20 kwietnia 2024

Za nami pierwsze czytanie projektu ustawy o jakości. Czy coś się zmieni?

W środę wieczorem w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta. – To krok milowy w reformie systemu opieki zdrowotnej – mówi minister zdrowia Adam Niedzielski.

Foto: Sejm RP

– Ten projekt domyka koncepcję reformy systemu ochrony zdrowia zaproponowanej przez rząd – powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski w trakcie pierwszego czytania projektu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta. – Zmieniamy fundamentalnie opiekę i premiowanie placówek za jakość realizowanych świadczeń – dodał.

Szef resortu zdrowia odnosił się do zarzutów o brak w projekcie rozwiązań dotyczących idei no-fault. – Ukrywanie błędów medycznych przez lekarzy, a były takie praktyki, komplikowało sytuację pacjenta, dlatego zdecydowaliśmy się, żeby zgłoszenie błędu było premiowane nadzwyczajnym złagodzeniem wymiaru kary – powiedział minister zdrowia.

Krytyczne stanowisko Prezydium NRL

Zdaniem Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej projekt ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta nie spełnia oczekiwań pacjentów co do stworzenia skutecznego systemu kompensacji szkód medycznych ani oczekiwań środowisk medycznych związanych z bezpieczeństwem wykonywania zawodu.

„Rozwiązania zaproponowane w ustawie nie odpowiadają wytycznym zawartym w rekomendacji nr 7 Komitetu Ministrów Rady Europy przyjętej w 2006 r. w sprawie zarządzania bezpieczeństwem i jakością opieki zdrowotnej oraz zapobieganiu zdarzeniom niepożądanym, z której wynika, że system zgłaszania zdarzeń niepożądanych powinien być zaprojektowany w taki sposób, aby zachęcać świadczeniodawców i personel medyczny do zgłaszania incydentów związanych z bezpieczeństwem (zdaniem Rady Europy, jeśli to możliwe, zgłaszanie powinno być dobrowolne, anonimowe i poufne), ponadto system ten nie powinien być nastawiony na karanie i ma być sprawiedliwy w swoim założeniu” – czytamy w stanowisku Prezydium NRL, które zostało opublikowane na stronie internetowej Naczelnej Izby Lekarskiej.

Ponadto samorząd lekarski zwraca uwagę, że projekt ustawy przekazany do prac parlamentarnych 21 grudnia znacząco odbiega od projektu, który był poddany konsultacjom publicznym w lipcu 2021 r. Co więcej, nie zorganizowano konferencji uzgodnieniowej, mimo że do projektu zgłoszono liczne uwagi, a projektowana regulacja ma istotne skutki społeczne, prawne i organizacyjne dla całego sektora ochrony zdrowia.

Zdarzenia niepożądane

Samorząd lekarski krytykuje za nadmierny rygoryzm system zgłaszania zdarzeń niepożądanych, a określające je przepisy określa jako mało precyzyjne, co może odbić się na efektywności całego systemu.

„Według projektu ustawy przesyłanie informacji do Rejestru Zdarzeń Niepożądanych ma następować w ciągu 72 godzin od zaistnienia zdarzenia niepożądanego pod rygorem nałożenia kary pieniężnej przez NFZ. Nie wyjaśniono przy tym czy zaistnienie zdarzenia niepożądanego oznacza to samo, co jego stwierdzenie przez personel medyczny. Takie rozwiązanie bagatelizuje zjawisko nieuświadomionych zdarzeń niepożądanych, wiedzę o których pacjent lub personel uzyskuje nierzadko długo po udzieleniu świadczenia zdrowotnego” – czytamy stanowisku, którego fragmenty publikujemy TUTAJ.

Brak współpracy

W ocenie Porozumienia Organizacji Lekarskich, mimo wielomiesięcznych prac nad projektem ustawy, jest on daleki od oczekiwań i pierwotnych założeń, a niektóre jego części, m.in. dotyczące zgłaszania zdarzeń niepożądanych czy działań represyjnych i kar, są niebezpieczne dla pracowników ochrony zdrowia i pacjentów. Posiada również zapisy promujące wzajemną nieufność i konflikty, a nie współpracę w kierunku poprawy jakości i bezpieczeństwa.

