4 grudnia 2024

Radziwiłł o POZ i terapiach niestandardowych

– Trwają zaawansowane prace legislacyjne zatrzymujące proces komercjalizacji samorządowych szpitali. Placówki, które zostały tak już przekształcone, powinny być spółkami non profit – mówił w Katowicach szef resortu zdrowia Konstanty Radziwiłł.

Foto: Marta Jakubiak

Minister zapowiedział też nową ustawę o podstawowej opiece zdrowotnej. Na briefingu mówił m.in. o potrzebie nowego zorganizowania koszyka świadczeń gwarantowanych i przeanalizowania efektywności kosztowej niektórych procedur (także w kontekście realizacji dyrektywy o opiece transgranicznej).

W wystąpieniu inaugurującym Kongres Wyzwań Zdrowotnych Radziwiłł akcentował, że w opinii jego i kierownictwa resortu należy zachować publiczny charakter i publiczną odpowiedzialność publicznych jednostek ochrony zdrowia.

– Wydaje się, że mechanizm polegający na pozbyciu się odpowiedzialności przez jednostki samorządu za ich szpitale, głównie szpitale powiatowe, polegający na ich skomercjalizowaniu, ewentualnie prywatyzowaniu, nie jest właściwy – zaznaczył.

– W związku z tym jesteśmy w tej chwili na dość zaawansowanym stopniu procedury legislacyjnej w zakresie zatrzymania tego procesu, a tam gdzie on się rozpoczął, wprowadzenia zasady, że spółki powstające na bazie publicznych szpitali powinny być spółkami o specjalnym charakterze, spółkami non profit – zapowiedział minister zdrowia.

Nawiązał przy tym do swej deklaracji z początku urzędowania, że publiczny system ochrony zdrowia nie jest miejscem do osiągania zysku, a w szczególności dużego zysku. – To jest zasada, która w bardzo wielu systemach publicznej ochrony zdrowia na świecie funkcjonuje – podkreślił Radziwiłł.

– Jeśli ktoś chce osiągać zyski, powinien funkcjonować gdzieś w troszkę innym miejscu: na zewnątrz, na obrzeżach. Co nie znaczy, że prywatne jednostki nie mają prawa do udziału w tym systemie, ale to wszystko wymaga bardzo ostrożnego podejścia do kwestii udziału tych prywatnych jednostek – ocenił szef resortu zdrowia.

Zapowiedział, że Ministerstwo Zdrowia prawdopodobnie będzie zmierzało do budowy „sieci odpowiedzialności”, w której w pierwszej kolejności znajdą się jednostki publiczne. Będzie tam też miejsce dla placówek prywatnych, ale – jak mówił minister – kwestia zysków wynikających nie tyle z dobrego gospodarowania, lecz przeszacowania niektórych procedur, „nie powinna być kontynuowana”.

Jego zdaniem także metoda konkurencji, jako osiągania najlepszej jakości, jest „nie do końca oczywista w systemie ochrony zdrowia”, wskazując tu na takie sposoby zapewniania jakości, jak akredytacje czy obowiązkowe prezentacje wyników.

W ramach przebudowy systemu Radziwiłł zapowiedział też nowe rozwiązania dla podstawowej opieki zdrowotnej. Wymienił tu nową ustawę o POZ, „która będzie stawiała lekarza rodzinnego jako instytucję w centrum podstawowej opieki zdrowotnej – obudowanego różnego rodzaju specjalistami, nie tylko pielęgniarkami, ale także innymi osobami wspierającymi tę opiekę, gdzie lekarz osobiście nie jest konieczny”.

– Wydaje się, że jesteśmy na dobrej drodze do tego, żeby takie rozwiązanie zaproponować, trochę wracając 20 lat wstecz, kiedy właśnie taki pomysł był realizowany w Polsce, ale w międzyczasie on gdzieś tam się zagubił – ocenił minister.

Odnosząc się do kwestii polityki lekowej państwa Radziwiłł mówił, że ustawa refundacyjna jako rozwiązanie ma wielu krytyków; jest w niej „wiele dziur, które przede wszystkim zagrażają pacjentom”.

Poinformował o rozpoczęciu prac m.in. „nad przywróceniem czegoś w rodzaju terapii niestandardowej”. – My ją nazwiemy, bo to nie tylko chodzi o leki, ratunkowym dostępem do technologii medycznych – powiedział szef resortu zdrowia, wyjaśniając, że na to rozwiązanie będą mogli liczyć wszyscy pacjenci z rzadkimi albo nietypowymi chorobami.

Minister akcentował też, że politycznym kierunkiem w kwestii organizacji systemu ochrony zdrowia będzie zwiększenie odpowiedzialności państwa – odejście od błędnego jego zdaniem poglądu „o tym, że wolny rynek wystarcza, aby w nowoczesny system ochrony zdrowia mógł funkcjonować w nowoczesnym kraju Europy w XXI wieku”.

– W tym celu, aby wypełnić konstytucyjny obowiązek państwa wobec wszystkich obywateli, należy przywrócić finansowanie służby zdrowia ze środków tak do końca i zupełnie publicznych, czyli budżetu państwa, w taki lub inny sposób. Na temat tego, jak będzie ten mechanizm wyglądał, dyskutujemy – zaznaczył Radziwiłł.

Krytykom tego założenia przypomniał, że takie rozwiązania „z niezłym efektem” są realizowane w Skandynawii, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Włoszech, Hiszpanii i wielu innych krajach na świecie.

Minister zdiagnozował, że polski system ochrony zdrowia jest „oczywiście niedofinansowany”. Zapewnił, że będzie rzecznikiem tego, „żebyśmy stopniowo, w różny sposób podnieśli rzeczywiste nakłady na ochronę zdrowia, równolegle oczywiście zapełniając dziury, likwidując marnotrawstwo”.

Wskazał przy tym, że wiele takich dziur wiąże się ze sposobem rozliczania się świadczeniodawców z płatnikiem, m.in. niedoskonałym koszykiem świadczeń gwarantowanych, który musi być na nowo zorganizowany.

– Pewne procedury dotyczące metod niewykonywanych albo nieznajdujących dobrych dowodów naukowych na ich skuteczność i bezpieczeństwo powinny być usunięte. Także efektywność kosztowa niektórych procedur musi być na nowo przeanalizowana – zapowiedział Radziwiłł.

Źródło: www.kurier.pap.pl