pacjenta do laryngologa. Na użytek kampanii profilaktycznej powstało hasło: 1 przez 3, które nawiązuje do jednego z wymienionych wyżej objawów, utrzymujących się minimum 3 tygodnie. Powinni je znać lekarze rodzinni.

Kto zajmuje się wykrywaniem nowotworów głowy i szyi?

Wszyscy, począwszy od lekarza rodzinnego, a na ośrodkach wysokospecjalistycznych kończąc. Na każdym etapie odpowiednie badanie, a przede wszystkim skrupulatne zebranie wywiadu od pacjenta, ma kluczowe znaczenie. Lekarzem specjalistą, który ma najczęstszy kontakt z potencjalnym chorym na nowotwór głowy i szyi jest laryngolog, chirurg szczękowo-twarzowy oraz stomatolog.

Zdecydowanie należy podnieść poziom wykrywalności nowotworów jamy ustnej przez lekarzy dentystów, gdyż to właśnie ta grupa zawodowa najczęściej bada jamę ustną. Podjęliśmy współpracę z Polskim Towarzystwem Stomatologicznym, organizując wspólnie sesje edukacyjne i bardzo nam zależy na jej kontynuowaniu.

Na ile nowotwory głowy i szyi można skutecznie leczyć?

Jeśli są wykryte we wczesnym stadium zaawansowania narządowego T1-T2, wówczas wyniki 5-letniego przeżycia są na poziomie 85-90 proc., co nie odbiega od średniej europejskiej. Niestety, ponad 70 proc. pacjentów zgłasza się do leczenia bardzo późno, kiedy stopień zaawansowania choroby uniemożliwia leczenie oszczędzające.

Codziennie mam do czynienia z chorymi, którzy pomimo skarg na typowe dla raka głowy i szyi dolegliwości byli kierowani na konsultację laryngologiczną późno, nierzadko po wielu miesiącach, a nawet latach, z powodu mylnie rozpoznanych chorób nienowotworowych.

Lawinowo rośnie liczba zachorowań na nowotwory głowy i szyi

Foto: pixabay.com

Ostatnio pojawiają się informacje o nowych metodach leczenia tych chorób.

Leczenie nowotworów głowy i szyi, podobnie jak innych, opiera się na chirurgii, radioterapii i onkologii klinicznej. Indywidualne podejście do każdego chorego pozwala na wybranie optymalnego sposobu leczenia. W ciągu ostatnich 10 lat pojawiły się techniki małoinwazyjne, które dają szansę na radykalne leczenie przy zachowaniu dobrej jakości życia.

Są to chirurgia laserowa oraz chirurgia robotowa. Ta pierwsza dostępna jest w wielu ośrodkach wyspecjalizowanych w tego rodzaju zabiegach. Niestety, systemy chirurgii robotowej – da Vinci lub FlexRobotics, które pozwalają na wizualizację zmiany nowotworowej i precyzyjne jej usunięcie w granicach zdrowych tkanek, zachowując czystość onkologiczną, są niedostępne.

A radioterapia?

Technika IMRT (Intensiv-Modulated Radiotherapy – radioterapia wiązką intensywnie modulowaną) jest skuteczna we wczesnym stadium choroby jako metoda samodzielna oraz w zaawansowanych stadiach jako leczenie uzupełniające po leczeniu chirurgicznym. Na świecie obserwuje się rozwój radioterapii protonowej, w której pokładane są wielkie nadzieje na skuteczne leczenie nowotworów, szczególnie u dzieci oraz w trudno dostępnych lokalizacjach, jak np. podstawa czaszki.

Przewagą radioterapii protonowej jest maksymalny efekt terapeutyczny, przy oszczędzeniu tkanek sąsiadujących. Czekaliśmy na przełom w chemioterapii. Podstawowy lek – cisplatyna, ma 50 lat. Oczekujemy terapii ukierunkowanych, np. związanych z naskórkowym czynnikiem wzrostu – EGFR oraz immunoterapią, która może całkowicie zmienić los chorych.

