6 grudnia 2024

Pakiet onkologiczny: szczytny i nieprzemyślany

Dr Tomasz Romańczyk, współwłaściciel NZOZ (diagnostyka i terapia chorób przewodu pokarmowego) w Tychach, komentuje wprowadzenie od 1 stycznia br. pakietu onkologicznego i kolejkowego.

– Pakiet onkologiczny łamie zasadę równego dostępu do świadczeń. Proponuje się szybszą pomoc jednej grupie chorych, ograniczając finansowanie świadczeń np. pacjentom przednowotworowym. Teraz, zamiast zniszczyć raka w zarodku, czekamy, aż się pojawi, i wtedy go chcemy „szybko” leczyć. Taka polityka do niczego dobrego nie doprowadzi.

Placówka, w której pracuję, działa w zakresie AOS i szpitalnictwa, dlatego – inaczej niż w przypadku lekarzy rodzinnych – mieliśmy możliwość wyboru, czy chcemy funkcjonować w ramach pakietu onkologicznego, czy też nie. Wybraliśmy to drugie rozwiązanie i podpisaliśmy kontrakt z NFZ na wcześniejszych zasadach, choć obniżono go o 15 proc. w stosunku do ub.r.

Nie znaczy to jednak, że po 1 stycznia br. Wszystko pozostaje po staremu. Obowiązują nas zmiany w ramach tzw. pakietu kolejkowego, które odczuwamy już teraz. Obecnie pacjent, który chce się zapisać do poradni specjalistycznej, musi pozostawić oryginał skierowania, co ma zapobiegać rejestrowaniu się w kilku placówkach i powstawaniu sztucznych kolejek. Cel był szczytny, ale rozwiązanie nie do końca przemyślane.

Nie wprowadzono ogólnopolskiego systemu elektronicznej rejestracji, dlatego musimy gromadzić wszystkie papierowe dokumenty. Ponadto NFZ daje pacjentowi dwa tygodnie na dostarczenie skierowania, nie ma też mechanizmów kontroli dotyczących tego, ile skierowań wypisał choremu lekarz POZ. Zamiast likwidacji sztucznych kolejek mamy fałszowanie rzeczywistości.

Przykre jest to, że tak ważne dla systemu opieki zdrowotnej zmiany wprowadzono nie na zasadzie dialogu, tylko w zasadzie je wymuszono. Pozytywne jest to, że przy okazji zaczęto zauważać, że leczenie chorych to nie tylko walka lekarzy i NFZ, ale całego społeczeństwa.

Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 2/2015