23 kwietnia 2024

Jak wygrywa się z próchnicą

Zębów, których nie ma, nie da się przywrócić, ale można zapobiec ich utracie. Polityka zdrowotna w zakresie stomatologii jest skuteczna, gdy obniża się wskaźnik intensywności próchnicy u 12-latków i spada liczba osób po 65. r.ż. bez uzębienia. Wiele krajów już to osiągnęło, inne nie.

Foto: freeimages.com

Tam, gdzie się udało, zrozumiano, że świadczenia zaawansowanej stomatologii są bardzo kosztowne i mało skuteczne. Politykę stomatologiczną ukierunkowano więc na ograniczanie konieczności leczenia zębów w starszym wieku. Tak się to osiąga.

Najważniejsza jest profilaktyka

W Wielkiej Brytanii, gdzie jeszcze kilka dekad temu stan zdrowia jamy ustnej obywateli był bardzo zły, właśnie dzięki profilaktyce i lepszej dostępności usług odsetek osób bezzębnych spadł z 37 proc. w 1968 r. do 11 proc. w 1998 r. Od około 2000 r. istotnie maleje zapotrzebowanie na leczenie próchnicy u młodych.

Osiągnięto to też m.in. dzięki powszechnym programom promującym racjonalną dietę, ograniczenie cukru, higienę jamy ustnej, fluoryzację; wiele dała walka z nikotynizmem i alkoholizmem. Angielski 12-latek (średnio 1,2 chorych zębów) nie powinien mieć w przyszłości problemów.

Natomiast u osób po 65. r.ż., wcześniej leczonych zachowawczo poprzez wypełnienia i uzupełnienia, braki w uzębieniu pogłębiają się i ich potrzeby w zakresie opieki stomatologicznej będą coraz większe. Także w Szwecji w ciągu ostatnich 30 lat nastąpiła znaczna poprawa. Obecnie stan swoich zębów jako dobry ocenia 70 proc. Szwedów, przeciętny 12-latek ma tylko 1,5 zęba z próchnicą.

We Francji kładzie się nacisk nie tylko na leczenie, ale stosuje zachęty dla lekarzy dentystów podstawowej opieki, by dbali o zdrowie zębów swoich podopiecznych, prowadząc regularne przeglądy zwłaszcza u uczniów. Efekt? U tamtejszych 12-latków średnia liczba chorych zębów spadła z 4,2 w 1987 r. do 1,2 w 2006 r. (lepsze wyniki tylko w Holandii – 0,9, takie same – u Finów i Duńczyków).

Państwo musi pomagać

W różnej formie i zakresie. W ramach NHS każdy Brytyjczyk może uzyskać wszystkie świadczenia niezbędne do utrzymania w zdrowiu zębów, dziąseł i jamy ustnej; obejmuje to leczenie, mosty i korony, protezy, prewencję (czyszczenie, usuwanie kamienia, usługi higienisty stomatologicznego, fluoryzacja, lakierowanie), białe wypełnienie i ortodoncję. Przed 18. r.ż. opieka stomatologiczna jest bezpłatna.

Dorosłych leczonych poza szpitalem i niekorzystających z usług specjalnych (przeznaczonych np. dla niepełnosprawnych, chorych psychicznie, z HIV/AIDS) obowiązuje współpłacenie (16,5, 45,6, 198 funtów zależnie od zakresu). Gdy jednak jest ono barierą w podjęciu leczenia, mają pomoc; aż 48 proc. obywateli (m.in. starszych) jest zwolnionych z współpłacenia. Wsparciem objęta jest nawet protetyka – opłata pacjenta nie może przekroczyć 198 funtów.

W Szwecji lekarze dentyści sami zapraszają na badania, dlatego 2/3 pacjentów wystarczają regularne przeglądy, a tylko 9 proc. musi się leczyć. Zachęca się też rodziców, by już 3-latków oswajali ze stomatologiem. Przeglądy i leczenie do 20. r.ż. są bezpłatne. Na opiekę nad dziećmi i młodzieżą przeznacza się połowę środków na stomatologię ogółem.

Dorosłych do dbania o zęby mają zachęcać tzw. subsydia – finansowane z ubezpieczenia socjalnego. Każdemu przysługuje ogólne subsydium na opiekę profilaktyczną i przeglądy: rocznie 33 euro w grupach 20–29 lat i powyżej 75 lat, dla pozostałych – 16,5 euro. Drugi rodzaj subsydium obejmuje pozostałe i droższe świadczenia. I tak te do 333 euro rocznie są pełnopłatne, do 1666 euro – mają 50 proc. dotację, a powyżej – 85 proc. Dla starszych i niepełnosprawnych subsydia są większe.

W Niemczech powszechne współpłacenie 10 euro na kwartał za pierwszą wizytę u stomatologa (jak u lekarza POZ) nie obejmuje dzieci i młodzieży, kobiet w ciąży, ubogich i chorych przewlekle; z opłaty jest zwolnionych 30 proc. ubezpieczonych.

We Francji podstawowa opieka stomatologiczna pochłania 20 proc. wszystkich wydatków na otwartą opiekę zdrowotną. Ubezpieczenie prywatne pokrywa połowę, publiczne – 1/3. Jak więc widać, dużą część kosztów stomatologii ponoszą sami pacjenci, dlatego 9 proc. ludności unika lekarza dentysty z powodów finansowych.