W tego typu nowotworach istotną rolę odgrywa profilaktyka.

Międzynarodowe badanie ankietowe z 2011 r. – About Face – wykazało niski poziom wiedzy społeczeństw Europy na temat nowotworów głowy i szyi. Ponad 75 proc. ankietowanych nie potrafiło nic powiedzieć na temat objawów tej choroby. Eksperci zrzeszeni w European Head and Neck Society zainicjowali więc medialną kampanię profilaktyczną – Make Sense Campaign.

Jej założenia posłużyły Polskiemu Towarzystwu Nowotworów Głowy i Szyi do opracowania ogólnopolskiego programu profilaktyki, który wprowadziliśmy na zasadach wolontariatu, na terenie całego kraju. Ten innowacyjny program ma 4 filary: edukacja, podniesienie świadomości, platforma współpracy, wsparcie emocjonalne i realizuje go 32 koordynatorów w całej Polsce, tworząc unikalną, wielodyscyplinarną sieć współpracy.

W ramach Tygodnia Profilaktyki Nowotworów Głowy i Szyi przygotowujemy wykłady i pogadanki dla młodzieży, lekarzy pierwszego kontaktu, pielęgniarek, posiłkując się ponad pół milionem broszur i plakatów i włączając w kampanię media. Przebadaliśmy 3600 pacjentów z województwa wielkopolskiego, u których wykryliśmy 34 wczesne nowotwory.

Na tej podstawie powstał mój autorski projekt ogólnopolskiego programu profilaktyki, który będzie realizowało 11 ośrodków specjalistycznych, wyłonionych w ramach konkursu ogłoszonego przez Ministerstwo Zdrowia. To największy sukces Polskiego Towarzystwa Nowotworów Głowy i Szyi i polskiej laryngologii onkologicznej.

Polskie Towarzystwo Nowotworów Głowy i Szyi ma specyficzną strukturę.

Skupia specjalistów z zakresu otolaryngologii, chirurgii szczękowo-twarzowej, neurochirurgii, radiologii, patomorfologii, biologii molekularnej, onkologii klinicznej, radioterapii i fizjoterapii. Taka struktura jest gwarancją rozwoju naukowego i wymiany osiągnięć. Przed dwudziestu laty w USA stwierdzono, że nowotwór w obrębie głowy i szyi przekracza granicę poszczególnych specjalności.

Przykładowo guz masywu szczękowo-sitowego może być leczony przez laryngologa, chirurga szczękowo-twarzowego, neurochirurga, okulistę. Dlatego na całym świecie powstają ośrodki interdyscyplinarnego leczenia nowotworów głowy i szyi. W Polsce taki status ma Katedra i Klinika Chirurgii Głowy, Szyi i Onkologii Laryngologicznej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, w Wielkopolskim Centrum Onkologii, legitymująca się akredytacją międzynarodową – Fellowship in Head and Neck Oncology.

Towarzystwo skupiające specjalistów wielu dziedzin musi dbać o integralność swoich działań.

Zaczynaliśmy od grupy „zapaleńców”, która przed dwunastu laty postanowiła stworzyć nową jakość wśród towarzystw naukowych. Dziś PTNGiSz skupia ponad 200 członków, ma swoją pozycję w Europie, należy do European Head and Neck Society i International Federation of Head and Neck Oncology Society, organizuje kursy, tworzy programy edukacyjne, sponsoruje wyjazdy naukowe, realizuje wieloośrodkowe projekty europejskie.

Naszym celem jest utworzenie nadspecjalizacji w zakresie leczenia nowotworów głowy i szyi. Zgodnie z nurtem europejskim, współpracujemy ze stowarzyszeniami pacjentów i ich rodzin, organizując wsparcie emocjonalne i rehabilitację na każdym etapie tego trudnego leczenia.