4 października 2024

Historia przenika się ze współczesnością

Odrodzony samorząd lekarski w Polsce liczy sobie już 35 lat. Historia izb lekarskich sięga jednak ponad 100 lat i to, co w tym czasie przeszli i stworzyli przedstawiciele lekarskiego stanu, kształtowało i wciąż kształtuje obecne poglądy i postawy.

Ikony odrodzenia samorządu: T. Chruściel i Z. Chłap. Fot. Gazeta Lekarska

Dążenie lekarzy do utworzenia własnego samorządu obserwowano jeszcze w latach, gdy Polską rządzili zaborcy, ale dopiero po odzyskaniu niepodległości mogło się ono ziścić. II wojna światowa i nowy porządek polityczny Europy zabrały im jednak to, co zostało wypracowane przed wojną.

Mimo wysiłków środowiska lekarskiego, by zachować ten dorobek, stalinowski reżim Bieruta doprowadził do likwidacji struktur samorządowych. Dopiero gdy w Polsce do głosu doszła NSZZ „Solidarność”, która zapoczątkowała zmiany ustrojowe, powstała możliwość odbudowy samorządu lekarskiego. Nie było to jednak łatwe.

Z jednej strony pojawiły się gorące pragnienia samostanowienia w sprawach dotyczących wykonywania zawodu lekarza, z drugiej – był ewidentny opór lekarzy związanych z władzą, która poprzez tzw. siemaszkowski system funkcjonowania ochrony zdrowia zapewniała im lukratywne stanowiska i finansowe profity. Zarządzany w sposób centralistyczny i uznaniowy system demoralizował i rodził nadużycia.

Przełamywanie oporów

Grono osób ściśle związanych z pracami nad odrodzeniem samorządu lekarskiego starało się za wszelką cenę nie dopuścić do tego, aby osoby ze starego systemu przeniknęły do tworzących się dopiero struktur. Zanim więc 17 maja 1989 r. doszło do uchwalenia ustawy o izbach lekarskich, już wcześniej w Poznaniu z inicjatywy Sekcji Służby Zdrowia NSZZ „Solidarność” zorganizowano Ogólnopolską Konferencję Lekarzy.

Podjęto tam uchwałę o potrzebie reaktywowania samorządu lekarskiego w nowej formule, bez przedstawicieli starego systemu, którzy chcieli w tym procesie uczestniczyć, forsować swoich ludzi i racje. Niestety, następnego dnia wprowadzono stan wojenny i na realizację tego zamierzenia trzeba było poczekać. Przewodniczącym Sekcji Służby Zdrowia Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność” był wówczas Wojciech Maksymowicz, później sekretarz NRL w I kadencji odrodzonego samorządu.

Wspominając ten czas, prof. Maksymowicz wielokrotnie podkreślał, jakich karkołomnych działań ze strony lekarzy związanych z ruchem solidarnościowym trzeba było się podjąć, aby zablokować na listach do samorządu nazwiska osób związanych ze starym systemem.

Wymagało to wielu spotkań i rozmów z lekarzami, którzy często nie byli świadomi, jakie zagrożenie dla odradzających się struktur samorządowych stanowili postpeerelowscy działacze. Rozumiejąc powagę sytuacji, wspierali go w tych działaniach Antoni Bilewicz, działacz podziemia solidarnościowego, senator Zofia Kuratowska, Bożena Pietrzykowska, Ewa Wolak, Anna Gręziak, Jerzy Moskwa – lekarze o wyrazistych poglądach i nowatorskim spojrzeniu na odradzający się samorząd.

Przejęcie inicjatywy

Zaledwie miesiąc po wejściu w życie ustawy o izbach lekarskich, 19 czerwca 1989 r., na wniosek Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego, Zrzeszenia Polskich Towarzystw Lekarskich oraz ministra zdrowia i opieki społecznej Rada Państwa powołała Komitet Organizacyjny Izb Lekarskich. I znów lekarze reprezentujący stary system liczyli na to, że licznie zasiądą w tym komitecie i będą nadawać ton działaniom odradzającego się samorządu.

