Okiem prezesa NRL VIII kadencji Andrzej Matyi
Żadnej władzy nie jest na rękę silny samorząd zawodowy, zwłaszcza w tak newralgicznej dziedzinie jak ochrona zdrowia. Ta kadencja przypada na czas, kiedy wiele się dzieje w tym zakresie i naprawa systemu jest naszym priorytetem.
Foto: Marta Jakubiak
Wiąże się z tym odbudowa zaufania i prestiżu zawodu lekarza i lekarza dentysty, ale żeby realizować te cele, musimy być partnerem władzy, a nie jej petentem, musimy także wspierać rezydentów w ich dążeniach do przeobrażeń w ochronie zdrowia zainicjowanych akcjami protestacyjnymi i przypieczętowanych działaniami legislacyjnymi na rzecz zmian w ustawie o zawodzie lekarza i lekarza dentysty.
Przygotowany przez nich projekt tych zmian świadczy o ogromnym zaangażowaniu w sprawy samorządowe młodego pokolenia lekarzy.
W tej kadencji stawiamy także na wzmocnienie okręgowych izb lekarskich, głosu samorządu jako silnego reprezentanta środowiska i obrońcy jego interesów, współpracę i niwelowanie podziałów oraz poszanowanie różnic. Szczególnie na sercu leży mi integracja naszego środowiska, z którą dotychczas nie zawsze dobrze sobie radziliśmy. Możliwości naszych działań są takie, na jakie pozwalają nam przepisy prawa i musimy się jeszcze wiele nauczyć, jak nasze prawa egzekwować. Nie byłoby jednak współczesności bez tradycji i, tak jak powiedział marszałek Józef Piłsudski, „ten kto nie szanuje i nie ceni swej przeszłości, nie jest godzien szacunku teraźniejszości ani prawa do przyszłości”.
Andrzej Matyja, prezes NRL VIII kadencji