T. Karauda: Cieszę się, że darowizna trafiła do samorządu lekarskiego
Dzięki darowiźnie Kulczyk Foundation w wysokości 20 mln zł, dla lekarzy w całym kraju zakupiono środki ochrony indywidualnej o wadze 57 ton.
Foto: Jakub Wittchen / Kulczyk Foundation
Komentuje dr Tomasz Karauda, pełnomocnik NRL, przedstawiciel Kulczyk Foundation:
– Cieszę się, że darowizna Kulczyk Foundation trafiła właśnie do samorządu lekarskiego. To gwarancja, że zostanie ona właściwie spożytkowana na rzecz polskiej ochrony zdrowia.
Za przekazane pieniądze kupiliśmy potrzebne środki ochrony indywidualnej w Chinach, bo w Polsce ten sam towar był nawet kilkadziesiąt razy droższy. W całym procesie zakupowym bardzo pomogła nam Polsko-Chińska Rada Biznesu.
Dzięki jej działaniom uzyskaliśmy fantastyczne ceny. To kontrakt na bardzo dużą kwotę – zazwyczaj tego typu zakupy to miesiące negocjacji, ale na szczęście udało się wszystko dopiąć na przysłowiowy „ostatni guzik” w rekordowym czasie. To jednak nie był koniec pracy. Sprzęt trzeba było dostarczyć do Polski.
Baliśmy się transportu kolejowego i drogowego, ponieważ groziło to tym, że zatrzyma go nam Rosja czy inne kraje. Z kolei drogą morską trwałby zbyt długo. W grę wchodził więc tylko samolot, ale ceny za taką usługę sięgały nawet kilku milionów złotych. Na szczęście udało się zorganizować transport, który zrealizował LOT Cargo, a który opłaciła Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
Z kolei władze samorządowe Poznania udostępniły nam halę, w której mogliśmy przechować zakupy, a przyjaciele Kulczyk Foundation, Lions Club Pilory oraz firma Raben, wzięli na siebie ciężar logistyczny związany z przewiezieniem sprzętu do okręgowych izb lekarskich. Łańcuch ludzi dobrej woli sprawił, że cała akcja mogła się zakończyć sukcesem.
Bardzo dziękuję całemu zespołowi NIL, powołanemu do realizacji tego przedsięwzięcia – to fantastyczni ludzie, współpraca układała nam się świetnie. Chciałbym podkreślić rolę przewodniczącego Pawła Czekalskiego – tak duże zaangażowanie, jakie włożył w ten projekt, jest nie do przecenienia. Był ogromnym wsparciem dla nas wszystkich.