Skąd ta zmiana? Składka członkowska dla lekarzy wzrośnie
Od nowego roku składka członkowska dla lekarzy i lekarzy dentystów wzrośnie do 120 zł/miesięcznie. Stażyści mają uiszczać połowę tej kwoty (tj. 60 zł), a całkowicie zwolnione z opłacania składek będą osoby po ukończeniu 70. r.ż. – pisze Mariusz Tomczak.
Kwestia podnoszenia składek członkowskich nie przejdzie bez echa. Starsi lekarze mówią, że tak jest za każdym razem. I trudno się temu dziwić, bo chodzi o pieniądze, a te zawsze budzą ludzkie emocje. Tak jest od wieków.
Podzielone opinie
Kiedy kilka tygodni temu pisaliśmy o pracach toczących się w samorządzie lekarskim nad opracowaniem szczegółów dotyczących podwyższenia składki, w internecie zawrzało. Pod artykułem z portalu internetowego gazetalekarska.pl, który udostępniono na grupie dyskusyjnej Porozumienia Rezydentów na Facebooku, w 4 dni pojawiło się ok. 420 komentarzy. Co się okazało?
Część lekarzy nie jest zadowolona z dokładania się do funkcjonowania izb. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, jak rozległe zadania stoją przed samorządem na mocy ustawy o izbach lekarskich. Inni nie tyle kwestionują fakt, że istnieje składka, co mają bardzo duże oczekiwania wobec działalności samorządu. Ba, niektórzy zadeklarowali, że chętnie dokładaliby więcej, gdyby OIL podejmowały szereg innych inicjatyw, a NIL byłaby bardziej skuteczna, np. w lobbowaniu za wcielaniem w życie pomysłów zgłaszanych przez środowisko (ot, choćby systemu no-fault).
Sprzeczne oczekiwania
Problem w tym, że nie tak łatwo pogodzić dwa oczekiwania nie za bardzo idące ze sobą w parze: znacznie większą aktywność i sprawczość izb (abstrahując od tego, na ile to możliwe w granicach zakreślonych przez przepisy prawa) oraz utrzymanie finansowania działalności na dotychczasowym poziomie. To wydaje się nierealne w świecie pieniądza fiducjarnego, gdy czas działa na niekorzyść składek ustanawianych sztywno w ujęciu nominalnym.
Nie zawsze było tak, że ich wysokość określano kwotowo. Zgodnie z uchwałą samorządu podjętą w grudniu 1989 r. w sprawie wysokości składki członkowskiej, lekarze zatrudnieni w stosunku pracy płacili 2 proc. wysokości zasadniczego uposażenia, wykonujący zawód wyłącznie w formie praktyki prywatnej – 6 proc. najniższego uposażenia w gospodarce uspołecznionej, a zatrudnieni na kontraktach zagranicznych – 2 proc. zarobku netto.
Jest 17,2 proc. A będzie więcej
Od dłuższego czasu w szeroko rozumianym środowisku lekarskim toczy się dyskusja na temat wysokości składek członkowskich. Przybrała ona na sile wraz ze wzrostem inflacji, która jak wiadomo prowadzi do spadku siły nabywczej pieniądza, co oznacza, że za tę samą kwotę można kupić mniej.
Według GUS inflacja we wrześniu wyniosła 17,2 proc. (rok do roku). To najwyższy odczyt od 25 lat. To jeszcze nie koniec drożyzny, bo według prognozy NBP, zawartej w niedawnym raporcie Rady Polityki Pieniężnej, w I kw. 2023 r. inflacja najprawdopodobniej podskoczy do 19 proc. (rdr), choć są możliwe bardziej pesymistyczne scenariusze.
W podgrzewaniu temperatury dyskusji nie bez znaczenia są podwyżki cen energii elektrycznej i gazu (wykorzystywanego m.in. do ogrzewania), które znacząco wpływają na wzrost kosztów utrzymania lokali izb okręgowych i biura NIL. Do wzrostu tych cen przyczyniła się m.in. rosyjska agresja na Ukrainę i wynikający z niej kryzys energetyczny.
Inflacja jest mocno dostrzegalna w tym roku, ale ceny rosły także wcześniej. Mimo to składka członkowska dla lekarzy i lekarzy dentystów pozostawała na niezmienionym poziomie. Do podjęcia poprzedniej decyzji w sprawie jej podniesienia doszło we wrześniu 2014 r. Podstawowy wymiar składki NRL ustaliła wówczas na 60 zł/miesięcznie. I ta wysokość ma obowiązywać jeszcze do końca br.
Poprzednia kadencja, KZL
Od dawna panowało powszechne przekonanie, że podwyżka jest kwestią czasu. Na ten temat żywo dyskutowano m.in. w marcu br. w czasie wyjazdowego posiedzenia Naczelnej Rady Lekarskiej w Toruniu. Do dyskusji powrócono kilka tygodni później podczas posiedzenia NRL w Warszawie. To było jeszcze w trakcie poprzedniej kadencji.
