19 marca 2024

Chelatacje

„Lekarzowi nie wolno posługiwać się metodami uznanymi przez naukę za szkodliwe, bezwartościowe lub nie zweryfikowanymi naukowo. Nie wolno mu także współdziałać z osobami zajmującymi się leczeniem, a nie posiadającymi do tego uprawnień” (art. 57 ust. 1 KEL).

Foto: pixabay.com

Do okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej wpłynęło pismo z komisariatu policji informujące o tym, że prowadzone jest postępowanie przygotowawcze dotyczące stosowania przez jednego z lekarzy (w ramach prowadzonej przez niego indywidualnej praktyki lekarskiej) płynu infuzyjnego jako produktu leczniczego niespełniającego wymogów określonych w ustawie z 6 września 2001 r. – Prawo farmaceutyczne.

W prokuraturze rejonowej dochodzenie to zostało wszczęte po złożeniu zawiadomienia przez Głównego Inspektora Farmaceutycznego. Postępowanie karne zostało jednak umorzone. Obwiniony lekarz od 2006 r. do 2014 r. stosował terapię z użyciem preparatu chelatowego, który podawał pacjentom dożylnie, w leczeniu zmian miażdżycowych oraz w celu usuwania metali ciężkich z organizmu. Terapię tę zastosował u około 500 osób.

OROZ podjął decyzję o wszczęciu postępowania wyjaśniającego, w efekcie którego sporządził wniosek o ukaranie lekarza, zarzucając mu naruszenie art. 57 ust. 1 KEL w związku z art. 4 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty. Po rozpatrzeniu sprawy okręgowy sąd lekarski uniewinnił obwinionego lekarza. W uzasadnieniu podał, że stosowaną przez obwinionego metodę chelatową można uznać za zweryfikowaną naukowo. OROZ odwołał się od tego orzeczenia do Naczelnego Sądu Lekarskiego.

NSL uchylił orzeczenie OSL i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez sąd pierwszej instancji. Poproszono o opinię biegłych. W swojej opinii biegły farmakolog kliniczny wskazał, że nie ma dowodów na uznanie terapii chelatowej za skuteczną, co więcej – może ona powodować pewne działania niepożądane. Z kolei opinia biegłych z Narodowego Instytutu Leków także jednoznacznie wskazała, że nie ma żadnych naukowych dowodów na skuteczność tzw. terapii chelatowej.

Biegły z zakładu toksykologii klinicznej i sądowej stwierdził, że jest to metoda o nieudowodnionej efektywności klinicznej, za to z opisanymi w piśmiennictwie działaniami niepożądanymi. Także Naczelna Rada Lekarska w stanowisku z 2009 r. w sposób jednoznaczny stwierdza, że używanie chelatacji i jej popularyzowanie w wyżej wymienionych przypadkach jest niezgodne z art. 57 KEL. Po ponownym przeanalizowaniu sprawy i dopuszczeniu opinii biegłych OSL uznał lekarza winnym i orzekł w stosunku do niego karę nagany. Obwiniony lekarz odwołał się do NSL. Ten utrzymał w mocy zaskarżone orzeczenie sądu pierwszej instancji.

* * *

Komentarz

Mimo że orzeczenie NSL zostało znakomicie uzasadnione, obrońca lekarza, wykazując dużą aktywność i zaangażowanie, wystąpił do Sądu Najwyższego z wnioskiem kasacyjnym.

Nie będę przytaczał argumentów podniesionych w kasacji, znajdziecie państwo te argumenty w uzasadnieniu SN publikowanym pod sygnaturą SDI 114/17. Kasacja została oddalona, co skutkowało sporządzeniem przez SN pisemnego uzasadnienia.

Sąd, tak w ustnym, jak w pisemnym uzasadnieniu, podniósł istotność dla rozstrzygnięcia sprawy stanowiska Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia 6 listopada 2009 r. w sprawie stosowania chelatonów przez lekarzy, traktując to stanowisko co najmniej na równi ze sporządzonymi opiniami biegłych. Należy tu przypomnieć przepis art. 8 pkt 3 ustawy o izbach lekarskich. Pamiętać również należy, że NRL podejmując tego rodzaju stanowiska (np. o szkodliwości, wartości metod leczniczych), korzysta ze specjalistycznej wiedzy ekspertów, wiedzy specjalnej powołanych do przygotowania stanowiska członków właściwej komisji. Ignorowanie stanowiska NRL, także próba jego dyskredytacji, nie znalazły uznania w oczach sądu.

Postanowienie Sądu Najwyższego jest wiążące dla ukaranego lekarza i powinno stanowić jasną wskazówkę dla wszystkich innych lekarzy stosujących opisaną procedurę. Przywołane stanowisko NRL nie straci swojej aktualności do czasu jego uchylenia. Zatem świadomość, że istotne dla lekarzy postanowienia sądów powszechnych mogą być i są oparte o obowiązujące wszystkich lekarzy stanowiska NRL, ciążyć powinna na Radzie i zobowiązywać tę Radę do okresowego przeglądu tych stanowisk. Stanowiska NRL, a także stanowiska rad okręgowych, są najczęściej reakcją na aktualne wydarzenia. Stanowiska te są również wytycznymi dla ocen dokonywanych przez rzeczników, gdyż tak stanowi wspomniany art. 8 ustawy, o czym nie powinniśmy zapominać.

Grzegorz Wrona
Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej