Dr Jarosław Biliński: Jesteśmy w pełnej gotowości do walki o postulaty
Projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych zawiera rozbieżności z treścią porozumienia zawartego 8 lutego między ministrem zdrowia i Porozumieniem Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
Dr Jarosław Biliński podczas XIV Krajowego Zjazdu Lekarzy
Foto: Marta Jakubiak
Planowane zmiany w przepisach komentuje dr Jarosław Biliński, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL.
– Podpisując w lutym porozumienie z ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim, umawialiśmy się na to, że tzw. dodatek lojalnościowy otrzymają wszyscy lekarze zobowiązujący się do przepracowania w Polsce co najmniej dwóch lat po zakończeniu rezydentury.
Inaczej zapisano to w projekcie nowelizacji ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, który trafił do konsultacji na początku maja.
POLECAMY: Michał Bulsa o nowelizacji ustawy: Trzymamy rękę na pulsie
W czasie niedawno odbytego spotkania minister Łukasz Szumowski tłumaczył to błędami komunikacyjnymi w resorcie, dodając, że projekt przeszedł przez wiele działów, które go zmieniły. Moim zdaniem to pan minister odpowiada za cały resort, a na samym końcu ktoś powinien sprawdzić projekt ustawy i skonsultować go z nami.
Minister zapewnił, że wszystko, co jest niezgodne z duchem porozumienia z lutego, ma być „odkręcone”, ale dopóki ustawa nie zostanie uchwalona w takim kształcie, jaki będzie zgodny z porozumieniem, to jesteśmy w pełnej gotowości na walkę o to, co podpisaliśmy w imieniu całej rzeszy lekarzy.
POLECAMY: Krzysztof Bukiel: Nie dziwi mnie wprowadzenie dodatku lojalnościowego dla młodych lekarzy
Od początku zależało nam na niewykluczaniu żadnego lekarza. Bon lojalnościowy powinni otrzymywać również ci, którzy pracują w placówkach prywatnych. Gdyby było inaczej, wiele osób nie miałoby możliwości odpracowania go nawet w placówkach niepublicznych mających podpisany kontrakt z NFZ, bo często w ogóle nie mają szans na etat.
Szacuję, że może to dotyczyć ok. 10 proc. rezydentów w takich dziedzinach jak dermatologia, okulistyka, chirurgia naczyniowa czy ortopedia. Zresztą sam minister powtarza, że prywatne placówki przyczyniają się do skracania kolejek. Zgadzamy się na to, by oddawać dodatek lojalnościowy w razie wyjazdu za granicę, bo powinien istnieć jakiś mechanizm zachęcający lekarza do pozostania w kraju.
POLECAMY: Łukasz Szumowski: Nadmierny wzrost wynagrodzeń w ochronie zdrowia nieakceptowalny społecznie
Jak wiadomo, największymi zachętami są pieniądze i warunki pracy. Bon ma być pobierany w kwocie netto, wobec czego należałoby go oddawać w kwocie netto powiększonej o składki odprowadzane m.in. do ZUS. W takiej sytuacji nie należałoby oddawać po raz drugi podatku dochodowego, skoro zaliczki z tego tytułu byłyby regularnie odprowadzane.
Z naszych rozmów z przedstawicielami resortu i z prawnikami wynika, że w tym zakresie rozwiązanie mogłoby być podobne jak w przypadku lekarzy wojskowych.