Na szczęście lekarze skupieni wokół ruchu solidarnościowego robili wszystko, aby do tego nie dopuścić. Ich wysiłki się opłaciły. Cel został osiągnięty. W składzie komitetu przeważały osoby przez nich wytypowane. Wspominając to wydarzenie, Bożena Pietrzykowska, wówczas młoda lekarka, która obok prof. Tadeusza Chruściela zasiadała w gronie prezydium KOIL i pełniła tam funkcję sekretarza, powiedziała, że na początku nie było pewności, czy uda się przeforsować kandydatury proponowane przez środowisko lekarzy niezwiązanych ze starym systemem.

Jednak ruch solidarnościowy był bardzo silny i udało się przejąć inicjatywę. Posiedzenie inauguracyjne Komitetu Organizacyjnego Izb Lekarskich odbyło się 6 lipca 1989 r. Jego przewodniczącym został prof. Jacek Żochowski, a wiceprzewodniczącymi dr Adam Czarnecki, prof. Włodzimierz Józefowicz, dr Jerzy Moskwa, prof. Władysław Nasiłowski.

W Polsce było wtedy 49 województw i 11 uczelni medycznych. Zdecydowano więc, że do czasu zjazdu krajowego komitety organizacyjne izb lekarskich powstaną w ośrodkach akademickich (11) i trzy poza ośrodkami – izby wojskowej, MSW i kolejowej.

W książce „Kronika izb lekarskich w Polsce” autorstwa Zygmunta Wiśniewskiego Jerzy Moskwa nazywa ten czas burzliwym i chaotycznym. Nadrzędnym celem Komitetu było wówczas sprawne i szybkie przeprowadzenie wyborów do władz poszczególnych izb okręgowych i zorganizowanie krajowego zjazdu. Najwięcej emocji wywołały spory dotyczące właśnie podziału terytorialnego oraz kryterium wyboru delegatów.

Jerzy Moskwa wspominał, że często ambicje i emocje brały górę nad rozsądkiem, a spory wynikały ze słabej znajomości istoty samorządu zawodowego. Uspokoić te emocje pomógł list prof. Ewy Łętowskiej, pierwszego rzecznika praw obywatelskich, wyjaśniającej, że izby lekarskie to korporacja prawa publicznego, której administracja przekazała część swoich uprawnień. Ten list stał się wówczas dla środowiska lekarskiego drogowskazem, którym posługuje się do dziś.

Pierwsze krajowe zjazdy lekarzy

W ciągu 35 lat istnienia odrodzonego samorządu lekarskiego ustawa o izbach lekarskich ewoluowała i wciąż ewoluuje. W końcu zmieniają się warunki, w jakich przychodzi pracować lekarzom i działać samorządowi. Niezmienne w swojej istocie są natomiast krajowe zjazdy lekarzy, które wciąż sprawują rolę nadrzędną nad wszystkim, co się dzieje w okręgowych izbach lekarskich i naczelnej izbie.

Zjazdy podsumowują i rozliczają poszczególne kadencje, wprowadzają nowe uchwały, wsłuchują się w głosy delegatów reprezentujących całe środowisko lekarskie i wytyczają nowe kierunki działania. Lekarze są zgodni co do tego, że ten konfrontacyjny charakter zjazdów inspiruje samorząd do wprowadzania zmian. Wnosi świeżość w jego działania i rozwija kreatywność. Jednak w ciągu 35 lat zjazdy różniły się od siebie.

Niektóre przeszły do historii samorządu lekarskiego jako spektakularne ze względu na podejmowane tematy, toczące się wokół nich dyskusje i postanowienia. Inne nie zapadły tak wyraźnie w pamięć uczestniczących w nich delegatów. Najważniejszy dla odradzającego się samorządu lekarskiego był I Krajowy Zjazd Lekarzy, który odbył się 10-12 grudnia 1989 r. w Warszawie.

