26 kwietnia 2024

Czy okulista może rozpoznać białaczkę?

Tak, ale w Anglii musi się liczyć z utratą pracy… Tak przynajmniej wynika z listu jednego z naszych czytelników, który ukazał się w ostatnim numerze „Gazety Lekarskiej” (nr 3/2015).

Lekarz rodzinny przysłał do mnie wieczorem 8-letniego chłopca do poradni w Stevenage, który nagle niemal całkowicie zaniewidział na jedno oko (6/60) bez urazu i innych poważnych zaburzeń zdrowotnych. Od razu wzbudziło to moje zaciekawienie.

Po rozszerzeniu źrenic, stwierdziłem krwotok w plamce w niedowidzącym oku oraz dwa peryferyjne krwotoki w drugim oku. Gdyby lekarz pierwszego kontaktu wykonał podstawowe badanie krwi, ten pacjent nigdy nie trafiłby do mnie…

Zwykłem tłumaczyć pacjentom, że krwawienie w oku to nie problem oczny (jeśli nie ma urazu), ale objaw zaburzeń ogólnoustrojowych.

Myśląc w ten sposób, uznałem, że cukrzyca powinna byłaby jednak zostać wykryta wcześniej u dziecka. Uznałem zatem, że musi to być jakiś kłopot z krzepnięciem krwi i wypisałem skierowanie na badanie krwi, dodając czerwonym długopisem: bardzo pilne!!!

Uznałem, że przypadek jest co najmniej nietypowy, a nie mając dostępu do funduskamery, samodzielnie wykonałem OCT. Na tym mój kontakt z pacjentem się urwał, gdyż personel laboratorium zachował się tak profesjonalnie, jak nie uczynił tego lekarz rodzinny, i zobaczywszy wyniki badania krwi, bezzwłocznie skontaktował się z pediatrami.

Gdy rano zacząłem szukać pacjenta, okazało się, że dziecko jeszcze w nocy zostało przewiezione do Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala w Londynie (UCLH), celem wykonania biopsji szpiku.

Kolejnego dnia, w przerwie na cup of tea, przekazałem kierownikowi poradni Michaelowi Toma (w Anglii nie ma już oddziałów okulistycznych poza kilkoma uniwersyteckimi – okulistyka stała się specjalizacją wyłącznie ambulatoryjną) informację:

– Wieczorem miałem pacjenta, który został przetransportowany do UCLH, gdyby ktoś się pytał…

– A co mu było?

– Ośmioletnie dziecko z krwotokami w obu siatkówkach.

– O?! Czy pan wie, jak wygląda krwotok w siatkówce?

– Spodziewałem się takiego pytania, więc zrobiłem zdjęcia w OCT.

– Co?! A pan doktor wie, że nie wolno nam przyjmować dzieci w poradni? Nie mamy na to ubezpieczenia! – dziecko widziałem na głównej izbie przyjęć szpitala jak zawsze, ale tam nie było możliwości zrobienia dokumentacji fotograficznej, a miałem nosa, że przypadek jest wart uwagi…

Następnego dnia zostałem wezwany do kadr i poinformowano mnie, że piątek będzie moim ostatnim dniem pracy, gdyż jako pracownikowi kontraktowemu nie przysługuje mi wypowiedzenie…

Ja byłem pionkiem, ale by było ciekawiej, w owym czasie była nagonka na niestosowanie się do procedur na okulistyce w nowiutkim bungalowie okulistycznym przy szpitalu Listera, będącym prywatną inwestycją. Po jego przejęciu przez państwowego ubezpieczyciela NHS ten sam ośrodek, zatrudniający tych samych 4 stałych konsultantów, został nominowany do nagrody najlepszego ośrodka okulistycznego…

Kilka tygodni później, pracując już w innej poradni okulistycznej, udało mi się dodzwonić do lekarki prowadzącej „mojego” pacjenta. Dostałem oficjalną diagnozę: anemia aplastyczna… Schorzenie zdarzające się 1 na 2 000 000 (ok. 40 przypadków rocznie w UK). Leczenie to allogeniczny przeszczep szpiku oraz terapia immunosupresyjna i ATG (antihymocyte).

Wawrzyniec Mantorski
Specjalista chorób oczu

P.S. Jak się później dowiedziałem, powodem moich kłopotów były podobno względy ubezpieczeniowe! W nowym bungalowie nie przewidziano obsługi i ewakuacji małych pacjentów…