W apelu POL zwrócono uwagę, że regulacje i mechanizmy zawarte w rządowym projekcie ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta nie przełożą się na realną poprawę jakości i bezpieczeństwa. Nowa regulacja „w znikomym stopniu” wpłynie na rzeczywistość w ochronie zdrowia, nie zredukuje przeciążenia sądów i prokuratur i nie zmniejszy presji wywieranej na personel, skutkującej np. niedoborami lekarzy w specjalizacjach zabiegowych. Nie ułatwi pacjentom uzyskania szybkich i godnych odszkodowań, a także nie przyczyni się do poprawy standardów opieki.

Jak wskazuje prezes NRL Łukasz Jankowski wokół leczenia wytworzyła się atmosfera strachu. – Lekarze boją się leczyć i obawiają się stosowania ryzykownych terapii. Obawiają się, że zostaną oskarżeni w postępowaniu karnym o to, że doszło do zdarzenia niepożądanego i będą ciągani po prokuratorach i sądach – komentuje prezes NRL.

Co z warunkami pracy?

Z kolei eksperci Koalicji na rzecz Bezpieczeństwa Szpitali postulują o uwzględnienie w projekcie ustawy o jakości zapisu dotyczącego bezpieczeństwa personelu medycznego, w tym zapewnienia odpowiednich warunków pracy medykom. Ich zdaniem zadbanie o bezpieczny sprzęt i procedury jest niezbędne, by w polskich szpitalach pacjenci mogli otrzymywać pomoc najwyższej jakości.

Wnioski z przeprowadzonego programu certyfikacyjnego „Bezpieczny szpital to bezpieczny pacjent” pokazują, że ponad 75% placówek medycznych nie posiada elektronicznego systemu rejestracji zranień pracowników ostrymi narzędziami czy też ekspozycji na materiał biologiczny, a zaledwie 24% szpitali każdorazowo stosuje do pobierania krwi pacjenta zamknięte systemy.

Brakuje również bezpiecznych procedur w podawaniu chociażby leków cytotoksycznych stosowanych m.in. w leczeniu onkologicznym. Ponad połowa szpitali nie przeprowadza szkoleń dla pracowników w zakresie ekspozycji na leki cytotoksyczne. Szkolenia takie powinny obejmować zapobieganie ekspozycjom oraz postępowanie w sytuacjach awaryjnych. Kaniule bezpieczne minimalizujące ryzyko zakłucia stosuje mniej niż połowa (43%) jednostek szpitalnych.

Najpierw zmiana procedur

Zdaniem ekspertów Koalicji na rzecz Bezpieczeństwa Szpitali w krajach zachodnich politykę budowania bezpieczeństwa szpitali zaczyna się od procedur zapewniających bezpieczeństwo zarówno personelu, jak i pacjenta. Chodzi o to, by bezpieczny sprzęt oraz procedury bezpieczeństwa, jak również szkolenia personelu, pomagały unikać zdarzeń niepożądanych.

– Koalicja na rzecz Bezpieczeństwa Szpitali od początku istnienia za najważniejszy cel stawia sobie właśnie zmianę procedur, które wpłyną na bezpieczne warunki pracy personelu i zapewnią bezpieczeństwo pacjentom – podkreśla Mariola Łodzińska, wiceprezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.

– Działania mające na celu zapewnienie bezpiecznego środowiska pracy dla personelu medycznego powinny być obowiązkiem każdego szpitala. Ich wdrożenie z pewnością przyczyni się do większej rozpoznawalności placówki medycznej jako instytucji dbającej o swoich pracowników, a tym samym o pacjentów, którzy otrzymają opiekę najwyższej jakości – komentuje Paweł Witt, przewodniczący Rady Ekspertów Koalicji na rzecz Bezpieczeństwa Szpitali.

Przebieg procesu legislacyjnego można śledzić na stronie Sejmu.