I to w szczególnym czasie. Wciąż czuło się na plecach oddech lekarzy starego systemu, którzy chcieli uczestniczyć w procesie odrodzenia samorządu i decydować o tym, jak ma on wyglądać. Działacze samorządowi cały czas ich blokowali, zdając sobie sprawę, że na tym zjeździe zapadną bardzo ważne decyzje i uchwały tworzące podwaliny organizacyjne odrodzonej samorządności lekarskiej.

A tzw. aparatczycy mogą sporo namieszać. Powstawały okręgowe izby oraz zaplecze administracyjne, dzięki któremu mogły one funkcjonować. I Krajowy Zjazd Lekarzy pokazał, że sprawy samorządu lekarskiego są ściśle powiązane z tym, co dzieje się w kraju, że demokratyzacja zachodzi powoli i nie raz jeszcze przyjdzie pokonywać bariery związane ze starym systemem.

Mimo charyzmy prof. Tadeusza Chruściela, prezesa NRL I kadencji, bardzo trudno było wyegzekwować środki na realizację nowych obowiązków administracyjnych, ustawowo przejętych przez samorząd lekarski od państwa (ustawa o izbach lekarskich nakazywała samorządowi np. przyznawanie i wystawianie lekarzom prawa wykonywania zawodu czy zorganizowanie Centralnego Rejestru Lekarzy).

Zatem mimo że I KZL był wydarzeniem historycznym i kluczowym dla funkcjonowania samorządu lekarskiego, nie satysfakcjonował w pełni delegatów.

Prof. Stefan Zgliczyński, przewodniczący Komisji Informacji NRL oraz redaktor Biuletynu NRL I kadencji, uważał, że po I KZL doszło do rozproszenia działań Naczelnej Rady Lekarskiej, czego dowodził nadmiar wystosowywanych stanowisk i oświadczeń w sprawach szczegółowych, a brakowało reakcji w sprawach zasadniczych, takich jak reformy służby zdrowia, narodowe programy ochrony zdrowia oraz kształcenie przed- i podyplomowe.

Odpowiedzią na te i inne słowa krytyki było szybkie zwołanie II Krajowego Zjazdu Lekarzy, nazwanego nadzwyczajnym, który odbył się w grudniu 1991 r. w Bielsku-Białej. Jego inicjatorem był Witold Fijałkowski, przewodniczący Okręgowej Rady Lekarskiej w Lublinie.

Uważał, że istniała pilna potrzeba sfinalizowania prac nad kodeksem deontologicznym, ustawą o zawodzie lekarza, określeniem zasad kontaktów NRL z okręgowymi radami lekarskimi i ustaleniem procentu składki przeznaczanej na działalność NRL. Wydarzenie to zdominowane było przez uchwalenie Kodeksu Etyki Lekarskiej. Wywołało to burzliwe dyskusje nie tylko wśród lekarzy, ale też polityków, prawników i w mediach.

12-14 grudnia 1993 r. zwołano w Warszawie III Krajowy Zjazd Lekarzy, który odbywał się w atmosferze kontrowersji związanych z przyjęciem przez rząd ustawy antyaborcyjnej, ustawy o ochronie zdrowia psychicznego oraz wprowadzaniem instytucji lekarza rodzinnego. Nowym prezesem NRL został Krzysztof Madej, chirurg z Warszawy. Obrady skupiały się nad projektami ustaw o zawodzie lekarza i o izbach lekarskich.

Wypracowane na tym zjeździe projekty stały się podstawą do dalszych prac legislacyjnych w parlamencie. Nie zdołano jednak wytyczyć programu na kolejną kadencję samorządu, natomiast we wszystkich organach okręgowych izb lekarskich i w gronie delegatów na zjazd doszło do wymiany ponad 50 proc. składów osobowych. Świadczyło to o tym, że samorząd lekarski ulegał transformacji.

Pod znakiem protestów płacowych i NFZ

IV Krajowy Zjazd Lekarzy (odbył się 11-13 grudnia 1997 r. w Warszawie) był zdominowany przez temat protestów płacowych lekarzy, braku reformy lecznictwa i związanej z tym frustracji środowiska. Doktor Krzysztof Lubecki, delegat z Zielonej Góry, zaznaczył w dyskusji, że na niepowodzenie akcji protestacyjnych ma wpływ brak odpowiedniego prawa, a więc instrumentów umożliwiających negocjowanie warunków pracy i płacy.