Większe wsparcie mają dzieci i młodzież. Od 2007 r. w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego przeprowadza się przeglądy i leczenie w wieku 6, 9, 12, 15 i 18 lat. W szkołach podstawowych są obowiązkowe lekcje profilaktyki stomatologicznej. Wyniki: w ciągu roku liczba przebadanych 6-latków wzrosła z 15 do 50 proc., a 18-latków z 12 do 25 proc.

Z działań państw zadowoleni są ich obywatele: 70 proc. Brytyjczyków uważa, że ma dobrą opiekę stomatologiczną, podobnie myśli 94 proc. Szwedów i Francuzów i 88 proc. Niemców.

Ciekawą metodę pomocy w dbaniu o stan uzębienia ma Słowacja. Ubezpieczenie pokrywa wydatki na leczenie tylko wtedy, gdy pacjent w roku poprzednim odbył przegląd. Zasada ta, wprowadzona w 2005 r., ma zachęcać do profilaktyki stomatologicznej – i działa: odsetek profilaktycznych badań wzrósł w latach 2004–2005 z 39 do 57 proc.

Wsparcie państwa nie wszędzie jednak jest szerokie. We Włoszech refundowana opieka stomatologiczna przysługuje tylko niektórym grupom: dzieciom, niepełnosprawnym, cierpiącym na pewne choroby; za te usługi i interwencje pilne płacą regionalne urzędy zdrowia. Pozostali za usługi dentystyczne płacą sami. Tylko niektóre regiony są hojniejsze, np. Lacjum ma bogatszą ofertę dla starszych.

Lepiej, gdy kadry liczne, ale niekoniecznie

Bardzo dużą liczbą lekarzy dentystów szczycą się kraje skandynawskie. W Szwecji (podobnie w innych krajach regionu) od 15 lat jest ich 85 na 100 tys. mieszkańców. W Niemczech jest 80 stomatologów na 100 tys.

Tymczasem średnia UE15 to 67 na 100 tys. Tylu jest we Francji, mniej w Holandii i Wielkiej Brytanii: 51 na 100 tys., co potwierdzałoby także tezę, że nawet przy nie najliczniejszej kadrze można osiągnąć istotny postęp i dobre wskaźniki. Podobnym do Wielkiej Brytanii odsetkiem kadr dentystycznych legitymuje się Słowacja (53), jednak poziom opieki nie jest tam tak wysoki.

Grecja ma kadr najwięcej w Europie: 131 na 100 tys., lecz opieka wcale nie jest wzorcowa: usługi nie są tam objęte ubezpieczeniem powszechnym, a żadne ubezpieczenie prywatne nie pokrywa profilaktyki.

Organizacja w ramach systemu

Opieka stomatologiczna zorganizowana jest na ogół na podobnych zasadach jak cały system ochrony zdrowia, niezależnie od tego, czy finansowany z podatków (Wielka Brytania, Szwecja) czy z ubezpieczenia (Niemcy). Lekarze dentyści POZ to zwykle prywatni praktycy, na ogół na kontraktach z publicznym płatnikiem.

W Wielkiej Brytanii prawie wszyscy lekarze dentyści ogólni są niezależnymi praktykami i część świadczeń wykonują w ramach kontraktów NHS (70 proc.), zaś stomatolodzy szpitalni to pracownicy najemni. We Francji dominują samozatrudnieni praktycy (91 proc.), pozostali to specjaliści szpitalni.

W Szwecji do 80 proc. świadczeń dentystycznych u dorosłych i do 25 proc. u dzieci wykonują lekarze prywatni. W Słowacji lekarze dentyści należą do zespołów podstawowej opieki zdrowotnej, świadczą usługi albo w ramach kontraktów powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, albo prywatnie.

Polska się oddala

Ubezpieczeni Polacy formalnie mają prawo do szerokiego wachlarza bezpłatnych świadczeń stomatologicznych. Wykonują je głównie niepubliczne praktyki indywidualne (95 proc), jednak kontrakty z NFZ ma mniej niż 25 proc., ich usługi są więc refundowane w małym stopniu.

Niektóre świadczenia profilaktyczne dla dzieci finansuje NFZ w ramach świadczeń gwarantowanych i programów profilaktycznych (fluoryzacja, lakierowanie, profilaktyka wad zgryzu), ale nie ma koordynacji krajowej.

Z braku środków w systemie publicznym skomplikowane i kosztowne zabiegi i materiały są osiągalne tylko prywatnie. Opłaty za usługi prywatne nie są uregulowane nawet ramowo. Brakuje standardów i ogólnych wytycznych praktyki stomatologicznej, więc jakość świadczeń gwarantowanych jest niska. O poziomie opieki stomatologicznej w Polsce mówią wskaźniki:

  • liczba lekarzy dentystów na 100 tys. mieszkańców – 34,
  • wskaźnik PUW (liczba zębów z próchnicą) u 12-latków – 4,4,
  • odsetek starszych bez uzębienia – 44.

Dane te nie poprawiają się, a niektóre nawet pogarszają (odsetek bezzębych); do Europy więc nam coraz dalej.

Maria Domagała

Na podstawie: Health systems in Transition: France 2010, Germany 2014, Greece 2010, Italy 2009, Polska 2012, Sweden 2011, Slovakia 2011, United Kingdom 2011 oraz Problemy opieki epidemiologicznej 2010, 91, „Bezzębni polscy emeryci” www.rp.pl (aktualizacja: 28-09-2011).

Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 2/2015


Jesteś lekarzem dentystą? Studiujesz na kierunku lekarsko-dentystycznym? Interesuje cię stomatologia? Sprawdź, co na ten temat ostatnio opublikowaliśmy na naszym portalu (zobacz więcej).