Podczas Krajowego Zjazdu Lekarzy, który obradował w I połowie maja br., delegaci dostrzegli potrzebę przeanalizowania przez NRL wysokości składki uiszczanej przez członków samorządu. Jednocześnie zjazd krajowy obniżył odpis finansowy na rzecz NIL z 15 proc. do 10 proc. kwoty składek, które wpłynęły na rachunki bankowe OIL. Ma to nastąpić od 1 stycznia 2023 r., co o 1/3 zmniejszy wysokość odpisu na NIL. Ta zmiana mocno wzmocni finanse izb okręgowych.
Analizy i konsultacje
Na początku czerwca nowa NRL powołała Zespół ds. analizy wysokości składki członkowskiej, na którego czele stanął skarbnik ORL w Warszawie Jan Kowalczuk. Kilka tygodni później przedłożył Prezydium NRL dokument zawierający m.in. analizę sytuacji po zmianach mających nastąpić od nowego roku (tj. zgodnie z uchwałą KZL) oraz kalkulacje podniesienia składki w wymiarze podstawowym do wysokości: 90, 100 i 120 zł.
W każdym z tych wariantów 90 proc. podwyżki miałaby zostać przeznaczona na działalność OIL, a tylko 10 proc. trafiłoby do NIL w ramach odpisu finansowego. To jest warte podkreślenia, bo od stycznia z każdej złotówki wpłaconej przez lekarza czy lekarza dentystę, 90 groszy trafi do jego macierzystej izby.
Po tym, gdy sekretarz NRL Grzegorz Wrona skierował do prezesów ORL pismo z prośbą o odniesienie się do propozycji opracowanych przez zespół, zdecydowana większość izb (20) wypowiedziała się za podniesieniem składki, jedna była przeciwna, dwie izby odpisały, ale de facto nie zajęły stanowiska, twierdząc, że to nie leży w ich kompetencjach. Jedna z OIL nie odpowiedziała.
Ostateczne rozstrzygnięcie
Do ostatecznego rozstrzygnięcia doszło 21 października w czasie ostatniego posiedzenia NRL. W długiej dyskusji ścierały się różne argumenty, padały różne kwoty i różne pomysły na zmniejszenie tego zobowiązania wobec części lekarzy i lekarzy dentystów, omawiano kilka wariantów podwyżek, ale jedno w zasadzie nie było kwestionowane – wysokość składki powinna wzrosnąć (odmienne zdanie wyraził prezes jednej z ORL).
Ostatecznie przegłosowano, że podstawowa składka członkowska dla lekarza i lekarza dentysty od nowego roku wyniesie 120 zł/miesięcznie. Lekarze stażyści mają uiszczać połowę tej kwoty (tj. 60 zł), a całkowicie zwolnione z opłacania składek będą osoby, które ukończyły 70. r.ż. To ostatnie to wyraźny ukłon w stronę lekarzy seniorów. Za nowelizacją „uchwały składkowej” sprzed 8 lat opowiedziało się 49 członków NRL, 13 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu. Niewykluczone, że wkrótce mogą zostać wprowadzone ulgi w opłacaniu składek np. dla lekarzy z niepełnosprawnościami.
Najważniejsze argumenty
W trakcie długiej dyskusji, zarówno na Sali obrad, jak i w kuluarach, powtarzało się kilka najważniejszych argumentów. Samorząd realizuje wiele zadań, co po prostu kosztuje, a z pustego i Salomon nie naleje. Oczekiwania związane z funkcjonowaniem OIL i NIL nie maleją, lecz rosną, co pociąga za sobą wzrost wydatków.
W obliczu inflacji i kryzysu energetycznego zaczęły pojawiać się kolejne sygnały o problemach z dopinaniem budżetów izb, a gdyby utrzymano wysokość składek w tej samej wysokości, musiałyby one ograniczać zakres działalności. Mówiono, że wprawdzie podwyżka uszczupli kieszenie, ale w ostatnich latach nastąpił wyraźny wzrost wynagrodzeń lekarzy, a wysokość składki pozostała taka sama od 8 lat. Wskazywano, że potrzebne są środki na utrzymanie i rozwój kształcenia oraz wsparcie części lekarzy, szczególnie emerytów i rencistów, którzy znajdują się w niełatwej, a czasami wręcz złej sytuacji materialnej.
Choć samorząd tworzą lekarze i lekarze dentyści, znaczna część jego działalności opiera się na funkcjonowaniu biur OIL. Nie zawsze ich praca jest dostrzegana, bo nie są na pierwszym planie tej działalności, ale to właśnie pracownicy zapewniają prawidłowe funkcjonowanie administracji izb lekarskich, a także NIL. We wnioskach Zespołu NRL ds. analizy wysokości składki członkowskiej jednoznacznie wskazano, że podwyżka wynagrodzeń pracowników jest konieczna – w siłę nabywczą ich portfeli inflacja bije tak samo jak w kieszenie reszty społeczeństwa.
Mariusz Tomczak