Jego zdaniem takie możliwości powinna stworzyć nowa ustawa o izbach lekarskich. Kolejny, V Krajowy Zjazd Lekarzy, który miał status nadzwyczajnego, zorganizowano pod koniec kwietnia 2000 r. w Mikołajkach. Był poświęcony podsumowaniu i ocenie działalności samorządu lekarskiego po 10 latach od jego reaktywacji. Dokonania, zaniechania, porażki – to główny temat dyskusji, z której wyłaniał się obraz samorządu na kolejne lata.

Zjazd miał zdefiniować, jak będzie wyglądał przyszły model systemu opieki zdrowotnej. O to delegaci chcieli zapytać posłów, senatorów, ministra zdrowia, ale ci nie pojawili się na zjeździe. Delegatka Sabina Kańtoch, lekarka rodzinna z Płocka, podkreśliła w dyskusji, że ocena reformy ochrony zdrowia nie jest najważniejsza, gdyż samorząd zawodowy jej nie przeprowadza.

Najistotniejsza jest odpowiedź na pytanie, jak dalej samorząd lekarski ma funkcjonować, mając nadmierne oczekiwania wobec zapowiadanej reformy. W drugą dekadę działalności odradzający się samorząd lekarski wkroczył VI Krajowym Zjazdem Lekarzy, który odbył się 13-15 grudnia 2001 r. w Warszawie. Prezesurę NRL objął Konstanty Radziwiłł, który sprawował ją przez dwie kadencje.

Wydarzenie to zbiegło się z powołaniem w 2002 r. Narodowego Funduszu Zdrowia, za którym stał ówczesny minister zdrowia Mariusz Łapiński. Rząd, zamiast reformy kas chorych, stworzył centralistyczny system zarządzania pieniędzmi, co przez kolejne lata stało się przedmiotem sporów pomiędzy samorządem lekarskim i NFZ. VI KZL przyjął uchwałę o programie samorządu lekarskiego na lata 2001-2005, w którym znalazły się zapisy dotyczące wprowadzenia zmian w Kodeksie Etyki Lekarskiej oraz w kształceniu ustawicznym.

Tematy te jeszcze głośniej wybrzmiały na VII Nadzwyczajnym Krajowym Zjeździe Lekarzy, który odbył się we wrześniu 2003 r. w Toruniu. Ważnym tematem dyskusji była wówczas ocena sytuacji w ochronie zdrowia po tzw. okrągłym stole medycznym, przy którym do dyskusji zasiedli samorządowcy i rządzący. Wynik tych rozmów nie zadowalał lekarzy. Potwierdziły się opinie środowiska, że strategia reformowania lecznictwa nie jest spójna z ich oczekiwaniami i nadal wiele problemów czeka na rozwiązanie.

Na zjeździe przyjęto jednak zmodyfikowany Kodeks Etyki Lekarskiej. Tym samym zjazd w Toruniu otworzył nowy etap w kształtowaniu poglądów na sprawy etyki. VIII Krajowy Zjazd Lekarzy zaplanowano na 5-7 stycznia 2006 r. Na obrady zaproszono prof. Zbigniewa Religę, ministra zdrowia w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, który deklarował, że w planach rządu jest wzrost nakładów na opiekę zdrowotną, co wiązałoby się ze wzrostem płac lekarzy.

Jak się później okazało, deklaracje te były na wyrost i samorząd lekarski nie poparł reform ministra Religi. Zjazd zaowocował jednak przyjęciem wielu ważnych uchwał, stanowisk i apeli, które odnosiły się do ówczesnej sytuacji w ochronie zdrowia – finansowania, działań na rzecz reprezentowania przez samorząd lekarski świadczeniodawców, definiowania i wartościowania procedur medycznych, zabiegania o stworzenie lekarzom warunków do nieskrępowanego kształcenia.

