24 kwietnia 2024

Ranking Szpitali 2014 – wygrał Pleszew

Z roku na rok wyniki najlepszych polskich szpitali w rankingu przygotowywanym przez Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia poprawiają się, a po czasowym spadku szpitale wracają do dobrej formy sprzed dwóch lat, zmniejszają się też różnice między szpitalami – tak w największym skrócie można podsumować wyniki tegorocznego Rankingu Szpitali, który merytorycznie od lat opracowuje CMJ.

  

Pierwsze miejsce przypadło Pleszewskiemu Centrum Zdrowia (zdobyło 916 punktów na 1000 możliwych, poprawiając zeszłoroczny wynik wynoszący 910 punktów). Na drugim miejscu Złotej Setki znalazł się Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Białej Podlaskiej (912 pkt), na trzecim zaś Miedziowe Centrum Zdrowia w Lubinie (895 pkt).

Podobne zróżnicowanie widzimy w rankingach szpitali monospecjalistycznych: na czele tego rankingu znalazło się Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich (855 pkt), na drugim miejscu jest prywatne Dolnośląskie Centrum Chorób Serca „Medinet” (842 pkt).

W rankingu bierze udział ponad 240 szpitali, około 1/3 wszystkich funkcjonujących w Polsce. Można więc mówić o reprezentatywnej próbie, pozwalającej na ocenę kondycji polskiej ochrony zdrowia.

Ranking szpitali niezabiegowych zdominowały, podobnie jak we wcześniejszych zestawieniach, placówki specjalizujące się w leczeniu chorób płuc. Na pierwszym miejscu jest Zespół Gruźlicy i Chorób Płuc w Olsztynie, na drugim – Szpital Chorób Płuc im. bł. Rafała Chylińskiego w Łodzi (zwany szpitalem w Łagiewnikach). Podobnie jak rok temu, przyznajemy w rankingu nagrodę specjalną – szpitalowi, który najwięcej punktów zebrał w kategorii „jakość leczenia”. Zdobył ją Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II z Zamościa.

– 70 proc. szpitali notowanych w Złotej Setce miało w 2013 roku dodatni wynik finansowy. To o 10 punktów procentowych więcej, niż rok wcześniej. Od dwóch lat punktacja szpitali w tej kategorii rośnie – mówią Michał Bedlicki i Andrzej Warunek z CMJ, opiekunowie merytoryczni rankingu.

Rośnie udział szpitali niepublicznych wśród tych zgłaszających się do rankingu. Punktacja pokazuje najważniejsze problemy z którymi boryka się polska ochrona zdrowia. Rośnie też liczba szpitali posiadających akredytację – może się nią pochwalić aż 80 proc. szpitali ze Złotej Setki (rok wcześniej 67 proc.). Ta zmiana ma związek z lepszą pozycją szpitala akredytowanego w negocjacjach z Narodowym Funduszem Zdrowia.

Skład ścisłej czołówki głównego rankingu pokazuje zróżnicowanie polskiej ochrony zdrowia: znalazł się w niej szpital samorządowy, ale przekształcony w spółkę, szpital dla którego samorząd wojewódzki jest organem założycielskim i szpital w pełni prywatny, choć włączony w system publicznej ochrony zdrowia.

Szpitale niepubliczne stanowią 20 proc. wszystkich przysyłających ankiety (rok temu 13 proc.), przy czym połowa niepublicznych uczestników to szpitale prywatne, połowa zaś przekształcone w spółki szpitale samorządowe. Co ważne, konkurują one z placówkami publicznymi zarówno w rankingach wojewódzkich, jak w rankingach głównych. Od kilku lat nie tworzymy oddzielnego rankingu szpitali niepublicznych zakładając, że taki podział stał się już nienaturalny.

– Szpitale nie są w stanie nadgonić zapóźnienia związanego ze sprzętem. W znacznej mierze jest on zamortyzowany, placówki uzyskują zaledwie ok. 40 proc. możliwych do zdobycia w tym dziale punktów. Do szpitali trafiają, co prawda, znaczne środki unijne, ale w pierwszej kolejności są one przeznaczane na budowy i remonty by poprawić bardzo ciężkie warunki lokalowe, dopiero w drugiej kolejności wydawane są na sprzęt medyczny – tłumaczą Michał Bedlicki i Andrzej Warunek.

Wciąż dość nisko oceniany jest komfort pobytu pacjenta – nawet połowa sal chorych nie ma bezpośredniego dostępu do łazienki. Jednak te wyniki powoli, z roku na rok, są coraz lepsze.

Pocieszające jest jeszcze jedno: zmniejszają się różnice między szpitalami ze Złotej Setki. To znaczy, że mamy do czynienia nie tylko z szybkim awansem najlepszych, ale poprawia się sytuacja wszystkich szpitali biorących udział w rankingu. Oznacza to także, że aby dostać się do Złotej Setki, szpitale muszą zrobić duży wysiłek, a o znalezieniu się poza grupą finalistów konkursu przesądzają zaledwie pojedyncze punkty.