Gazeta Lekarska. Lustro z papieru
Dyskusja o „Gazecie Lekarskiej” trwa od lipca 1990 r., gdy pod redakcją Tomasza Jaroszewskiego ukazał się numer zerowy (specjalny). Zdobycie egzemplarza sprzed niemal 34 lat graniczy dziś z cudem – pisze Jarosław Wanecki.
Nakład był mały, a adresatami byli wyłącznie działacze samorządowi. Od tamtej pory katalog pisma, rozsyłanego do wszystkich polskich lekarzy i lekarzy dentystów, urósł w grudniu 2023 r. do czterystu. Bez zmiany wydawcy i tytułu.
Ustawowy obowiązek wydawania „Gazety Lekarskiej” nie wszystkim się podobał. Na początku planowano druk wyłącznie biuletynu zawierającego oficjalne dokumenty. Pomysł na publicystykę z elementami edukacji miał być eksperymentem, który szybko zyskał aplauz Naczelnej Rady Lekarskiej.
Wywiad w miesięczniku nobilitował, a tematyka, zwłaszcza w pierwszym okresie, poza bieżącymi sprawami rewolucji legislacyjnej III Rzeczpospolitej skupiała się na przygotowaniu Kodeksu Etyki Lekarskiej i wadach funkcjonowania służby zdrowia. Fascynacja własnym samorządem systematycznie się zmniejszała, a pytania o sens jego istnienia towarzyszą debatom o przyszłości niemal od zawsze.
Nie powinno zatem dziwić, że różnorodność wizji przyszłości to porządek dzienny stanu lekarskiego, a dziennikarze i redaktorzy powinni pokazywać inne punkty widzenia. Wentyl wewnętrznych sporów nie raz, nie dwa pokonywany był przez obawę wykorzystania debaty przeciwko izbom. Dlatego może bój o terytoria okręgów, autonomię stomatologii, uleganie i nieuleganie politycznym naciskom był obecny jakby w tle. Za to protesty, a z czasem nawet strajki przeciw reformom, niskim uposażeniom i złym warunkom pracy, znajdowały się na okładkach wielokrotnie.
Nieco historii
W 1866 r. po raz pierwszy użyto nazwy „Gazeta Lekarska”. Tygodnik poświęcony był wszystkim gałęziom umiejętności lekarskich. Po pięćdziesięciu latach z połączenia czterech pism o podobnym profilu powstała „Polska Gazeta Lekarska”, która ukazywała się od 1921 r. aż do wybuchu drugiej wojny światowej. Od 1949 r. wydawany jest w Polsce periodyk „Służba Zdrowia”, który zaraz po śmierci Jana Pawła II jeden jedyny raz w historii połączył siły wydawnicze z „Gazetą Lekarską”, czego owocem był numer specjalny z dwiema winietami na okładce.
Społeczny prekursor „Gazety Lekarskiej” Tomasz Jaroszewski szybko wrócił do obowiązków z pacjentami i przekazał pałeczkę redakcji Renacie Popkowicz-Tajchert (1990-95), pracującej wcześniej w „Tygodniku Powszechnym”. Kto dziś pamięta, że lekarski miesięcznik miał być prenumerowany i przynoszony był do oddziałów szpitalnych i przychodni luzem, po kilka sztuk? Który z działających wówczas radnych mógłby opisać negocjacje na temat wspólnego kolportażu „GL” z biuletynami, co zakończyło się sukcesem dopiero w 1994 r.?
Kolejnym naczelnym został Wojciech Maksymowicz, późniejszy minister zdrowia, który w 1999 r. wprowadził reformę przywracającą przedwojenne pojęcie kas chorych. Najdłuższy staż na stanowisku szefa kolegium osiągnął Marek Stankiewicz, doskonały fotoreporter z doświadczeniem pracy dla lokalnych dzienników w Lublinie. Przez trzynaście lat Marek napisał ponad sto czterdzieści wstępniaków, nierzadko bardzo stanowczych. Rekord ten wydaje się niezagrożony przez następne dekady.
Przejmujący stery Ryszard Golański, stuprocentowy samorządowiec i były prezes izby łódzkiej, dostał zadanie unowocześnienia pisma razem z profesjonalną ekipą wydawnictwa Axel Springer. Mezalians nie trwał zbyt długo, ale przez niemal rok odbywaliśmy z Ryszardem, a byłem wtedy przewodniczącym kolegium redakcyjnego, intensywny staż w wielkiej korporacji prasowej. Dodatkowo w ciągu dwóch kadencji zacieśnialiśmy więzy między redaktorami z okręgowych biuletynów.
W 2018 r. kierownictwo „GL” objęła Marta Jakubiak, kontynuując z Radą Programową i wiceprezesem Krzysztofem Madejem próby odwrócenia trendów czytelniczych poprzez poszerzenie aktywności portalu internetowego, szukanie nowych tematów i próbę dotarcia z przekazem do młodszego pokolenia, które coraz głośniej postulowało publikację wyłącznie e-gazety.
Wystawa okładek
Decyzja o zaniechaniu obligatoryjnego rozsyłania wersji papierowej w zamian za comiesięczny dostęp do pliku PDF zbiegła się w 2023 r. z objęciem funkcji przez Karolinę Kowalską, doświadczoną dziennikarkę „Rzeczpospolitej” i TVN. Dla wielu lekarzy i lekarzy dentystów „Gazeta Lekarska” przestała wówczas fizycznie istnieć, stąd zmiana i powrót w 2024 r. do czterech wydań w roku (magazynów), które znów znajdziemy w skrzynce pocztowej.
W siedzibie Naczelnej Izby Lekarskiej z okazji wydania czterechsetnego numeru Ośrodek Kultury i Dziedzictwa Historycznego NIL zorganizował wystawę okładek „Gazety Lekarskiej”. Po raz pierwszy obok siebie, miesiąc po miesiącu, zaprezentowano trzysta pięćdziesiąt trzy papierowe lustra, w których przeglądała się medyczna rzeczywistość od 1990 r.
Zmieniały się kolory, jakość papieru, tematy, winiety, grafika, dziennikarze, redaktorzy i felietoniści, ale „Gazeta Lekarska”, której nikt nie czyta, ale każdy wie, co w niej jest, pozostaje fenomenem polskiej publicystyki branżowej i wciąż niewykorzystanym źródłem wiedzy o dziejach samorządu lekarzy i lekarzy dentystów.
Jarosław Wanecki