IX Krajowy Zjazd Lekarzy (odbył się 11-12 stycznia 2008 r. w Warszawie) był kontynuacją kierunku działań wytyczonych na VIII KZL. Ministrem zdrowia była wówczas Ewa Kopacz, z którą samorządowi lekarskiemu nie było dane nawiązać współpracy, ponieważ cały czas była w kontrze do postulatów stawianych przez lekarzy. Wówczas stało się jasne, że samorządność jest cały czas zagrożona przez działania kolejnych ekip rządzących polityków i nie jest dana lekarzom raz na zawsze.

Dekada zmian i odnowy

X Krajowy Zjazd Lekarzy (28-30 stycznia 2010 r. w Warszawie) przyniósł odnowę. Prezesem NRL po raz pierwszy wybrano lekarza spoza stolicy. Był nim Maciej Hamankiewicz ze Śląskiej Izby Lekarskiej, który pełnił tę funkcję przez dwie kadencje.

Nowy prezes zapowiedział, że będzie zacieśniał współpracę z okręgowymi izbami, gdzie powstaje wiele cennych inicjatyw. Nowe było także podejście do organizacji pracy poprzez wprowadzenie systemu zadaniowego, który miał zaktywizować działaczy samorządowych.

Mimo tych zmian zwiastujących odnowę XI Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Lekarzy (24-25 lutego 2012 r.) przebiegał już w atmosferze napięcia. Jak bumerang wracał temat pakietu ustaw zdrowotnych Ewy Kopacz, które m.in. zmieniały system kształcenia przed- i podyplomowego lekarzy oraz kontrowersyjną ustawę refundacyjną, która nakazywała karanie lekarzy za pomoc medyczną nieubezpieczonym.

To był zjazd odważnych wystąpień i krytycznych uwag wobec rządzących. Gość zjazdu Otmar Kloiber, wówczas sekretarz generalny Światowego Stowarzyszenia Lekarzy, ostrzegał, że medycynie zagraża komercjalizacja i zarządzanie z pozycji politycznej.

Zaznaczył, że w wielu krajach pojawiły się ataki na samorządność lekarzy ze strony zakładów ubezpieczeń, instytucji finansujących opiekę zdrowotną, agend rządowych, którym chodzi o pozbawienie lekarzy możliwości samoregulowania, a także niezależności klinicznej i zawodowej autonomii. Na zjeździe pojawił się także minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, któremu delegaci zadawali pytania, ale jego odpowiedzi nie zadowalały delegatów, gdyż nie pokrywały się z prawdą.

Następny, XII Krajowy Zjazd Lekarzy (20-22 marca 2014 r. w Warszawie), wytyczył linię działania będącą kontynuacją poprzedniej. Bardziej dynamiczny przebieg miał XIII Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Lekarzy, zorganizowany w Warszawie w dniach 13-14 maja 2016 r. Kodeks Etyki Lekarskiej, klauzula sumienia, tajemnica lekarska oraz kształcenie przed- i podyplomowe, a także konieczność zmian w systemie specjalizowania się – to wiodące tematy.

W sprawie tajemnicy lekarskiej wskazywano wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który mówił jednoznacznie, że stanowi fundament dla wykonywania zawodu lekarza i wykładnię prawną, na którą lekarz może się powołać w codziennej praktyce.

XIV Krajowy Zjazd Lekarzy (25-26 maja 2018 r.) znów przyniósł wiele zmian. Nowym prezesem NRL został prof. Andrzej Matyja z Krakowa. W związku z wcześniejszą aktywnością ogólnopolskiego protestu rezydentów przeciw aktualnej sytuacji w ochronie zdrowia zarówno w okręgowych radach lekarskich, jak i w NRL do głosu zaczęli dochodzić młodzi lekarze.

To oni ostro domagali się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia, reformowania systemu lecznictwa, lepszych warunków pracy i podwyżek wynagrodzeń na rezydenturach. Prof. Andrzej Matyja w swojej wizji działania zapewniał, że oprócz kontynuacji wcześniej rozpoczętych prac chciałby stworzyć autorską drużynę, która potrafi wykreować coś nowego, co w obecnej, coraz bardziej złożonej samorządowej rzeczywistości będzie się sprawdzać.

Na zjeździe prof. Matyja przedstawił w 11 punktach priorytety na bieżącą kadencję. Uważał, że głos samorządu musi być bardziej słyszalny, np. poprzez powołanie przy ministrze zdrowia grupy roboczej, składającej się z przedstawicieli resortu oraz samorządu, której zadaniem będzie wcześniejsze proponowanie rozwiązań prawnych i organizacyjnych, zanim staną się one oficjalnym projektem, a nie – jak do tej pory – opiniowanie procedowanych już projektów.

Samorząd przyszłości

XV Krajowy Zjazd Lekarzy (12-14 maja 2022 r.) przyniósł jeszcze więcej zmian, które okazały się rewolucyjne. Prezesem NRL został Łukasz Jankowski, reprezentujący nowe, młode pokolenie lekarzy, które wypłynęło na szerokie wody podczas protestów rezydentów i dało się poznać m.in. z odważnych i bezkompromisowych działań na rzecz poprawy finansowania lecznictwa (podniesienie odpisu PKB na zdrowie). W samorządzie lekarskim nastąpiła więc zmiana pokoleniowa.

Nowy prezes kandydował z programem pod hasłem „Samorząd przyszłości” w którym – jak podkreślał – konieczne będzie wzmacnianie środowiska lekarskiego poprzez rozwój silnego i nowoczesnego, odpowiadającego potrzebom lekarzy samorządu zawodowego. Zapowiadał, że wprowadzi system no fault i w trakcie trwania bieżącej kadencji ten kierunek działań stał się dla samorządu lekarskiego priorytetem.

Wcześniej Łukasz Jankowski zdobywał szlify jako prezes OIL w Warszawie, gdzie już w części sprawdziły się głoszone przez niego koncepcje samorządu przyszłości dotyczące m.in. właśnie wprowadzenia systemu no fault, ale też wzmocnienia pionu odpowiedzialności zawodowej, poprawy wizerunku lekarza i prestiżu zawodu oraz stworzenia w środowisku poczucia wspólnoty i poczucia pewności, że lekarz jest członkiem dobrze funkcjonującego samorządu, na który zawsze może liczyć.

Zaprzeczał głosom pojawiającym się w zjazdowych kuluarach, jakoby miał stawiać wyłącznie na młodych, a działaczy starszego pokolenia odsuwać od pełnienia funkcji w samorządzie. Na potwierdzenie tych słów wskazał na skład Naczelnej Rady Lekarskiej w obecnej kadencji, gdzie obok młodych działaczy znalazły się osoby w średnim wieku i starsze.

Zapewniał jednocześnie, że chce być prezesem kompromisu, takim, który pokonuje bariery, łączy, a nie dzieli pokolenia, i korzysta z wiedzy działaczy bardziej doświadczonych. Jednym z pomysłów było powołanie przy NRL pełnomocnika ds. lekarzy z niepełnosprawnościami, którzy wielokrotnie zgłaszali problemy z dostępnością do wykonywania zawodu, spotykali się z ostracyzmem i niechęcią ze strony pracodawców.

Nowy prezes uważa, że w samorządzie wciąż tkwi niewykorzystany potencjał, często ukryty, szczególnie w okręgowych izbach lekarskich, i trzeba go odkrywać. Przekonywał też, że istnieje konieczność dostosowywania się do wyzwań, które przynosi codzienność i przyszłość, ale to wymaga współpracy, zaangażowania i uważnego wsłuchiwania się w głosy lekarzy.

Lucyna Krysiak

Źródła: Z. Wiśniewski, „Lekarze i izby lekarskie w Drugiej Rzeczypospolitej”; Z. Wiśniewski, „Kronika izb lekarskich w Polsce w latach 1945-2005”; Z. Wiśniewski, „Kronika izb lekarskich w Polsce 2005-2009 – kontynuacja”