Projekt nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty zawiera przepisy umożliwiające pracę w Polsce (ograniczoną czasowo i co do miejsca) specjalistom spoza UE bez konieczności nostryfikowania dyplomu. Pomysł wywołał dyskusję.

Foto: arch. własne
Komentuje dr hab. n. med. Damian Czyżewski, Prorektor ds. Klinicznych SUM w Katowicach:
– Wobec niedoboru kadry lekarskiej w Polsce niezbędne staje się wypracowanie przepisów prawnych umożliwiających zatrudnianie personelu z zagranicy, w tym także spoza Unii Europejskiej. Jednocześnie rozwiązania takie nie mogą skutkować obniżeniem jakości kwalifikacji osób dopuszczanych do zawodu w naszym kraju, i tym samym obniżać poziom bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli RP.

Foto: pixabay.com
Wskazać należy, że prace nad przepisami dot. nostryfikacji dyplomów lekarzy kształconych poza granicami Polski muszą uwzględniać fakt, że nauczanie w ww. zawodzie regulowane jest Dyrektywą 2005/36/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 7 września 2005 r. w sprawie uznawania kwalifikacji zawodowych. Z tychże względów oczywistym jest, że jakakolwiek zmiana przepisów krajowych, zmierzająca do ułatwienia dopuszczenia lekarzy spoza UE do wykonywania zawodu w Polsce, musi brać pod uwagę warunki unijne, które należy spełnić, aby uzyskać dyplom lekarza. Dotyczy to m.in. programu nauczania na kierunku lekarskim i lekarsko-dentystycznym, liczby godzin zajęć dydaktycznych, egzaminów zdawanych w warunkach polskich po zakończeniu studiów (LEK i LDEK).
Polska jako członek Unii Europejskiej zobowiązana jest respektować wymogi uregulowań wydanych przez organy UE. Niemniej jednak wobec niedostatecznej liczby lekarzy w Polsce należy wypracować takie regulacje, które nie będą stanowiły zawiłej i długotrwałej procedury administracyjnej, przy zachowaniu jednakże wysokich standardów w ocenie kompetencji zawodowych lekarzy ubiegających się o nostryfikację. Trzeba mieć bowiem świadomość, że osoba ta będzie udzielała szczególnych świadczeń w systemie ochrony zdrowia. Niezależnie od konieczności ułatwienia dostępu do zawodu lekarzom spoza Polski, za konieczne uznaję przedsięwzięcie działań zmierzających do istotnego ograniczenia emigracji zarobkowej absolwentów zawodów medycznych. Mam tu na uwadze nie tylko wzrost płac, ale także zmianę obecnych warunków realizacji specjalizacji. Przy czym racjonalne planowanie kadr medycznych winno być procesem stałym, obejmującym określenie potrzeb personalnych nie tylko w wymiarze ilościowym, ale także jakościowym.
lis 07, 2019 - 04:02 PM
Uważam, że procedura nostryfikacji dyplomu lekarskiego w Polsce jest bardzo trudna, czasochłonne i droga. Jestem lekarzem z Ukrainy , kierunek studiów -stomatologia dziecięca, specjalizacji mam dwie -stomatologia dziecięca i stomatologia ogólna, ze stażem pracy ponad 17 lat. Jestem w Polsce 4 rok, dopiero teraz mam możliwość podchodzić do nostryfikacji z różnych powodów. Jestem tu, bo jestem w ślubie z polakiem, a nie dla tego że szukałam lepszych warunków pracy. Przecież pracowałam w jednej z najlepszeych klinik w Kijowie, miałam pacjentów z całgo świata i byłam szczęśliwa ! Nie spodziewałam się jednak, że w Polsce będę miała takie problemy z prawem wykonywania zawodu. To jest przykre. Dla tego nie polecam kolegom. Ale będę robiła wszystko, żeby pomoc lekarzom już mieszkającym tu, w Polsce jak i sobie również, w pozytywnym uregulowaniu tej sprawy. Widzę stan jamy ustnej u polskich dzieci, ponieważ cały czas pracuje w gabinecie stomatologicznym przy pacjentach, nie odchodziłam od zawodu od momentu przyjazdu do Rzeczy Pospolitej . I to co się dzieje w opiece zdrowotnej w Polsce, jest znacznie gorzej niż w państwach Unijnych, bez wątpienia.Wszyscy o tym wiemy.
lis 07, 2019 - 06:08 PM
Nostryfikacja powinna być bardzo trudna nie po to, by komuś utrudniać, ale z myślą o bezpieczeństwie pacjentów. Jaki jest poziom edukacji, także kształcenia medycznego, na Ukrainie wie każdy, kto choć trochę zetknął się z tym krajem. Proszę pojechać do Zaporoża czy Dniepropietrowska (to bardzo duże miasta) i zobaczyć jak wyposażone są tamtejsze szpitale, a już nie wspominam o karetkach w małych miejscowościach. Ukraina to kraj zapóźniony w porównaniu do Polski o 30 lat. Porównanie placówek medycznych w Kijowie i Warszawie też jest oczywiste. Argument, że jest za trudno i powinni być prościej, bo ma się za męża Polaka jest poniżej pasa .;) Tak jak i język tego komentarza („jestem w ślubie z polakiem”), bo nie wiem, jak można być w ślubie i pisać Polak małą literą i uważać, że jest się perfekcjonistką. 😉 Jak jest za trudno to proszę próbować w innym kraju, gdzie jest łatwiej. 😉 Mam sporo znajomych na Ukrainie i od nikogo nie słyszałam takiej roszczeniowej postawy.
lis 07, 2019 - 09:15 PM
Nie wiem, czy mój mąż-POLAK by się zgodził żebyś „próbowałam” gdzie indziej poza Polską, jak grzecznie sugeruje mi tu Pani. On uważa że Polska jest również dla UKRAIŃCÓW, bo strasznie mu się nie podoba, że bliscy latami czekają w kolejkach do kardiologa, endokrynologa, it.d. Lecz się nie doczekają..odchodzą. Przepraszam za błędy ortograficzne, cały czas dużo się uczę w tej drodze do uzyskania PWZ. A w mięzyczasie pracuje w 2 gabinetach, do tego jeszcze w szkole medycznej policealnej jako nauczyciel, i to razem 7 dni w tygodniu..) Dziękuję za komentarz.