11 grudnia 2024

Zepsuty tomograf. Pacjent zmarł

„Lekarz powinien przeprowadzać wszelkie postępowanie diagnostyczne, lecznicze i zapobiegawcze z należytą starannością, poświęcając im niezbędny czas” (art. 8 KEL).

Foto: archiwum

O godz. 12.05 zespół ratownictwa medycznego przywiózł na szpitalny oddział ratunkowy pacjenta po urazie głowy, którego doznał w wyniku ataku padaczki. Pacjent był w dobrym stanie, z dobrym kontaktem.

W wywiadzie ustalono, że cierpi na ciężką postać hemofilii. Lekarz dyżurny zaopatrzył ranę potylicy. Zlecił podanie środków przeciwbólowych. Nie przeprowadzono jednak żadnych badań laboratoryjnych ani obrazowych.

Tomograf komputerowy w dniu zdarzenia (w godz. 11.38-14.17) był nieczynny, usuwano awarię. Nie podjęto jednak decyzji o przetransportowaniu chorego do innego szpitala, by wykonać TK. Pacjent został wypisany o godz. 13.30 z zaleceniem podania czynnika krzepnięcia VIII we własnym zakresie. Po powrocie do domu, ok. godz. 15.00, chory stracił przytomność.

Wezwany na miejsce zespół ratownictwa medycznego ponownie zdecydował o przywiezieniu nieprzytomnego już wówczas chorego do szpitala. Była godz. 16.20. Wykonano TK głowy, podano czynnik krzepnięcia VIII. Obwiniony lekarz, który wcześniej zaopatrzył chorego, tym razem skonsultował się z Instytutem Hematologii i Oddziałem Neurologii co do sposobu leczenia.

Chorego skierowano na oddział chirurgii, gdzie po wykonaniu TK mózgu stwierdzono pogarszanie się obrazu i ewolucję zmian krwotocznych. Pacjenta przeniesiono na oddział intensywnej terapii, a jego stan określono jako ciężki: był zaintubowany i wentylowany mechanicznie, miał jednostronny niedowład. Został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną, włączono intensywne leczenie przeciw obrzękowi mózgu. Pacjent zmarł.

Po niespełna roku matka zmarłego złożyła skargę do okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej, który po zapoznaniu się ze sprawą zakwalifikował zaistniałą sytuację jako przewinienie zawodowe z art. 8 KEL w zbiegu z art. 4 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, a następnie przekazał ją do okręgowego sądu lekarskiego. OSL uznał obwinionego lekarza winnym i orzekł wobec niego karę ograniczenia wykonywania zawodu na 1,5 roku w zakresie zakazu pracy w lecznictwie zamkniętym, a w ambulatoryjnym z możliwością pracy wyłącznie pod nadzorem.

Pełnomocnik obwinionego odwołał się do Naczelnego Sądu Lekarskiego. NSL zmienił zaskarżone orzeczenie sądu pierwszej instancji, eliminując z opisu zarzucanego czynu stwierdzenie „czym spowodował pogorszenie stanu zdrowia (wylew krwi do mózgu), a w konsekwencji zgon pacjenta”, i zastąpił go zapisem „czym naraził go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo bezpośredniego uszczerbku na zdrowiu”. Zakres czynności w wykonywaniu zawodu ograniczył na 1,5 roku poprzez zakaz pracy w SOR, izbie przyjęć oraz zespołach ratownictwa medycznego. Pełnomocnik obwinionego odwołał się od tego orzeczenia do Sądu Najwyższego, który złożoną kasację oddalił.

* * *

Komentarz

W powyżej opisanym, niekorzystnym dla chorego, przebiegu leczenia rzecznik i sądy lekarskie zwróciły szczególną uwagę na obowiązek dołożenia wystarczającej staranności w diagnostyce i leczeniu chorego.

Pomimo posiadanej dobrej znajomości funkcjonowania placówek ochrony zdrowia, w szczególności jej niedostatków, permanentnego niedoinwestowania, ograniczonej dostępności  diagnozującego lekarza do sprzętu diagnostycznego, sądy uznały, iż nie może być usprawiedliwienia dla odmowy objęcia, choćby staranną obserwacją, chorego po opisywanym urazie.

Tym bardziej, że były możliwości takiej obserwacji w obszarze obserwacyjnym SOR. Przekazanie chorego pod opiekę osób nieposiadających wystarczającej wiedzy i doświadczenia, które umożliwiają natychmiastowe dostrzeżenie subtelnych zmian w stanie chorego, uznano za oczywisty błąd. Zdanie to podzielił w pełni Sąd Najwyższy, uznając, że orzeczona kara, choć surowa, nie jest niewspółmierna do popełnionego przewinienia.

Grzegorz Wrona
Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej